Ewa Kowalewska podkreśla, że w pełni zgadza się z fundamentalną zasadą, deklarowaną także przez autorów projektu, że każde dziecko powinno mieć prawo do życia. Jest jednak przekonana, że obrana metoda działania, jaką reprezentuje fundacja Pro jest niewłaściwa. Podkreśla, że tego typu inicjatywy w praktyce i w szerokim oddziaływaniu społecznym raczej odnoszą odwrotny skutek do deklarowanych celów, gdyż powodują spadek poparcia społecznego dla obrony życia oraz narastanie postaw agresywnych i konfrontacyjnych. W takiej atmosferze wszelka merytoryczna dyskusja staje się niemożliwa – podkreśla.
Reklama
Jej zdaniem podejmowanie inicjatywy ustawodawczej w kierunku zwiększenia ochrony życia powinno być poprzedzone szerokimi działaniami edukacyjnymi budującymi poparcie społeczne, aby większość ludzi akceptowała takie rozwiązania. Bez poparcia społecznego tego typu ustawa nie ma szans. Należałoby także takie działania uzgodnić z politykami popierającymi obronę życia, aby swojej inicjatywie zapewnić konkretne poparcie. Bez tych dwóch elementów nie ma szans na wygraną. – Jeżeli pomimo tego podejmuje się działania, powstaje pytanie, jaki jest ich rzeczywisty cel – mówi Ewa Kowalewska. – Jest to dla mnie bardzo ważne pytanie, gdyż od lat pracuję w dziedzinie społecznej edukacji pro-life i chciałabym, aby większość ludzi była przekonana, że każde nienarodzone dziecko powinno było chronione, a każda kobieta w ciąży otoczona miłością i troską – dodaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prezes Human Life International zwraca uwagę, że przez lata metody stosowane przez obrońców życia w Polsce – opierające się na działaniach pomocowych i edukacyjnych oraz ewangelicznym przesłaniu ks. Jerzego Popiełuszki „zło dobrem zwyciężaj” – doprowadziły do dużych sukcesów i coraz większego poparcia społecznego dla wartości życia nienarodzonych dzieci i chronienia ich matek. – Fundacja Pro podejmuje kolejne inicjatywy, ale żadnej z nich nie udało się wygrać, co zresztą było do przewidzenia od początku. Inicjatywy te mają charakter prowokacyjny, podsycają konfrontację społeczną i i zachowania ekstremalne. Wiele osób, zwłaszcza młodych, nie jest w stanie ich zaakceptować. Obrońcy życia zaczynają być traktowani jak ekstremiści, których nie należy popierać. Tego wcześniej nie było i jest to bardzo niepokojące zjawisko społeczne – podkreśla Kowalewska.
Ewa Kowalewska jest zdania, że w działaniach Fundacji Pro za dużo jest konfrontacji, a za mało serdeczności, ciepła, życzliwego otwarcia się na człowieka w trudnej sytuacji życiowej i konkretnej pomocy. – Zawsze stałam na stanowisku, że karanie kobiet za aborcję nie ma sensu, ponieważ one są drugimi ofiarami aborcji i wiele z nich poważnie cierpi z tego powodu. Bez pochylania się z miłością nad kobietą w ciąży, która została sama, nie da się uratować ani dziecka, ani matki. Potrzebny jest spokojny, życzliwy dialog społeczny i wiedza na temat początków ludzkiego życia, a nie pełna agresji konfrontacja.