Reklama

Wybierając naszych przedstawicieli, nie kierujmy się wyłącznie sercem, ale również sumieniem i zdrowym rozsądkiem.

Słowo do wyborcy

Niedziela Ogólnopolska 32/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Lechem Stefanem - wiceprezesem Stowarzyszenia „Pro Cultura Catholica”, działaczem opozycyjnym Solidarności Dolnośląskiej, przewodniczącym byłej Wyborczej Akcji Katolickiej we Wrocławiu - rozmawia Krzysztof Jan Dracz

Krzysztof J. Dracz: - Lewicowi politycy, postkomuniści i liberałowie, starają się nie pamiętać o przeszłości, uważają, że jest ona nieważna, że ważna jest tylko przyszłość. Z czego wynika takie stanowisko i czy jest ono właściwe?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Lech Stefan: - Niepamiętanie o przeszłości, historii i tradycji Rzeczypospolitej jest budowaniem przyszłości Polski „na piasku”. Trzeba Polskę budować na solidnym fundamencie, a tym fundamentem jest historia, przeszłość i tradycja naszego narodu. Postkomuniści lękają się przeszłości. Bo przecież w ich życiorysach, w historii ich rodzin, w byłych działaniach ich partii możemy znaleźć wiele negatywnych przykładów życia społecznego i zachowań osobistych, które często nie służyły dobru naszej Ojczyzny. Nie chcą więc wywlekać swej niechlubnej przeszłości, chcą o niej nie pamiętać i w związku z tym przyszłość usiłują budować na zakłamaniu. „Myślmy tylko o przyszłości, a nie mówmy o przeszłości” - było hasłem Aleksandra Kwaśniewskiego w poprzednich wyborach i to hasło do dzisiaj postkomuniści powtarzają. Ale takie podejście polityczne jest z naszego punktu widzenia nieuczciwe, jest budowaniem przyszłości Polski na niesolidnym fundamencie. Nasza chrześcijańska tradycja i wywodząca się z niej kultura każe nam budować nasz los państwowy na solidnych podstawach, które stanowi prawda o przeszłości, prawda o naszej historii. Nie zaciemniając, nie tuszując i nie retuszując tego wszystkiego, co było złe. Bo kiedy o tym będziemy pamiętali, to będziemy także łatwiej mogli wyeliminować w czasie wyborów ludzi, którzy o tej przeszłości nie chcą mówić, ponieważ mają nieczyste sumienie. Pamiętajmy więc kiedy będziemy szli do urn wyborczych, że ci ludzie, którzy w swoich życiorysach mają przynależność do różnych ugrupowań peerelowsko-komunistycznych, zwykle nie mają na względzie dobra naszej Ojczyzny, co udowodnili niejednokrotnie. Na nich nie głosujmy.

- Patrząc z kolei na zachowania polityków prawicowych, odnosi się nieodparte wrażenie, że dobro Polski nie jest u nich na pierwszym miejscu. Jak oceniłbyś taką postawę?

- Zgadzam się z tym poglądem, chociaż nie dotyczy to wszystkich polityków prawicowych. Z pewnością jest duża grupa ludzi myślących w sposób patriotyczny i nieegoistyczny. Niestety, jest także duża grupa polityków, u których egoizm, prywata, zarówno osobista, jak i partyjna, więcej znaczą niż dobro Polski. Ta ich postawa polityczna zasługuje na naganę. Obserwujmy ich, uczmy się ich rozróżniać, oceniać ich zachowania osobiste i postawy polityczne, aby móc eliminować ich z życia społecznego poprzez nasze decyzje wyborcze.

- Przez lata wmawiano nam, że polityka jest czymś złym i nie należy się nią zajmować. Więcej, można powiedzieć, że komuniści zawłaszczyli sobie, nie wiadomo jakim prawem, tę dziedzinę życia społecznego, która z natury rzeczy przysługuje całemu społeczeństwu. Czym wobec tego jest polityka w swoim prawdziwym wydaniu?

