Kultowa postać
Kultowa już postać tego parlamentu - choć trzeba przyznać, że stawka konkurentów do tego zaszczytnego miana była szeroka - posłanka Joanna Senyszyn oznajmiła, że chociaż Sejm zdecydował, iż ustawy o ochronie życia poczętego zmieniał już nie będzie, to ona się nie poddaje i będzie walczyć (Rzeczpospolita, 16 lutego). Zuch kobieta. Ze względu na szczególną dzielność postulujemy, aby wysłać ją w kolejnym kontyngencie do Iraku. Powalczy o prawo do aborcji z szyitami i sunnitami, a my potrzymamy kciuki.
Dobro narodowe
Nie ustają próby wskrzeszenia Unii Wolności. Chodzą plotki, iż ze względu na dobro narodowe, jakim jest partia, za program ratunkowy poczuł się odpowiedzialny premier. Kiedyś deklarował nieśmiało, że jest członkiem SLD, ale teraz zdaje się, że jest mu bliżej do Jenifer Lopez, bo często o niej mówi. Jak już do tego dojdzie, iż Marek Belka wstąpi do UW, kierując rządem popieranym przez SLD, to będziemy mieli pierwszy przypadek w historii nowożytnej demokracji - Grekom też o tym się nie śniło - żeby premier rządu był przedstawicielem pozaparlamentarnej opozycji. Górale mówią w takiej sytuacji: Tyz piyknie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Słońce nad Samoobroną
Reklama
Słońce zaświeciło znowu nad Samoobroną. Według własnych badań, przeprowadzonych w oparciu o popularne kiedyś czasopismo Mały Majsterkowicz, partię popiera jedna trzecia społeczeństwa (Gazeta Wyborcza, 12-13 lutego). Domyślamy się, że poparcie z dnia na dzień rośnie, a tylko skromność nie pozwala o tym powiedzieć. Jak w Samoobronie rozwiną swoją metodologię, to wkrótce sięgnie 99 procent. Tylko muszą pilnować, żeby setki nie przekroczyło, bo będzie obciach.
Granie na nosie
Marek Belka z Jerzym Hausnerem grają SLD na nosie, ile wlezie. Najpierw Hausner wystąpił z SLD, na co SLD odpowiedziało, że wycofuje poparcie dla wicepremiera. Do dwugłosu dołączył Marek Belka, zapowiadając, że jak postkomuniści nie zechcą popierać Hausnera i złożą wniosek o wotum nieufności dla niego, to będą głosowali de facto nad przyspieszonymi wyborami (Rzeczpospolita, 15 lutego). Na takie dictum: Józef Oleksy pojęczał, Janik próbował z kwaśną miną żartować, że aż żal ściskał. Tylko Marka Dyducha nie było nigdzie widać. Pewnie płacze razem z bobrami gdzieś na Biebrzy.
Ofensywa
Mamy do czynienia z wielką ofensywą polityczną. Szum z nią związany może być porównywalny jedynie z uderzeniem meteorytu tunguskiego. A wszystko przez to, że list do narodu napisali: Frasyniuk, Hausner, Mazowiecki i Steinchoff (Gazeta Wyborcza, 14 lutego). Niestety, tu podobieństwa z meteorytem tunguskim się kończą. Gdyby ofensywa się powiodła, kataklizm może być jeszcze większy niż ten, który przed laty nawiedził Syberię.