Zielona Góra. Promocja książki o ks. Ignacym Zoniu
W Archiwum Państwowym w Zielonej Górze 9 czerwca odbyła się promocja książki dr. hab. Daniela Koteluka "Ksiądz Ignacy Zoń (1915-1967) Droga orędownika niepodległości Polski do stalinowskiego więzienia".
Historyk od lat bada historię pierwszego proboszcza w powojennym Czerwieńsku - kapelana Armii Krajowej i członka stowarzyszenia "Wolność i Niezawisłość", skazanego przez komunistów na 10 lat więzienia (zmniejszonych do 8 lat), chcąc przywrócić należną cześć jego pamięci, a przede wszystkim doprowadzić do jego rehabilitacji.
Na horyzoncie widać już finał, to dla nas wielka radość – mówi ks. Dariusz Orłowski
W kościele parafialnym trwają prace restauratorskie i konserwatorskie przy zabytkowych organach.
Organy w kościele św. Wojciecha w Czerwieńsku to cenny instrument, wpisany do rejestru zabytków. Zostały wykonane w 1878 r. przez znaną firmę Braci Walter (Gebrüder Walter) z Góry, która w tamtych czasach wykonywała organy również na tym terenie. Podobny instrument, tej samej firmy, znajduje się w kościele w Nietkowie – mówi proboszcz ks. Dariusz Orłowski. Dodaje, że organy w Czerwieńsku powstały wraz z budową obecnego kościoła, który powstał w miejsce dawnej, mniejszej świątyni. – Instrumenty Braci Walter były budowane na bazie tzw. ciągłości historycznej – przy ich budowie wykorzystywano ówcześnie obowiązujące rozwiązania techniczne i muzyczne, dzięki czemu były one charakterystyczne brzmieniowo dla swojej epoki – mówi mistrz dyplomowany w zawodzie organmistrz Adam Olejnik, który od początku prowadzi prace remontowe przy organach. Co je charakteryzuje? – Mają 16 głosów rozłożonych na 2 manuałach ręcznych i klawiaturze pedałowej obsługiwanej nogami. Posiadają trakturę mechaniczną i wiatrownice klapowo-zasuwowe. Co ciekawe, instrument jest oryginalnie zachowany we wszystkich podzespołach technicznych, jak i pod względem zasobu materiału piszczałkowego, poza piszczałkami prospektowymi, które najprawdopodobniej podczas I wojny światowej zostały przeznaczone na cele wojenne, a w okresie międzywojennym uzupełniono je piszczałkami wykonanymi z blachy cynkowej – materiału o gorszych parametrach wizualnych i brzmieniowych. Program prac restauratorskich zakłada również ich rekonstrukcję na te wykonane ze stopu cyny z ołowiem. Co więcej, wiemy, jak one powinny brzmieć, dlatego będziemy chcieli im nadać właściwą, historyczną intonację (barwę) – dodaje organmistrz. Organy utraciły swoje walory techniczne i muzyczne wraz z biegiem lat, użytkowaniem i brakiem właściwej pielęgnacji. Dlatego wymagały podjęcia zdecydowanych i kompleksowych działań restauratorskich. Program prac obejmuje kompleksową restaurację, konserwację i rekonstrukcję z odnowieniem poszczególnych części. – Pierwszy etap prac rozpoczął w 2018 r. mój poprzednik ks. Marek Kidoń. Kolejne – drugi i trzeci – wykonano w 2021 i 2022 r. Drugi etap obejmował zasilanie powietrzne (miech, kanały powietrzne, dmuchawa), trzeci – remont wiatrownic i demontaż piszczałek. W tym roku mamy w planie czwarty etap, który obejmuje trakturę grającą i rejestrową. Prace przewidziane są na ok. rok. Prawdopodobnie na pasterkę przyszłego roku organy zostaną odrestaurowane i będziemy mogli usłyszeć historyczny instrument, służący wspólnocie parafialnej i koneserom muzyki organowej. Wszystko to dzięki życzliwości wielu ludzi, a także wsparciu władz lokalnych i samorządowych. Na horyzoncie widać już finał, więc to dla nas wielka radość – podkreśla proboszcz.
Nie gubię dokumentów ani portfela, a jeśli na chwilę zawieruszę klucze, sama je w krótkim czasie odnajduję. Mam za to osobliwy zwyczaj wzdychania do niego, by pomógł mi znaleźć... miejsce do parkowania. Działa za każdym razem.
Najwyraźniej on jest pobłażliwy i stoicko cierpliwy nawet wobec nie najmądrzej proszących, a może, jak coraz częściej podejrzewam, ma ogromne poczucie humoru. Św. Antoni. Kochany w Polsce i w najróżniejszych zakątkach świata, najmocniej jednak we Włoszech, gdzie zdaje się, że swą popularnością przewyższa samą Matkę Bożą. Dowodem na to są jego figury zasypane stosem listów z prośbami o rozwiązanie problemów znacznie poważniejszych niż ten przywołany przeze mnie.
Z usług warszawskiego portu w maju br. skorzystało ponad 2 mln pasażerów, co oznacza wzrost 13,6 proc.; od początku roku odprawiono ponad 8,7 mln osób - poinformowało w piątek Lotnisko Chopina. W majówkę padł dobowy rekord podróżnych - 4 maja port odprawił ponad 80,8 tys. osób. Prezes Polskich Portów Lotniczych stwierdził, że przepustowość portu lotniczego jest na wyczerpaniu. Tymczasem rząd zamiast szybkiej budowy CPK planuje... modernizację Lotniska Chopina.
Warszawski port przekazał, że większość pasażerów, których odprawiono w okresie od stycznia do końca maja podróżowała w ruchu międzynarodowym (8,1 mln), a dwie trzecie latało po strefie Schengen (blisko 5,8 mln). "Nieznacznie, bo o jeden punkt procentowy, kosztem rozkładowych (62 proc.) wzrósł udział przewoźników niskokosztowych (27 proc.). Udział przewoźników czarterowych pozostał na poziomie 11 proc." - dodano w informacji prasowej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.