Reklama

- Istotnie, w PRL-u mogły działać jedynie uznane przez partię komunistyczną stronnictwa i ugrupowania oraz przez nią koncesjonowane związki, organizacje czy stowarzyszenia. Społeczeństwo zniechęcano, a nawet zabraniano mu spontanicznej działalności społecznej i politycznej. Z lęku przed obywatelami werbowano do tych organizacji agentów bezpieki lub kaperowano donosicieli. Skutki takiej działalności są widoczne do dzisiaj, tym bardziej że i obecnie niektórym siłom politycznym zależy na tym, żeby mieć pod kontrolą jak największe obszary życia społecznego i politycznego. Musimy sobie wreszcie powiedzieć: dość tej patologii. Społeczna nauka Kościoła mówi wyraźnie i jednoznacznie, czym jest polityka. W myśl tej nauki w działalności politycznej mamy do czynienia z pracą służącą dobru drugiego człowieka, dobru społeczeństwa. To ma być wspólne, społeczne dobro. Takie podejście stawia pojęcie polityki w innym świetle. Nie w kategoriach zła, tylko w kategoriach dobra. Zerwijmy więc z mitem postkomunistycznym, że polityka jest czymś złym i zastrzeżonym dla wybranych, którzy mówią, że wiedzą, w jaki sposób ją uprawiać. Polityka jest tą dziedziną życia społecznego, od której bezpośrednio zależy nasz los. Jest ona nieodłącznym elementem naszego życia i obowiązkiem każdego z nas jest nie pozostawać obojętnym wobec polityki, ponieważ to ona kształtuje jakość naszego ziemskiego, społecznego bytowania.

- Idąc do wyborów, pamiętajmy o modelu państwa. Jaką chcielibyśmy mieć Polskę?

Reklama

- Rozmawiamy jako katolicy i powiedzmy wyraźnie: chcemy Polski zbudowanej na wartościach chrześcijańskich. Taka bowiem jest nasza tradycja i kultura, które sprawdziły się w przeszłości. Ustrój, który został zbudowany w PRL-u, zrywał z naszą tradycją i kulturą. Spowodował regres w rozwoju naszego społeczeństwa, spowodował szkody, które trudno będzie odrobić przez następne pokolenia. I do tego ustroju nie ma powrotu. Ale teraz z kolei proponuje się nam liberalny model Polski. Oznacza on zerwanie z chrześcijańską tradycją naszej Ojczyzny. Bo w tej liberalnej koncepcji Polski mieści się przyzwolenie na różnego rodzaju dewiacje obce naszej kulturze i tradycji i nie powinniśmy się na to godzić. Nie chciałbym rzeczy nazywać po imieniu, ale wszyscy doskonale wiemy, o jakie dewiacje, o jakie złe postępowania tu chodzi. Dla mnie liberalizm jest przyzwoleniem na to właśnie, czym jest zło w naszym pojęciu, chociaż zwolennicy liberalizmu nie myślą w kategoriach zła. Jest to dla nich obce pojęcie. Nazywają to tolerancją, która skonstruowana jest w specyficzny sposób - nie dotyczy wszystkich ludzi, jest wybiórcza oraz nie posiada ograniczeń, jest według nich wszechwładna i kreuje rzeczywistość niezgodnie z modelem chrześcijańskim.
Na pewno nie taką Polskę chcielibyśmy budować. Chcemy Polski, w której będziemy ze sobą solidarni. Nie zapomnimy o słabszych. Program gospodarczy powinien uwzględniać również ich potrzeby. Z pewnością chcemy Polski, w której młodzi ludzie będą mogli wykazać swój talent, będą mogli w kraju znaleźć odpowiadającą im pracę i nie będą musieli emigrować za chlebem do innych krajów. Będą mogli na solidnych podstawach zakładać swoje rodziny i budować ich przyszłość. Idąc więc do urn wyborczych, musimy patrzyć na takie ugrupowania polityczne, na takich kandydatów, którzy taki model będą w stanie zrealizować. Jest zatem istotne, które ugrupowanie polityczne wybieramy i jakich kandydatów, bo wybierając odpowiednie ugrupowania, wybierając odpowiednich kandydatów, mamy szansę zrealizować ten model państwa, który jest nam bliski. Wobec tego, idąc do wyborów, kierujmy się zarówno rozumem, jak i sercem, ale w najbliższych, bardzo ważnych dla nas wyborach kierujmy się przede wszystkim rozumem.

- W kontekście tego, co zostało powiedziane, przychodzi na myśl staropolskie powiedzenie: „Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”. To powiedzenie przystaje do naszej sytuacji społeczno-politycznej.

- Właśnie, jak wybieramy, taką mamy rzeczywistość. W poprzednich wyborach to właśnie nasze społeczeństwo dało przyzwolenie na powrót postkomunistów do władzy. A więc my dzisiaj, jako społeczeństwo, płacimy za tamtą decyzję - tak sobie pościeliliśmy i tak dzisiaj śpimy. Ale spróbujmy wreszcie wyciągnąć wnioski z przeszłości. W państwie powinien funkcjonować taki układ, że społeczeństwo emanuje spośród siebie polityków, a politycy z kolei, będąc w parlamencie, w rządzie, odpowiednio kształtują zachowania tego społeczeństwa poprzez swoje działania wynikające z przysługujących im uprawnień. Takie powinno być zwrotne sprzężenie i to jest, według mnie, prawidłowy model funkcjonowania państwa. Bywało, niestety, że ta emanacja polityków ze społeczeństwa była trochę dziwna, bo czasem na przekór interesom woli społeczeństwa. Za mało rozważnie decydowaliśmy albo nie szliśmy do urn wyborczych. Mamy takich parlamentarzystów, taki rząd, jaki sobie wybraliśmy. Później dziwimy się, że jest tak źle. Nadszedł czas, żeby, po pierwsze, zastanawiać się, na kogo mamy głosować, a po drugie postawić konkretne wymagania politykom, wymagania zgodne z naszymi oczekiwaniami. Wychowujmy sobie polityków. Dopiero odpowiednio ukształtowani politycy, będą realizowali takie zadania, jakich oczekujemy. W każdym społeczeństwie drzemie dużo mądrości i rozsądku. Chciejmy wreszcie skorzystać z tej możliwości i wychowajmy takich polityków, jakich byśmy sobie życzyli. Niech ci politycy rzeczywiście czują się odpowiedzialni za kraj, za rodaków, za swoich wyborców. Niech tak prowadzą politykę, zarówno zagraniczną, jak i wewnętrzną, a przede wszystkim gospodarczą i społeczną, aby Polska mogła się prawidłowo rozwijać.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarła mama o. Michała Legana - kierownika Redakcji Audycji Katolickich TVP

2025-06-28 13:36

[ TEMATY ]

śmierć

o. Michał Legan

mama

Adobe Stock

O. Michał Legan poinformował dziś na swoich mediach społecznościowych o śmierci swojej mamy. Jako Tygodnik Katolicki "Niedziela" składamy szczere kondolencje i obiecujemy modlitwę za duszę śp. Honoraty Legan - Iliew.

***
CZYTAJ DALEJ

Kult Niepokalanego Serca Maryi

Niedziela Ogólnopolska 25/2004

[ TEMATY ]

Matka Boża

BOŻENA SZTAJNER/ NIEDZIELA

Do ogłoszenia przez Piusa IX 8 grudnia 1854 r. dogmatu o Niepokalanym Poczęciu przyczynił się niewątpliwie kult Serca Najświętszej Maryi Panny. Rozwijał się równolegle z kultem Najświętszego Serca Jezusa, a swymi początkami sięgał czasów średniowiecza. Już w XIV wieku pojawiły się obrazy i rzeźby przebitego siedmioma mieczami serca Bolesnej Matki Zbawiciela. W połowie XVII wieku św. Jan Eudes rozpowszechniał obrazy Matki Bożej, ukazującej - na podobieństwo Jezusa - swe Serce. Na „cudownym medaliku”, rozpowszechnianym po objawieniach, jakie w 1830 r. miała św. Katarzyna Laboure, pod monogramem „M” widnieją dwa serca: Jezusa i Maryi. Także założone w Paryżu w 1836 r. Bractwo Matki Bożej Zwycięskiej szerzyło cześć Serca Maryi. W XIX wieku powstały liczne zgromadzenia zakonne pod wezwaniem Serca Maryi lub Serc Jezusa i Maryi. Do zaistnienia kultu i nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi najbardziej przyczyniły się objawienia, jakie miały miejsce w 1917 r. w Portugalii. Kiedy 13 maja troje dzieci: Łucja (lat 10), jej brat cioteczny Franciszek (lat 9) i jego siostra Hiacynta (lat 8) pasły niedaleko od Fatimy owce, ujrzały w południe silny błysk jakby potężnej błyskawicy, który powtórzył się dwa razy. Zaniepokojone dzieci zaczęły zbierać się do domu, gdy ujrzały na dębie postać Matki Bożej i usłyszały Jej głos: „Nie bójcie się, przychodzę z nieba. Czy jesteście gotowe na cierpienia i pokutę, aby sprawiedliwości Bożej zadośćuczynić za grzechy, jakie Jego majestat obrażają? Czy jesteście gotowe nieść pociechę memu Niepokalanemu Sercu?”. Matka Boża poleciła dzieciom, aby przychodziły na to miejsce 13. dnia każdego miesiąca. W trzecim objawieniu, 13 lipca, prosiła, aby w każdą pierwszą sobotę miesiąca była przyjmowana Komunia św. wynagradzająca. Podczas tych objawień Matka Boża wielokrotnie sama nazwała swe serce „niepokalanym”. W piątym objawieniu, 13 września, poleciła dzieciom, aby często odmawiały Różaniec w intencji zakończenia wojny. Ostatnie zjawienie się Matki Bożej - 13 października oglądało ok. 70 tys. ludzi. Od samego rana padał deszcz. Nagle rozsunęły się chmury i ukazało się słońce. Z tłumu dały się słyszeć okrzyki przerażenia: bowiem słońce zaczęło zataczać koła po niebie i rzucać strumienie barwnych promieni... Objawienia fatimskie stawały się coraz bardziej sławne i wywoływały coraz żywsze zainteresowanie, m.in. ze względu na zapowiedziane w nich wydarzenia, a zwłaszcza na tzw. tajemnicę, która została przekazana wyłącznie do wiadomości papieża. Dziś znamy jej treść. Matka Boża zapowiadała nadejście jeszcze straszliwszych wojen niż ta, która się kończyła. Zapowiadała nowe prześladowanie Kościoła, zamach na papieża, rewolucję w Rosji. Prosiła, aby Jej Niepokalanemu Sercu poświęcić cały świat, a zwłaszcza Rosję. Krwawa bolszewicka rewolucja wybuchła, kiedy jeszcze trwały objawienia. Jej ofiarą stał się również Kościół w Meksyku (1925 r.) oraz w Hiszpanii (1936 r.). A mimo to ostatnie z fatimskich poleceń Maryi nie zostało szybko spełnione. Dopiero kiedy wybuchła II wojna światowa, przypomniano sobie „tajemnicę fatimską” i 13 października 1942 r., w 15-lecie objawień, papież Pius XII drogą radiową ogłosił całemu światu, że poświęcił rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi. Pius XII polecił, aby aktu poświęcenia dokonały poszczególne kraje. Pierwsza, z udziałem prezydenta państwa, uczyniła to Portugalia. 4 maja 1944 r. papież ustanowił dzień 22 sierpnia świętem Niepokalanego Serca Maryi. W Polsce zawierzenia naszego narodu Niepokalanemu Sercu Maryi dokonał dopiero po zakończeniu wojny - 8 września 1946 r. - Prymas Polski kard. August Hlond w obecności całego Episkopatu i około miliona pielgrzymów zgromadzonych na Jasnej Górze przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Do tego zawierzenia nawiązał kard. Stefan Wyszyński, kiedy w latach 1956, 1966 i 1971 oddawał naród polski w macierzyńską niewolę Maryi za wolność Kościoła w ojczyźnie i na całym świecie. W następnych latach akty te były ponawiane. Kościół w Polsce zawierzał także Maryi Jan Paweł II za każdym swym pobytem na Jasnej Górze. Niby życzeniu Matki Bożej stało się zadość, ale trudno w akcie papieża Piusa XII dopatrzyć się wyraźnego zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi Rosji. Niebawem też czerwony smok rozciągnął panowanie nad wieloma krajami, a na jego krwiożerczą służbę oddało się wielu intelektualistów całego świata. Wydawało się, że wkrótce rzuci do swych stóp całą ludzkość. Wobec wciąż szalejącego bezbożnictwa wielu biskupów postulowało dokładne spełnienie prośby Fatimskiej Pani. W latach 1950-55 figura Matki Bożej Fatimskiej pielgrzymowała po wielu krajach. Wprawdzie na zakończenie Soboru Watykańskiego II (1964 r.) Paweł VI ogłosił Matkę Jezusa Matką Kościoła i posłał do Fatimy złotą różę, nie doszło jednak do postulowanego zawierzenia świata i Rosji Jej Niepokalanemu Sercu. Dopiero wydarzenia z 13 maja 1981 r. - zamach na Papieża na Placu św. Piotra - przypomniały fatimską przepowiednię. Ojciec Święty Jan Paweł II spełnia wreszcie prośbę Matki Najświętszej i 7 czerwca 1981 r. zawierza ponownie całą ludzką rodzinę i Rosję Jej Niepokalanemu Sercu. Na owoce tego zawierzenia nie trzeba było długo czekać. Jesteśmy zobowiązani dawać świadectwo faktom, które dokonały się na naszych oczach. Reforma liturgii w 1969 r. przeniosła święto Niepokalanego Serca Maryi na pierwszą sobotę po uroczystości Serca Pana Jezusa. W tym roku przypadnie ono 19 czerwca. Odprawiane zaś we wszystkie pierwsze soboty miesiąca nabożeństwa wynagradzające przypominają nam obowiązek podejmowania pokuty i zadośćuczynienia za grzechy współczesnego nam świata i za nasze grzechy.
CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem: Uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła

2025-06-28 10:27

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję