Reklama

Słowa dyktowane sercem

Na wiadomość o odejściu do Pana naszego Umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II na stronie internetowej „Niedzieli” założyliśmy księgę kondolencyjną, dając naszym Czytelnikom możliwość wypowiedzenia swojego żalu, bólu i refleksji. Z setek wpisów do tej księgi wybraliśmy kilkadziesiąt świadczących o tym, że nasi Czytelnicy są głęboko wstrząśnięci utratą Ojca Świętego, że pragną czerpać z bogactwa Jego nauki. Nad tymi wypowiedziami, składanymi nie tylko przez Polaków i nie tylko przez katolików, warto pochylić się z uwagą i szacunkiem, gdyż są one świadectwem przeżywania tych bolesnych dni.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy Karol Wojtyła został wybrany na Stolicę Apostolską, miałem zaledwie cztery lata i nie rozumiałem doniosłości tego faktu. Myślę, że w ciągu dwudziestu lat tego Wielkiego Pontyfikatu chyba zbyt mocno przyzwyczaiłem się do wspaniałej mądrości nauczania Jana Pawła II i faktu Jego obecności na Stolicy Świętej, bo nie zawsze zdawałem sobie sprawę, jak wielkim znakiem Bożej Opatrzności jest Jego posługiwanie. Teraz Jego odejście jest dla mnie wstrząsem i bólem serca, który bardziej niż dotychczas mobilizuje mnie do wypełnienia Jego nauczania w życiu i do zwrócenia życia ku Bogu.

Paweł, Łódź

Reklama

My, polscy kapłani, złączeni w Chrystusowym Kapłaństwie i pracujący na ziemi norweskiej, jesteśmy dumni, że dane nam było żyć w czasie pontyfikatu Papieża Jana Pawła II (...). Twoja Wielkość otworzyła drzwi Kościoła na takie wartości uniwersalne, jak: miłosierdzie, pokój, tolerancja i potrzeba dialogu w świecie. Twoja Wielkość potrafiła w sposób trwały trafić do dusz i serc zarówno wierzących, jak i innowierców oraz niewierzących.
Ojcze Święty, wierzymy, że Bóg po stokroć Cię wynagrodzi za Twoją piękną służbę Chrystusowi. Przyrzekamy kontynuować wierną służbę Chrystusowi w pracowitości, uczciwości i umiłowaniu prawdy. Modlimy się za Ciebie, prosząc Boga o miłosierdzie Boże, które tak umiłowałeś. Niech Bóg napełni nas wszystkich - stojących teraz w głębokiej zadumie, z modlitwą na ustach i w sercu - nadzieją i pokojem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W imieniu Wspólnoty Polskich Kapłanów w Norwegii - o. Franciszek Szajer ofm

Dziękuję Panu Bogu, że byłem świadkiem Jego posługi. Uczniem byłem pewnie miernym, słabe przecież mam wyniki... Choć myślałem, że pilnie słucham Jego katechez. Teraz czas rekolekcji... Po tym rachunek sumienia... Naprawa wyrządzonych szkód grzechowych... Moich i mojego Narodu. Bez mazgajstwa i wzdychań... Z mocnym postanowieniem poprawy. Z obowiązkiem pamięci...

Wojciech z Gdańska

Jan Paweł II był wielkim autorytetem moralnym dla ogromnej rzeszy muzułmanów. Jezus, którego muzułmanie uznają za wielkiego Proroka, zapytany przez swoich uczniów o to, które przykazanie jest największe, odrzekł, że to, które mówi o miłości do bliźniego. Życie i pontyfikat Papieża Polaka były przepełnione miłością do wszystkich ludzi. Jako muzułmanin zawsze odczuwałem Jego dobroć, dlatego tak chętnie słuchałem Jego słów, i teraz, kiedy Papież zmarł, jak wszyscy czuję ogromną pustkę i żal.
To dzięki Janowi Pawłowi II, który przekroczył próg meczetu, który pochylał się nad cierpieniem narodu palestyńskiego, mógł nastąpić dialog chrześcijańsko-muzułmański.
Żarliwość wiary Jana Pawła II może być wzorem dla ludzi wierzących wszystkich wyznań.
Życie Papieża, Jego wielkość w obliczu śmierci, a także jedność w cierpieniu, jaką okazywali Mu ludzie w całej Polsce, powoduje, że odczuwam, jak miliony moich rodaków, dumę ze swej polskości.

Polski muzułmanin

Reklama

Kochany Ojcze Święty, dopiero teraz zobaczyłem, jak wiele straciłem, tak rzadko słuchając, gdy do nas mówiłeś. Ogromnie tego żałuję! Jestem Ci wdzięczny za całe dobro i miłość, jakimi obdarzyłeś nasz świat. Dziękuję Bogu za to, że żyję w czasie, kiedy taki cudowny człowiek nauczał nas wszystkich. Już za późno, by powiedzieć Ci, jak bardzo Cię kocham...

Rafał C., Nasielsk

Bądźmy silni Jego wiarą. Odszedł Wielki Człowiek. Tylko wiara w to, że cała pielgrzymka Ojca Świętego była pielgrzymką do nieba, do Boga, tylko wiara, że dotarł do kresu ziemskiej pielgrzymki, że teraz jest szczęśliwy, że nie cierpi, pozwala mi żyć dalej. Wierzę, Ojcze, że ciągle się nami opiekujesz, że dalej będziesz czuwał nad swoją Polską, nad Polakami.

Beata

...Dziękuję Ci za to, że byłeś, jesteś i będziesz NA ZAWSZE w moim życiu. Kiedy mi smutno i łzy płyną po policzkach, przypominam sobie opowieści o kremówkach, o Wadowicach i początki, kiedy, Ojcze, na Placu św. Piotra przemówiłeś do wiernych po włosku. Dziękuję Ci, Ojcze, który jesteś teraz w niebie... za to, że nauczyłeś nas kochać.

Anetta z Bełchatowa

Dziękuję Ci, Panie Boże, za ten niezasłużony dar dla takiego łotra jak ja, że byłem świadkiem tego Pontyfikatu od początku do jego końca, że byłem uczniem Ojca Świętego i chcę być nim dalej! Dziękuję za to, że cierpiałem razem z Nim w te ostatnie dni, że odprawiłem nabożeństwo Pierwszej Soboty Miesiąca i tym samym odprowadziłem Go pod bramy niebios. Odszedł Ojciec i zostawił zaorane pole; pozostawił dzieci, które muszą obsiać to pole. Niech plon będzie dwudziesto-, trzydziesto-, a nawet stokrotny. Mam nadzieję, że spotkamy się za jakiś czas przed Tronem Boga. O to Cię proszę - oręduj tam za mną!

Grzegorz z Dusznik Wlkp.

Reklama

Słuchałam Twoich słów, ale obok tętniło inne życie i poszłam za nim. To był błąd, za który płacę. Wydawało mi się, że wystarczy być trochę z wiarą, trochę z Bogiem - ale to nieprawda. Ty, Ojcze, pokazałeś, że Bogu trzeba zawierzyć wszystko. Kiedy czasem się boję, wtedy Ty - Twoje ludzkie życie staje mi przed oczami. Jeśli Ty potrafiłeś żyć tak pięknie, to może przy Twojej pomocy choć w malutkim stopniu i ja potrafię.

Beata

Mam nadzieję, że zmieniłeś i zmieniać będziesz nasze serca i umysły nie na chwilę, lecz na zawsze. Niech Twoja dobroć, miłość i nauka pozostaną z nami. Dzięki za wszystko.

Andrzej, Kraków

JANIE PAWLE II WIELKI, teraz wiem, że nie zawsze postępowałam zgodnie z Twoimi naukami, ale przez Twoje cierpienie i odwagę, z jaką je znosiłeś, zrozumiałam dużo więcej niż przez ostatnie 30 lat. Kochamy Cię wszyscy i zawsze będziemy kochać. Żal mi tylko tego, że moje dzieci nie będą mogły przekonać się na własne oczy, jakim byłeś wspaniałym i wielkim Człowiekiem....

Agnieszka

Ojcze Święty, dziękuję Ci za tak wielkie świadectwo wiary!
Czyż to, co się stało, nie jest dla nas wielkim znakiem od Boga?

Piotr

Łzy nie pozwalają pisać... Dopiero gdy odszedłeś, zrozumiałem, jak bardzo Ciebie potrzebowałem...

Bogdan R.

Nigdy Cię nie zapomnę! Płakałam przez trzy dni. Twoje ciało umarło, ale myśl o Tobie - nie. Wróciłeś do Domu Ojca, a my powinniśmy myśleć o tym, co nam przekazywałeś, i dokończyć Twoje dzieło.

Majka

Dziękujemy Ci, Ukochany Ojcze Święty! Będziemy o Tobie pamiętać z nadzieją, że kiedyś spotkamy się znowu razem w Jezusie Chrystusie. Ciężko jest zostać tutaj bez Ciebie. Byłeś zawsze naszym oparciem. Zawsze była ta myśl: tam jest Papież z Polski, On czuwa, byśmy nie zbłądzili, czuwa, by mimo naszych grzechów i wad nie zamknęła się droga do Nieba. Do zobaczenia, Ojcze Święty...

Krzysztof i Beata, Warszawa

Reklama

Wierzę, że katolicy zrozumieją naukę Ojca Świętego, jak żyć, kochać, przebaczać, godnie cierpieć i umierać. Dziękuję Bogu za dar, jakim jest dla nas osoba, życie i nauka tego Wielkiego Papieża.

Wojciech P., Laredo

Odszedł do Pana Ojciec nas wszystkich. Dlatego właśnie żal serce ściska, a dusza czuje boleść. Mam osobiste zdjęcie z Papieżem, które pozostanie jedyną pamiątką po Nim. Pragnę czytać i czytać to wszystko, co nam przekazał.

Krzysztof

U nas w bazie smutno. Przed budynkiem dowództwa powiewa obniżona do połowy masztu flaga wojskowa Stanów Zjednoczonych. Na Mszach św. w niedzielę mieliśmy bardzo dużo ludzi. Podczas Mszy św. modliliśmy się za Ojca Świętego i zapaliliśmy świece przy Jego portrecie. Wiele osób innego wyznania wyrażało słowa wielkiego uznania dla Ojca Świętego. W najbliższy czwartek o godz. 17. 30 w naszej kaplicy zostanie odprawiona Msza św. żałobna za Ojca Świętego. Z soboty na niedzielę spałem tylko dwie godziny, bo śledziłem w środkach przekazu wydarzenia z Rzymu. Bardzo przeżyłem ostatnie dni i godziny zmagań Ojca Świętego z chorobą. My, Polacy, i wszyscy katolicy tak wiele zawdzięczamy Naszemu Drogiemu Ojcu Świętemu…

Ks. Jacek Kowalik, kapelan wojsk lotniczych Stanów Zjednoczonych, Yokota AB, Japonia

Chyba dla nas, młodzieży, będzie to rozstanie najtrudniejsze, bo nie znamy życia bez Ciebie, bo mówiłeś do nas w taki sposób, bo tak nas miłowałeś... Dla nas zawsze byłeś, jesteś i zawsze będziesz...

Kary

Reklama

Przez ostatnie lata zawładnął mną materializm, zapomniałem, co to niedziela, zapomniałem, kim jest Bóg. Dzisiaj, przeżywając śmierć naszego Ojca, zrozumiałem, że to nie tędy droga. Jak mi przykro, że nie słuchałem słów Ojca Świętego, gdy żył. Dopiero teraz, po Jego śmierci, zechciałem Go posłuchać. Myślę, że nie tylko ja się ocknąłem.

Mariusz

Nigdy nie był fizycznie w naszym domu, nigdy też nie mieliśmy szczęścia być na prywatnej audiencji, nigdy nie prowadziliśmy ze sobą korespondencji, ale po Jego śmierci czujemy, że odszedł z naszego domu Ktoś bliski. Jak wypełnić tę pustkę? Może trzeba zacząć od tego Jego pierwszego wezwania: „Nie lękajcie się!”... Niech ono wystarczy za program i nadzieję na następne lata. Umocnij nas w tym, Ojcze Święty.

Magda i Paweł Mississauga, Kanada

Pozostawiłeś nas w głębokim smutku, ale wierzymy, że jesteś już z Chrystusem i Jego Matką w niebie, a stamtąd nadal będziesz kierował naszymi losami i opiekował się nami, bo tego bardzo potrzebujemy.

G. z Częstochowy

Ciemne okna w Watykanie uświadamiają, że nie zobaczymy już w nich Ojca Świętego. Teraz będzie na nas patrzył z wielkiego okna w niebie i będzie nad nami czuwał.

Wojtek

Jest tyle rzeczy, za które chciałabym Ci podziękować... Jednak najważniejsze dla mnie jest to, że po prostu byłeś. Ze mną, z każdym na świecie, z każdym, kto Twojej obecności potrzebował. Wyszedłeś do ludzi i ukochałeś ich bez względu na wszystko. Mam nadzieję, że będziemy umieli wykorzystać to, co nam przekazałeś całym swoim życiem.

Ania

Ojciec Święty tak wiele znaczył dla nas, Polaków, był podporą dla zwykłych, szarych ludzi, obarczonych ciężarem życia codziennego. Pozbawieni jesteśmy tej opieki, lecz została nam wiara, jaką wpoił nam JAN PAWEŁ II.

Beata

Reklama

Dziękuję za wspaniałe i mądre słowa, za to, że zawsze wiem, jaką drogę wybrać, i za to, że dzięki słowom Ojca Świętego rozumiem sens naszej wiary. Na zawsze będzie moim drogowskazem!

Ania

Jeżeli cokolwiek warto czynić na świecie, to tylko jedno - MIŁOWAĆ. Wszystko inne jest nieważne. Taki był On - Jan Paweł II, Papież Miłości!

Sławomir

Chodź odszedłeś, to jesteś i zawsze będziesz.
Tak mało Ciebie słuchaliśmy, gdy mówiłeś. Tak chcemy Ciebie słuchać, gdy zamilkłeś. Dałeś nam wolność - choć nie umiemy z niej korzystać. Dałeś nam prawdę - a w nas tyle zakłamania. Dałeś nam tylu świętych - a my tacy grzeszni. Pokazałeś, jak cierpieć - a my boimy się bólu. Pokazałeś, jak umierać - a my boimy się śmierci. Pokazałeś, jak żyć - a my potrafimy zabijać. Dziękuję Ci.

Mietek

Odejście Ojca Świętego boli, ale odczujemy je jeszcze bardziej za jakiś czas. Otwiera ono bowiem przed nami nowy etap. Teraz trzeba będzie samodzielnie realizować to, nad czym przez ponad 26 lat ON czuwał.

Stanisław

Du bleibst unser Vorbild, die Nächstenliebe, die Herzlichkeit und den unglaublichen Glauben hast du uns allen, lieber Hl. Vater, vorgelebt. Du bist und bleibst für mich ein Vorbild. Ich glaube, auch im Himmel werden alle mit dir Freude haben. Wir sehen uns bestimmt mal wieder.
(Pozostaniesz naszym wzorem, Drogi Ojcze Święty, swoim życiem pokazałeś nam miłość bliźniego, serdeczność i niesamowitą wiarę. Jesteś i pozostaniesz dla mnie wzorem. Sądzę, że również w niebie sprawisz wszystkim radość. Na pewno kiedyś się znów zobaczymy).

Lilianna aus Deutschland (Lilianna z Niemiec)

Reklama

Kochany Ojcze Święty - nie ma Ciebie już z nami, ale w naszych sercach pozostaniesz już na zawsze. Niech Twoja nauka będzie drogowskazem dla nas, dla naszych dzieci, wnuków i prawnuków. Dziękujemy, że nauczyłeś nas miłować, przebaczać i cierpieć. Nauczyłeś, że cierpienie należy łączyć z Krzyżem Chrystusa.
Proszę, wspomagaj nas z Nieba, upraszaj łaski dla nas wszystkich, szczególnie zaś dla naszych synów i całego młodego pokolenia. Upraszaj łaskę niezłomnej Wiary, Nadziei i Miłości.

Rodzina z Jastrzębia Zdroju

Orędowniku Bożego Miłosierdzia, odszedłeś do Pana w wigilię tego święta... Modlimy się za Ciebie i rozpaczamy, będzie nam Ciebie bardzo brakowało. Miej nas w swojej opiece, nie opuszczaj nas.

Jan z Przemyśla

Ojcze Święty, czy teraz zrozumiemy, że bez BOGA nie ma życia? Naszym obowiązkiem jest pielęgnować ziarno, które zasiałeś. Z Twoją pomocą musi się rozwijać.

Grażyna z Southampton, NY

Odszedłeś do Domu, bo wezwał Cię Ojciec... Dokonało się... Twoja misja, Twój pontyfikat, Twoje życie. Tęsknimy do Ciebie, módl się za nas i wypraszaj nam łaski u Najświętszej.

Paweł

Jak Chrystus - od czwartku do niedzieli szedłeś na spotkanie z Ojcem. - Odarty ze zdrowia, fizycznych sił i zewnętrznego blasku, przez krzyż przeszedłeś do Domu Ojca, w którym czeka Cię już tylko radość i szczęście. Dziękuję Ci, Ojcze, za wspaniałe rekolekcje, jakie wygłosiłeś swoim umieraniem, i tę ostatnią Pielgrzymkę, podczas której trafiłeś do wszystkich domów świata. Pamiętaj o nas przed Bogiem.

Adam

Kochany Ojcze Święty. Módl się za nami, abyśmy wprowadzali w życie Twoją naukę.
W imieniu rodziny -

Ula z Ottawy

Odszedłeś tak cicho i spokojnie, z tak wielką człowieczą godnością. Swoim umieraniem udzieliłeś nam ostatniej katechezy: nieuniknionym elementem każdego życia jest także śmierć. Przypomniałeś nam o tym, umierając na naszych oczach...

Danuta ze Szczecina

Nauczyłeś nas, że Miłość to: radosna wierność, poświęcanie siebie, uczciwość we wszystkim, prawda - choć czasami bolesna, troska nieustanna, pamięć przez cały czas, przebaczanie i proszenie o przebaczenie, niesienie pokoju, służenie i dawanie tego, co dobre, a także przyjmowanie wszystkiego z ręki Ojca. Pokazałeś, jak być Ojcem syna marnotrawnego, Dobrym Pasterzem szukającym zaginionych owiec, Miłosiernym Samarytaninem, Chrystusem pozwalającym dzieciom przychodzić do Niego i tulącym je do siebie, siadającym do stołu z celnikami, łamiącym chleb dla apostołów, umywającym uczniom nogi, a w końcu - jak być Chrystusem cierpiącym i umierającym z miłości do ludzi. Za tę naukę Miłości Chrystusowej dziękujemy Ci na kolanach.

Rodzina z Zielonki

Dziękujemy - to za mało. Pokazałeś nam, jak żyć z godnością i w zgodzie z Bogiem. Teraz nas zostawiłeś, abyśmy sami - nieprowadzeni już za rękę - żyjąc według głoszonych przez Ciebie zasad, kontynuowali Twe dzieło. Nie znajdujemy słów, którymi można wyrazić wdzięczność do Boga za TAKIEGO PAPIEŻA.

Karol z Rodziną

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Św. Leon Wielki

[ TEMATY ]

Św. Leon Wielki

wikipedia.org

Św. Leon Wielki, papież i doktor Kościoła

Św. Leon Wielki, papież i doktor Kościoła
CZYTAJ DALEJ

Marsz Niepodległości już jutro. Zobacz, co jeszcze będzie działo się w stolicy

We wtorek 11 listopada w całym kraju odbędą się uroczystości związane z Narodowym Świętem Niepodległości. Główne uroczystości z udziałem m.in. prezydenta Karola Nawrockiego i jego małżonki odbędą się na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Prezydent wręczy też odznaczenia państwowe. Ulicami stolicy przejdzie ogromny Marsz Niepodległości.

Uroczystości z okazji rocznicy odzyskania niepodległości rozpoczną się we wtorek rano. Przedstawiciele władz państwowych z prezydentem na czele złożą wieńce przed pomnikami Ojców Niepodległości w Warszawie: Wincentego Witosa, Ignacego Jana Paderewskiego, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego i Józefa Piłsudskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję