Drodzy bracia i siostry!
Dwa dni temu powróciłem z podróży na Cypr i do Grecji. Dziękuję Panu za tę pielgrzymkę. Dziękuję wam wszystkim za modlitwę, która mi towarzyszyła i mieszkańcom tych dwóch umiłowanych krajów, wraz z ich władzami cywilnymi i religijnymi, za serdeczność i życzliwość, z jaką mnie przyjęli. Wszystkim powtarzam dziękuję!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Cypr jest perłą na Morzu Śródziemnym, perłą rzadkiej urody, która jednak nosi ślad ran zadanych przez druty kolczaste i cierpień z powodu dzielącego go muru. Czułem się na Cyprze, jak w rodzinie. W każdym odnalazłem braci i siostry. Zachowuję w sercu każde spotkanie, a zwłaszcza Mszę św. na stadionie w Nikozji. Wzruszył mnie mój drogi prawosławny brat Chryzostom, kiedy mówił mi o Matce Kościele. Jako chrześcijanie podążamy różnymi drogami, ale jesteśmy dziećmi Jezusowego Kościoła, który jest naszą matką, nam towarzyszy i nas strzeże, pomaga nam iść naprzód - wszyscy będący braćmi.
Reklama
Życzę Cyprowi, aby był zawsze laboratorium braterstwa, gdzie spotkanie przeważa nad konfliktem, gdzie brata się gościnnie przyjmuje, zwłaszcza kiedy jesteś ubogi, odrzucony, gdy jest migrantem. Powtarzam, że wobec historii, wobec twarzy tych którzy emigrują, nie możemy milczeć, nie możemy się odwracać. Na Cyprze, podobnie jak na Lesbos mogłem spojrzeć w oczy temu cierpieniu. Proszę was, spójrzmy w oczy osobom odrzuconym, które spotykamy, pozwólmy aby wyzwaniem stały się dla nas twarze dzieci, dzieci zrozpaczonych migrantów. Niech nas wewnętrznie poruszy ich cierpienie, aby odreagować naszą obojętność; spójrzmy na ich twarze, by nas zbudzić ze snu nawyku!
Z wdzięcznością myślę o Grecji. Tam też spotkałem się z braterskim przyjęciem. W Atenach czułem się zanurzony w wielkości historii, w pamięci Europy: humanizm, demokracja, mądrość, wiara. Tam też doświadczyłem mistyki całości: w spotkaniu z moimi braćmi biskupami i wspólnotą katolicką, w uroczystej Mszy św. odprawionej w Dzień Pański, a następnie z młodymi ludźmi, którzy przybyli z tak wielu miejsc, niektórzy z bardzo daleka, aby żyć i dzielić się radością Ewangelii. I znów doświadczyłem daru uścisku drogiego prawosławnego arcybiskupa Hieronima: najpierw przyjął mnie w swoim domu, a następnego dnia przyszedł mnie odwiedzić. Pielęgnuję to braterstwo w moim sercu. Powierzam Matce Bożej liczne ziarna spotkania i nadziei, które Pan rozrzucił podczas tej pielgrzymki. Proszę was o dalszą modlitwę, aby kiełkowały w cierpliwości i rozkwitały w zaufaniu.
Dziś kończy się Rok poświęcony św. Józefowi, Patronowi Kościoła Powszechnego. A pojutrze, 10 grudnia, zakończy się Jubileusz Loretański. Niech łaska tych wydarzeń nadal działa w naszym życiu i w życiu naszych wspólnot. Niech Maryja Panna i św. Józef prowadzą nas drogą do świętości!
Pozdrawiam was wszystkich, Rzymian i pielgrzymów! Szczególne życzenie kieruję do Włoskiej Akcji Katolickiej: niech będzie ona laboratorium synodalności w diecezjach i parafiach. Pozdrawiam dzieci z chóru „Milleunavoce", wiernych z Saragossy i młodzież z Valdemoro, diecezja Getafe, Hiszpania - Hiszpanie dają o sobie znać, jak należy! -Jak również delegację gminy Rocca di Papa, z pochodnią, która zapali Gwiazdę Bożego Narodzenia na twierdzy miasta. Pozdrawiam grupę Meksykanów ze stanu Puebla.
I życzę wam wszystkim dobrego święta, a szczególnie wam, młodzieży Niepokalanego Poczęcia, to wasze święto! Proszę, nie zapomnijcie o mnie w modlitwie. Ja modlę się za was. Smacznego obiadu i do widzenia.