Reklama

Przegląd prasy

Niedziela Ogólnopolska 20/2007, str. 30

Jerzy Robert Nowak
Historyk, profesor wyższej uczelni i publicysta, autor ponad 40 książek i ponad 1600 publikacji prasowych

Jerzy Robert Nowak<br>Historyk, profesor wyższej uczelni i publicysta, autor ponad 40 książek i ponad 1600 publikacji prasowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przebudzenie Polski w XVIII wieku

W „Tygodniku Solidarność” z 4 maja wywiad Katarzyny Śliwy z prof. Andrzejem Nowakiem, historykiem z UJ, nt. znaczenia Konstytucji 3 Maja, pt. „Nowy porządek ustrojowy”. Mówiąc o Konstytucji 3 Maja, prof. Nowak stwierdził: „Jej powstanie pokazuje się najczęściej jako ustrojowy symbol przebudzenia po okresie marazmu w życiu politycznym, w duchu obywatelskim Rzeczypospolitej. Ale przecież tych znaków było więcej. Chociażby konfederacja barska, która pokazała, że państwo polskie nie chce znaleźć się pod obcym zaborem, czy potem obrady Sejmu Czteroletniego. W żadnym innym kraju nie było wówczas takiej debaty politycznej, tyle nie pisano i tak nie interesowano się sprawami politycznymi, jak w ciągu owych czterech lat w Polsce. To były tysiące broszur, dziesięciotysięczne nakłady wydawnicze, setki tysięcy czytelników. To dane całkowicie nieporównywalne z krajami ościennymi. Przykładowo - w Rosji w tym czasie może kilka tysięcy abonowało czasopisma, rocznie ukazywało się raptem kilkanaście tytułów książek o tematyce politycznej. Podobnie było w pozostałych krajach ościennych”.

Bukowski ostrzega przed Kremlem

Reklama

Jeden z najsłynniejszych b. dysydentów rosyjskich, wielki przyjaciel Polski Włodzimierz Bukowski w „Dzienniku” z 4 maja w artykule pt. „Kreml chce kontrolować świat” ostrzega Polaków: „Kreml chce odnowić panowanie nad całym blokiem wschodnim, nie tylko nad dawnymi republikami sowieckimi. Największy problem dla Estonii - a także Polski - polega na tym, że choć Unia Europejska powinna brać kraje członkowskie w obronę, to nie kiwnęła palcem w tej sprawie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wystąpienie w obronie Polski

Krzysztof Jasiński w tekście „Powstrzymać antypolską ofensywę” („Nasz Dziennik” z 7 maja) pisze o zainicjowanej w Stanach Zjednoczonych międzynarodowej kampanii wsparcia dla Polski w związku z wrogą wobec naszego kraju rezolucją Parlamentu Europejskiego w sprawie tzw. homofobii. Wpływowy Katolicki Instytut Praw Człowieka i Rodziny zamierza podczas otwarcia Światowego Kongresu Rodzin w Warszawie przekazać polskim władzom petycję zaadresowaną do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Pötteringa pt. „Homoseksualne ręce precz od Polski”, pod którą podpisało się już 10 tysięcy osób z całego świata. Prezes tego Instytutu Austin Ruse powiedział, że „to stary trick lewicy: wmówić konserwatystom, że są izolowani. Dlatego chcę wam powiedzieć - Polska nie jest izolowana i powinna pozostać silna w tych sprawach”. W publikowanym w tym samym numerze „Naszego Dziennika” wywiadzie Austin Ruse stwierdził m.in.: „Z jednej strony potępiamy rezolucję PE, a z drugiej - oddajemy w ten sposób honor odwadze Polaków”.

Ofensywa antywartości

Reklama

W tymże numerze „Naszego Dziennika” ważny tekst ks. prof. Czesława S. Bartnika „Ogólna «pomroczność jasna»”, ostrzegający przed ofensywą antywartości. Ks. prof. Bartnik pisze m.in.: „Skrajny feminizm jest też wykorzystywany przeciwko Kościołowi katolickiemu i bywa coraz częściej stosowany jako szantaż polityczny (...). Na przykład 15 kwietnia 2007 r. w telewizji dyskutowało pięć feministek. Trudno było zrozumieć dokładnie, o co chodzi, bo wszystkie razem z osobą prowadzącą mówiły naraz i przez cały program, czasem tylko któraś głośniej. Ale chyba z całości wynikało, że mężczyźni w Polsce są źli i słabiej wykształceni i wszelkie zło społeczno-polityczne pochodzi od mężczyzn, a nie od kobiet, a dopiero kobiety stworzą królestwo rozumu i szczęścia. Takie sądy można traktować jako ubaw lub satyrę, ale Zachód zaczyna nam narzucać już feminizm skrajny, który ma m.in. rozbić katolicką etykę życia i rodziny”.

Siwiec i Pinior przeciw Polsce

Postkomunistyczna „Trybuna” z 27 kwietnia przyznaje w tekście „Kto się boi gejów?”, że przeważająca część polskich europosłów nie poparła w godzącej Polskę rezolucji PE w sprawie rzekomej homofobii w Polsce. Znalazło się jednak dwóch polskich europosłów: były podopieczny Aleksandra Kwaśniewskiego Marek Siwiec i Józef Pinior, którzy poparli antypolską rezolucję. Warto, by pamiętali o tym ich zachowaniu polscy wyborcy!

Ostrzeżenie przed niemieckim rewizjonizmem

W „Niezależnej Gazecie Polskiej” z 4 maja godny szczególnego polecenia tekst Krystyny Grzybowskiej: „Drang nach Osten. Związek Wypędzonych”. Grzybowska przypomina zalecenia nieżyjącego już pierwszego przewodniczącego niemieckiego Związku Wypędzonych Herberta Czai. Akcentował on: „Nie możemy zbrojnie zaatakować Polski, aby odebrać swoje ziemie, musimy je zdobywać pokojowo, ale systematycznie, według określonego planu. Musimy być cierpliwi i wytrwali”. Zdaniem Grzybowskiej:„(...) cierpliwość i wytrwałość zalecana przez Herberta Czaję daje owoce. Langsam aber sicher - głosi niemieckie porzekadło. Już słychać o żądaniach przyznania autonomii Śląskowi, popieranych przez niektórych naiwnych polskich polityków. Forsowana przez Berlin w ramach Unii tzw. Europa Regionów może być w skrajnym przypadku metodą na «wyłuskanie» z państwa polskiego Dolnego Śląska lub Pomorza”.

Mit o cudzie pojednania z Niemcami

W postkomunistycznym „Przeglądzie” z 13 maja wywiad z Bronisławem Geremkiem prowadzony przez Jana Ordyńskiego i Roberta Walenciaka. Geremek z werwą atakuje obecny rząd, uciekając się do rozlicznych kłamliwych uogólnień. Sam wywiad nosi wymowny tytuł: „We władzy frustratów”. We fragmencie wywiadu Geremek nawiązuje do lansowanego przez siebie przez tyle lat ze szkodą dla Polski mitu o rzekomym „cudzie pojednania” z Niemcami. Stwierdza m.in.: „W III Rzeczypospolitej dokonało się coś - co uważałem za jedno z cudownych wydarzeń polskiej polityki - pojednanie polsko-niemieckie. I to zostało w znacznej mierze przekreślone przez fundamentalny nawrót antygermańskiej propagandy. Instrumentalnie ożywionej”. I tak to były polski minister Geremek, jakże wpływowy przez lata, zrzuca na Polskę winę za zakłócenia w stosunkach z Niemcami, wywołane głównie przez jaskrawe przejawy niemieckiej złej woli (vide polityka b. kanclerza Schroedera w sprawie gazociągu niemiecko-rosyjskiego na dnie Bałtyku, wystąpienia E. Steinbach etc.). Oskarżającemu za wszystko Polaków Geremkowi warto polecić lekturę tekstu Bartosza T. Wielińskiego „Tyrają w niemieckiej rzeźni”, opublikowanego w „Gazecie Wyborczej” z 30 kwietnia. Autor pisał o niebywałych rozmiarach dzikiej eksploatacji polskich pracowników przez Niemców: „W ogromnej rzeźni firmy Tönnies w Niemczech za 3,5 euro za godzinę haruje kilkuset Polaków. Wyłącznie nocami, od 18 do 6 rano. Siedem dni w tygodniu w przejmującym chłodzie. - To wyzysk w najczystszej formie. Jestem wstrząśnięty - komentuje Werner Dümpelmann, jeden z towarzyszących mi niemieckich związkowców”.

Brak godności narodowej

Paweł T. Felis pisze w „Gazecie Wyborczej” z 5-6 maja w tekście „Wyjeżdżanie, wspominanie” o rozpoczynającym się w Warszawie festiwalu filmowym „Żydowskie motywy”. Według tekstu: „Gościem specjalnym imprezy będzie (...) słynny emigrant z Łodzi Artur Brauner”. Otóż „słynny” Artur Brauner był w 1997 r. producentem wyjątkowo nikczemnego polakożerczego filmu „Z piekła do piekła”. Zbigniew Rogowski nazwał w „Przekroju” z 1997 r. ten film wyprodukowany przez Braunera „najgorszym i najbardziej podłym antypolskim filmem”. Szokuje fakt, że producenta takiego filmu czyni się „gościem specjalnym” warszawskiego festiwalu. Przypomnijmy tu wypowiedź red. Piotra Czartoryskiego-Szilera w czasie wywiadu ze mną pt. „Żydowskie motywy”, opublikowanego w „Naszym Dzienniku” z 4 maja. Red. Czartoryski-Sziler wyraził tam zdziwienie, że minister kultury i dziedzictwa narodowego nie tylko nie zaprotestował przeciwko obecności Braunera i jego 6 filmów na festiwalu w Warszawie, lecz sam objął festiwal swym honorowym patronatem. „Czy jest to normalne?” - zapytywał redaktor „Naszego Dziennika”.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był Jeffrey Edward Epstein?

Urodził się w 1953 r. w żydowskiej rodzinie w dzielnicy Coney Island w Nowym Jorku. Jego ojciec był ogrodnikiem, a matka gospodynią domową. Chociaż nigdy nie ukończył studiów, pracował jako nauczyciel fizyki i matematyki w Dalton School, w dzielnicy Upper East Side na Manhattanie. W pracy poznał Alana Greenberga, menedżera „Bear Stearns” – słynnej nowojorskiej firmy inwestycyjnej. Greenberg był pod tak wielkim wrażeniem jego inteligencji, że zaoferował mu stanowisko młodszego asystenta w swojej firmie. Epstein bardzo szybko piął się po szczeblach zawodowej kariery, dlatego już w 1982 r., dzięki szerokim znajomościom w świecie finansów, mógł założyć własną spółkę finansową: J. Epstein & Co., która później przekształciła się w Financial Trust Company. Amerykańskie media przedstawiały Epsteina jako nowego Gatsby’ego, który zbudował swoją fortunę od zera, człowieka pełnego tajemnic, tak jak w większości nieznani byli jego klienci, którzy powierzali mu swoje kapitały, oprócz jednego – Lesliego Wexnera, właściciela firmy odzieżowej Victoria’s Secret. – Inwestuję w ludzi, niezależnie od tego, czy są to politycy czy naukowcy – powiedział kiedyś Epstein o swoich prestiżowych znajomych i klientach. Wśród ludzi zaprzyjaźnionych z finansistą byli Bill i Hillary Clintonowie, a także brytyjski książę Andrzej, brat księcia Karola. Wśród jego znajomych był również obecny prezydent USA Donald Trump.
CZYTAJ DALEJ

Aktorzy po spotkaniu z Papieżem: Leon XIV jest otwarty na dialog

2025-11-15 17:46

[ TEMATY ]

Leon XIV

Aktorzy u papieża

Fot. Monika Stojowska

Monica Belucci po spotkaniu z Ojcem Świętym

Monica Belucci po spotkaniu z Ojcem Świętym

Spotkanie Ojca Świętego z aktorami i reżyserami wywołało wiele emocji wśród uczestników wydarzenia. W gronie zaproszonych blisko dwustu gości była m.in. światowej sławy australijska aktorka, producentka filmowa i reżyserka teatralna Cate Blanchett. Podczas audiencji przekazała ona Papieżowi bransoletkę organizacji The UN Refugee Agency - UNHCR, której jest ambasadorką.

Aktorka zaraz po spotkaniu z Leonem XIV powiedziała Vatican News, że miała możliwość osobistego poinformowania Papieża o działalności UNHCR na rzecz uchodźców i obrony praw człowieka. „Wspomniałam o funduszu, który wspiera wysiedlonych filmowców. Było to dla mnie bardzo ważne, że Jego Świątobliwość otwiera przestrzeń do dialogu i rozumie, jak ważne jest pomaganie tym, którzy cierpią” - podzieliła się Cate Blanchett.
CZYTAJ DALEJ

Dziś przyszedł czas na ludzi żyjących według Ewangelii,

2025-11-16 12:00

ks. Łukasz Romańczuk

Kościół katolicki jest dziś przeszkodą dla tych, którzy dążą do stworzenia społeczeństw bez wiary i bez zasad moralnych, dlatego jest przedmiotem ustawicznego ataku ze strony ateistycznego liberalizmu. W zwalczaniu Kościoła dozwolone są wszelkie środki – oszczerstwa, oskarżania czy wymyślone zarzuty. Media posługują się rzekomymi ludźmi kościoła – czasem nawet duchownymi, fałszywie zatroskanymi o jego kondycję, tymczasem ludzie ci celowo werbowani są przez różnych dziennikarzy jedynie po to, żeby atakować i ośmieszać Kościół oraz jego naukę. 

Czasem aż nie chce się wierzyć, że tak mocno można nienawidzić Polski i Kościoła. „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia” [Mt 10,22]. „Jeśli mnie prześladowali, to i was będą prześladowali” [J 15,20]. Są to słowa, które wypowiedział Jezus. Wiemy, że dzieje Kościoła świadczą o prawdziwości powyższych słów. Miliony męczenników we wszystkich wiekach jego historii, także i w naszych czasach są to ofiary nienawiści do wszystkiego co Chrystusowe. Chrystus był ukrzyżowany, jednak nadal cierpi – jest cały czas krzyżowany w swoich wyznawcach. Czasem błędem w postawie nawet samych katolików jest ich skrajny subiektywizm. Traktują naukę Chrystusa i zasady moralne selektywnie, akceptują to co odpowiada ich poglądom, a czasem słabościom w dziedzinie życia seksualnego, zapominają o tym ze chrześcijaństwo nie jest tworem ludzkim lecz dziełem i darem Bożym. I można go nie przyjąć, ale nie można tej rzeczywistości zmieniać i pomniejszać. Są zwolennicy konsumpcjonizmu, którzy zacieśniają horyzont swojej wiedzy o Kościele tylko do ram życia na tej ziemi. Uważają, że Kościół jest jedną z wielu instytucji usługowych, w których załatwia się rejestrację chrztów ślubów i zgonów. Niechęć do Kościoła wyrasta również z nieznajomości nauki chrześcijańskiej i z braków moralnych u ludzi. Pan Jezus ostrzega jednak: „Biada światu z powodu zgorszeń. Muszą wprawdzie przejść zgorszenia, lecz biada człowiekowi przez którego dokonuje się zgorszenia” [Mt 18.7]. Nienawiść do Kościoła w sercach wielu ludzi budzi zły duch, który dysponuje licznymi środkami mas-mediów, które wykorzystują ludzkie słabości ukazując fałszywy obraz chrześcijaństwa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję