Reklama

Wczoraj i dziś

Cel nie uświęca środków

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

II wojna światowa zadała straszny cios Żydom - narodowi rozproszonemu, bez ojczyzny, którego liczne europejskie skupiska były na Węgrzech, w Holandii, Francji, Belgii, Czechach, ZSRR, a najliczniejsze w Polsce, zwłaszcza na jej Kresach Wschodnich. Żydzi tworzyli tam społeczność o specyficznym obliczu, będącą niejednokrotnie w miasteczkach nie mniejszością, a większością. Tak było np. w powiatowym mieście Buczaczu, słynnym z XVIII-wiecznego rokokowego ratusza, barokowego kościoła fundacji Mikołaja Potockiego, dumnego ze swojego gimnazjum, gdzie uczono łaciny i greki i gdzie przed 1939 r. mieszkało 6 tys. Żydów, 2 tys. Polaków i 2 tys. Ukraińców. Niemal wszyscy buczaccy Żydzi zostali wymordowani przez Niemców. Wśród ocalonych znalazł się Szymon Wiesenthal, który w 1947 r. założył w austriackim Linzu Żydowskie Centrum Dokumentacyjne, przeniesione w 1962 r. do Wiednia, gdzie gromadził materiały o losach Żydów i ich oprawcach.
W połowie czerwca br. Centrum im. Szymona Wiesenthala podjęło akcję, która wzbudziła w Polsce moralną konsternację i wywołała uzasadnione oburzenie. Otóż, dzwoniąc pod specjalny numer infolinii, można przekazać do Centrum informację o Polakach, którzy wydawali ukrywających się Żydów. Zasięg geograficzny tej akcji obejmuje też kraje nadbałtyckie i nosi nazwę „Ostatnia szansa”. Jak się wydaje, Polska została wpisana do tej akcji bez pytania o zgodę. Przysługa podania takiej udowodnionej informacji - kto, kiedy i kogo wydał - będąca właściwie donosem, ma być wynagradzana przez Centrum kwotą 10 tys. euro. Kuszenie pieniędzmi, aby osądzić ewentualnych winnych (o ile tacy istnieją, bo nieliczni tzw. szmalcownicy byli rozstrzeliwani na mocy wyroków Armii Krajowej), jest wysoce naganne i nosi znamiona prowokacji. Szukając sprawiedliwości, tj. osądzenia teoretycznych winnych, trzeba do realizacji tego celu używać godnych środków, akcja Centrum im. Wiesenthala do takich się nie zalicza.
Sam twórca Centrum był osobą kontrowersyjną, mimo zasług, które położył tropiąc zbrodniarzy hitlerowskich (m.in. to on odnalazł aż w Argentynie jednego z nich - Adolfa Eichmanna, krwawego kata Żydów).
Wiesenthal urodził się 31 grudnia 1908 r. w Buczaczu. Tam ukończył gimnazjum polskie, ale jego zamożni rodzice mówili i czytali po niemiecku, bo uważali się za gorących patriotów austriackich (M. Sporrer, H. Steiner, Simon Wiesenthal - niewygodny świadek historii, tłum. E. C. Król, Warszawa 1992, s. 22). Studia architektoniczne rozpoczął w Pradze, ale od 1932 r. kontynuował je na Politechnice Lwowskiej i ukończył dopiero w 1940 r. w sowieckim już Lwowie. W czasie wojny był więźniem kilku obozów koncentracyjnych. Ciekawe informacje o losach Wiesenthala podczas okupacji niemieckiej Lwowa podał historyk izraelski Eliyahu Jones w swojej źródłowej książce Żydzi Lwowa w okresie okupacji 1939-1945, Łódź 1999 r. Wiesenthal został wysłany z getta do pracy w lwowskich warsztatach kolejowych Kolei Wschodnich (Ostbahn), gdzie zajmował „bardzo odpowiedzialne stanowisko”, a jego niemiecki szef Adolf Kohlrantz zdradził mu, że otrzymał rozkaz zastąpienia zatrudnionych tam Żydów przez Polaków i Ukraińców i zaproponował mu ucieczkę (tamże, s. 97). Część Żydów lwowskich, która chciała uciec do lasów, kupowała broń. Broni Żydom dostarczał też Wiesenthal i co dziwi - jego szef Kohlrantz wiedział o tym i pozwolił mu trzymać część tej broni u siebie w biurze (por. s. 191). W końcu na wieść o bliskiej likwidacji getta Wiesenthal postanowił uciec. Ukrył go i drugiego Żyda - Szejmana u siebie Polak Roman Uszczyński (s. 211).
Wiesenthal miał w Europie swoich przeciwników. Były kanclerz Austrii Bruno Kreisky oskarżył go o współpracę z obcymi wywiadami, były też oskarżenia o współpracę z gestapo (Lista Wiesenthala, Myśl Polska, 4-11 stycznia 1998, s. 14). Drobna część Żydów lwowskich dla ratowania siebie i swojej rodziny przed niechybną śmiercią zdecydowała się na współpracę z gestapo. Kilkuset policjantów żydowskich (Judische Ordnungsdienst) współpracowało z niemiecką i ukraińską policją. Ich komendant Maks Guliger-Szapiro został później zamordowany przez Żydów komunistów, wkraczających do Lwowa razem z Czerwoną Armią, za to m.in., że wydawał Niemcom jego ukrywających się rodaków.
Na listach jerozolimskiego Instytutu Yad Vashem wśród reprezentantów wszystkich narodów najwięcej jest nazwisk Polaków, którzy ocalili Żydów. Warto przypomnieć, że tylko w Polsce za pomoc i ukrywanie Żydów groziła kara śmierci.
Oprócz ludzi świeckich dużą pomoc kresowym Żydom niosło polskie duchowieństwo. W Wilnie metryki chrztu wydawali Żydom ks. Romuald Zwierkowski, ks. prof. Ignacy Świrski, ks. Michał Sopoćko - kierując niektórych na wieś, do polskich chłopów. Ks. Zwierkowski, który sam ukrywał Żydów, został rozstrzelany 5 maja 1942 r. razem z nimi w Ponarach. U proboszcza w Nowej Wilejce - ks. Stanisława Miłkowskiego ukrywał się jakiś czas Oswald Rufeisen - dziś słynny karmelita w Izraelu ojciec Daniel. Za pomoc Żydom życie oddali ks. Bolesław Gamza, proboszcz z Idołty, ks. Witold Sarosiak, proboszcz z Kundzina, ks. prał. Karol Lubaniec z Mołodeczna, ks. Adam Sztark - proboszcz w Słonimie. Wielu zresztą kapłanów archidiecezji wileńskiej udzielało Żydom pomocy, np. w parafiach Worniany, Turgiele w Mejszagole, Mickunach, Nowych Trokach. Pomagali również polscy chłopi - Paweł Hornuczko z Łosośnej koło Grodna przechował 8 Żydów, dla innych znalazł schronienie.
Za przechowywanie Żydów rozstrzelana została rodzina Czesława Sawickiego z Grabówki koło Białegostoku. Akcja ratowania Żydów w archidiecezji wileńskiej w znacznym stopniu pozostawała pod patronatem metropolity abp. Romualda Jałbrzykowskiego.
Archidiecezja lwowska nie pozostawała w tyle za wileńską. Żydów ukrywały Siostry Franciszkanki w swoim klasztorze przy ul. Kurkowej we Lwowie. W sierocińcach Zgromadzenia Sióstr Rodziny Maryi ukrywano wśród dzieci polskich dzieci żydowskie we Lwowie i Samborze. Wydawano Żydom metryki chrztu, co czynił ks. Jan Kucy - proboszcz w Kukowcach koło Tarnopola. Za taką samą pomoc zginął w więzieniu stanisławowskim proboszcz z Tłumacza - ks. Edward Tabaczkowski, wielce zasłużony dla tego miasta. W Nadwórnej czterech Żydów przechowywał ks. Jan Winiarski, natomiast ks. Franciszek Żak z Doliny został rozstrzelany za wydawanie Żydom metryk i organizowanie ich przerzutu na Węgry. W parafii Zimna Woda (dziś przedmieście Lwowa) za przechowywanie znajomego Żyda została rozstrzelana rodzina Ryziewiczów. W Horodence rodzina Loretów ocaliła cztery osoby. Żydów ratowano nie tylko na Kresach, gdzie było ich najwięcej, ale w całym ówczesnym Generalgubernatorstwie (ratowali ich np. Ojcowie Franciszkanie w Krakowie, Zakliczynie i Bieczu).
Słynny rabbi Menachem Mendel z Kocka (zmarły w 1859 r.) powiedział: „Wszystko w świecie można podrobić, nie można tylko podrobić prawdy. Prawda podrobiona bowiem nie jest już prawdą” (M. Buber, Opowieści chasydów, Poznań 1986, s. 270). O tym powinni pamiętać inicjatorzy akcji „Ostatnia szansa” i ich zwolennicy w Polsce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XVII niedziela zwykła

2025-07-25 12:09

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

BP KEP

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedzielę w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: miłujmy tak, jak miłuje nas Bóg

2025-07-27 12:21

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican News

Dziś liturgia zachęca nas, abyśmy w modlitwie i miłości czuli się miłowani i miłowali, tak jak Bóg nas miłuje - powiedział Ojciec Święty w rozważaniu poprzedzającym niedzielną modlitwę „Anioł Pański”.

Nawiązując do czytanego w XVII niedzielę zwykłą roku C fragmentu Ewangelii (Łk 11, 1-13) papież zaznaczył, iż słowa modlitwy „Ojcze nasz” przypominają nam, że jesteśmy miłowanymi dziećmi poznającymi wspaniałość miłości Boga. Komentując następnie słowa o człowieku wstającym w nocy, by pomóc swemu przyjacielowi ugościć niespodziewanego przybysza, Leon XIV podkreślił, że Bóg zawsze nas wysłuchuje, gdy się do Niego modlimy. Zachęcił do wytrwałości w modlitwie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję