Reklama

Z Polski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Widocznie Bóg tak chce”

Zamość pożegnał ks. Żórawskiego

Reklama

Kościół zamojski pożegnał 24 lutego ks. inf. Jacka Żórawskiego. Liturgii przewodniczył ordynariusz zamojsko-lubaczowski bp Wacław Depo. Homilię wygłosił ks. prał. Eugeniusz Goliński, który nazwał siebie „świadkiem życia kapłańskiego i posługi kapłańskiej Księdza Jacka”. Nawiązując do fragmentu Ewangelii wg św. Mateusza, mówiącej o warunkach naśladowania Chrystusa, wskazał na osobę Zmarłego jako na tego, który przez całe swoje życie dążył do jak najdoskonalszego upodobnienia się do swojego Mistrza przez posługę i cierpienie, jakie towarzyszyło mu przez całe życie kapłańskie. Ksiądz Prałat wspomniał, że w młodym Kapłanie nie było buntu ani rozpaczy. Jego odpowiedzią na bolesne doświadczenia były pełne poddania woli Bożej słowa: „Widocznie Bóg tak chce”. Mówił z pokorą: „Proszę Pana Boga, abym mógł odprawić przynajmniej jedną Mszę św.”. Bóg sprawił, że mógł ją sprawować przez 56 lat.
Na zakończenie Mszy św. bp Depo wspomniał ostatnie spotkanie z śp. ks. Jackiem Żórawskim podczas jego pobytu w szpitalu: - Światło jego twarzy, pomimo bólu i cierpienia, było świadectwem zawierzenia Bogu we wszystkim. Takim go spotkałem i takim będę go pamiętał jako jego pasterz na tej ziemi.
W ostatnią drogę na zamojski cmentarz wyruszyła żałobna procesja, której przewodził biskup diecezji. Obrzędom na cmentarzu przewodniczył bp Ryszard Karpiński. Na zakończenie wyrazy wdzięczności dla tych, którzy przez wiele lat służyli choremu Kapłanowi, a przede wszystkim personelowi wszystkich szpitali, w których przebywał, przekazał bp Depo.

Anna Litwin

Oświadczenie Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie

Protest przeciwko pomówieniom

Wobec niektórych informacji medialnych, rażąco naruszających dobra osobowe Księdza Biskupa Kazimierza Górnego, Biskupa Rzeszowskiego, Kuria Diecezjalna w Rzeszowie oświadcza:
1. Stosowne informacje dotyczące okresu pracy w Oświęcimiu zawarte są w wywiadzie Księdza Biskupa Kazimierza Górnego udzielonym dla Katolickiego Tygodnika „Niedziela” (nr 8 z 25 lutego br.) oraz w książce ks. Stanisława Górnego „Z dziejów starań o budowę kościoła św. Maksymiliana Męczennika w Oświęcimiu” (Rzeszów 2006).
2. Kościelna Komisja Historyczna badająca zasoby IPN nie znalazła dowodów współpracy Księdza Biskupa z tajnymi służbami PRL. Uważamy zatem wszelkie spekulacje dotyczące przeszłości Księdza Biskupa, różne od orzeczenia Komisji, za krzywdzące i niesprawiedliwe.
Apelujemy do środków przekazu o rzetelne przedstawianie osoby naszego Biskupa, tak zasłużonego dla Oświęcimia, diecezji krakowskiej, a od 15 lat dla diecezji rzeszowskiej.

Rzeszów, 27 lutego 2007 r.

Wyróżnienie dla płockiego dogmatyka

Ks. prof. Rychlicki profesorem PAT w Watykanie

Benedykt XVI mianował ks. prof. Czesława Rychlickiego z Płocka profesorem zwyczajnym Papieskiej Akademii Teologicznej w Watykanie. Ks. prof. Rychlicki jest jedynym Polakiem w gronie czynnych profesorów tej prestiżowej placówki naukowej.
Ks. Czesław Rychlicki urodził się w 1939 r. w Golubiu-Dobrzyniu (diecezja płocka). W 1963 r. ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Płocku, potem przez rok pracował jako wikariusz parafii Biała k. Płocka. Skierowany na studia specjalistyczne na KUL, uwieńczył je magisterium i licencjatem z teologii. Następnie kontynuował studia na Papieskim Uniwersytecie „Gregorianum”, a także Papieskim Instytucie Biblijnym i Papieskim Instytucie Wschodnim. W 1970 r. obronił rozprawę doktorską. Po ukończeniu studiów przebywał na Uniwersytecie we Fryburgu Bryzgowijskim oraz na Papieskim Uniwersytecie w Salamance. W 1998 r. uzyskał stopień doktora habilitowanego. W 2002 r. na wniosek Wydziału Teologicznego UKSW otrzymał tytuł naukowy profesora nauk teologicznych.
Obecnie jest profesorem zwyczajnym teologii i kierownikiem Zakładu Teologii Dogmatycznej i Ekumenizmu na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz wykładowcą teologii dogmatycznej w Seminarium Duchownym w Płocku.
W latach 1980-82 z ramienia Episkopatu Polski prowadził rozmowy ze Starokatolickim Kościołem Mariawitów w sprawie wzajemnego uznania ważności sakramentu chrztu.

Ks. Adam Łach

Krótko

Akcja Wyborcza Polaków wygrała wybory samorządowe na Wileńszczyźnie. Zdecydowanie wyprzedziła konkurencję w rejonach zamieszkiwanych przez polską większość.

Nie widać końca w sporze o obwodnicę augustowską. Ostatni pomysł jest taki, aby decydowali ludzie z Podlasia w specjalnym referendum. Przeciwnicy mówią, że jeśli referendum, to tylko ogólnopolskie. Komisja Europejska naciska z kolei, aby odstąpić od budowy i wytyczyć inny przebieg trasy. Jeśli nie, skieruje sprawę do Trybunału Sprawiedliwości.

W sprawie zmiany zapisów konstytucyjnych na takie, które chroniłyby ludzkie życie od momentu poczęcia, nastąpił zwrot. Marszałek Marek Jurek ma szukać większości, która poparłaby zmianę 30 art. Konstytucji, a nie 38 - jak proponowała grupa posłów. Miałby on brzmieć następująco: „Niezbywalna godność człowieka od chwili poczęcia stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela”.

Tak jak zapowiadano, 28 lutego pojawiła się w księgarniach książka ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego „Księża wobec bezpieki”. Opisane są w niej przypadki duchownych, którzy zostali zarejestrowani jako TW oraz tych, którzy próbom werbunku się przeciwstawili.

Afera w Białymstoku. Kilka lat temu samorządowcy podpisali odbiór wybudowanej oczyszczalni ścieków, przekazali pieniądze - a oczyszczalnia nie działa do dziś. Na dodatek prokuratorzy wstrzymywali się z postawieniem zarzutów w sprawie politykom związanym z PiS, oficjalnie ze względu na kampanię wyborczą. Obecnie sprawa znajduje się w prokuraturze rzeszowskiej.

Zmiana na stanowisku szefa TVP. Bronisława Wildsteina zastąpił były szef prezydenckiej Kancelarii Andrzej Urbański. Z TVP odeszło kilku dziennikarzy, w proteście przeciwko, jak twierdzą, upolitycznianiu telewizji.

W marcu trafi do Sejmu projekt ustawy deubekizacyjnej autorstwa PiS. Według zapowiedzi, wszystkie esbeckie emerytury mają być ścięte do wysokości 600 zł. Zdaniem pozostałych koalicjantów i opozycji, ustawa w takim kształcie może być niezgodna z konstytucją.

PO złożyła w Sejmie wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie zbadania nieprawidłowości w procesie likwidacji i weryfikacji WSI. Platforma chciałaby, aby na czele tej komisji stanął Jan Rokita. PO raczej nie uda się zebrać w tej sprawie większości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: rozpoczęto starania o beatyfikację Carlo Casiniego – obrońcy życia ludzkiego

2025-10-02 10:39

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Autorstwa Quirinale.it, Attribution/commons.wikimedia.org

Giorgio Napolitano i Carlo Casini

Giorgio Napolitano i Carlo Casini

Wczoraj, 1 października, na tablicy ogłoszeń Wikariatu Rzymskiego wywieszono edykt, który oficjalnie rozpoczyna proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny Carlo Casiniego, założyciela Ruchu na rzecz Życia, zmarłego 23 marca 2020 r. w swoim rzymskim domu w wieku 85 lat.

W tej wstępnej fazie Trybunał diecezjalny Wikariatu Rzymskiego przystępuje do gromadzenia dokumentów i świadectw osób, które znały Casiniego, „uroczego męża i przykładnego ojca - czytamy w dokumencie - człowieka głęboko wierzącego w Boga, zakochanego w Chrystusie i Jego Ewangelii, wiernego Kościołowi i jego nauczaniu, przyjaciela maluczkich i najuboższych, odważnego, przekonanego, wiarygodnego, kompetentnego i konsekwentnego, niestrudzonego obrońcy życia ludzkiego od momentu poczęcia”. Przypomniano, że swe zaangażowanie w politykę przeżywał jako „najwyższą formę miłości”, stając się „znakiem i konkretnym świadectwem działania Boga na rzecz człowieka”.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo jak jutrzejsza gazeta [Felieton]

2025-10-02 23:00

Obraz wygenerowany przez AI

Czytałem wczoraj, że ma powstać nowy religijny kanał TV. Zainteresowany temat zacząłem sprawdzać, jaką linię ma koncern go prowadzący. Przeglądając programy TV emitowane przez tego wydawcę natknąłem się na serial, który uwielbiałem w późnym dzieciństwie - “Zdarzyło się jutro”. Było w nim coś niezwykłego. Gary Hobson, zwyczajny facet z Chicago, codziennie rano dostawał gazetę z przyszłości. Nie był superbohaterem w pelerynie, nie miał broni ani pieniędzy, ale miał tylko poczucie misji i odpowiedzialności. Wiedział co się może wydarzyć i miał świadomość, że brak reakcji może doprowadzić do tragedii.

Przypominając sobie niektóre wątki przyszła mi myśl, że główny bohater dzień po dniu walczy o nadzieję. Wielu bohaterów, którym pomaga Gary to ludzie będący na skraju życia, przejawiający brak nadziei. A on swoją postawą i słowem namawiał, że jeszcze nie wszystko stracone, że można się podnieść, że jeszcze jest czas, że można inaczej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję