Reklama

Odsłony

Zabawa w duchy?

Niedziela Ogólnopolska 29/2007, str. 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niewierzący… wierzą we wszystko… Czyż nie tak? Bo gdy coraz więcej jest osób uprzedzonych do religii, nieżyczących jej sobie w konstytucjach, traktatach, w mediach, szkołach… to robi się miejsce dla magii, czarów, astrologii, i to wszędzie, nawet na uniwersytetach. Nawet wśród książek dla dzieci spotyka się poradniki uprawiania magii, wróżbiarstwa, a w pismach dla dziewcząt - instrukcje zabaw w wywoływanie duchów… „Bawimy się w duchy - duchy nami bawią się…”. Dobrze to ukazuje jedna z legend gdańskich.

*

Stała kiedyś przy ul. Długiej okazała kamienica obdarzona imionami Adam i Ewa. Przypisana była też do niej opowieść o jej właścicielu, radcy miejskim, który krótko cieszył się szczęściem małżeńskim, a po śmierci ukochanej zaczął stronić od ludzi, rozpaczać i szukać czegoś w alchemii i magii.
Dał się więc omamić pewnemu mistrzowi czarnej magii, że posiądzie sztukę otrzymywania złota. Owa sztuka jednak jakoś nie działała, więc ów mistrz podsunął mu pomysł, iż wywoła z zaświatów kogoś zmarłego. Radca oddałby wszystko, by ujrzeć swoją zmarłą żonę, więc przystał na wszystkie warunki. Jednym z nich było żądanie, aby podczas misterium nie było w całym domu, prócz nich, żadnej żywej istoty. Radca odprawił swojego sługę i zaręczył mistrzowi, że są sami. Sługa jednak, człek dobry i prawy, podejrzliwy wobec gościa, wrócił, by podpatrzeć, co się tam dzieje. Mistrzowi jakoś nie wychodziły jego magiczne rytuały, więc powiedział, że jeśli ktoś tu jeszcze jest, musi zginąć i wykonał ruch, jakby ścinania ofiary. I wtedy rozległ się żałosny krzyk sługi, którego ciało z odciętą głową runęło im pod nogi. Radca zbladł śmiertelnie, ale nie przeszkodził mistrzowi, który wywołał nagle zjawę prarodzica Adama, potem Ewy, zataczających koło, którego nie wolno było przekroczyć radcy. Po nich zjawiła się postać jego dziadka i wreszcie jego żony. Miała spuszczoną głowę i jakby groziła mu palcem za to, co czyni… Radca nie wytrzymał, rzucił się w jej stronę, przekraczając zaklęty krąg i krzycząc: „Wybacz, najdroższa, ale powiedz coś do mnie!”. I wtedy rozległ się jakiś huk i poraził go błysk, a wszystko zniknęło, tylko okropny swąd wypełnił salon. O tym, że nie był to zwid czy sen, świadczyło leżące, strasznie okaleczone ciało sługi. Radca dowlókł się do okna, otworzył je i przeraźliwie krzyknął: „Zmiłowania dla nędznego grzesznika!”. Potem kazał na drzwiach kamienicy wyrzeźbić Adama i Ewę w chwili popełniania grzechu.
Po jego śmierci długo nikt nie mógł tam zamieszkać. Czasem jakiemuś skazańcowi prowadzonemu na stracenie pozwalano wejść tam i przez okno krzyczeć: „Zmiłowania dla grzesznika!”.

*

Tyle legenda, ale takich rzeczy dzieje się teraz wiele i rzadko kto nazywa to igraniem z piekłem. Ot, ktoś kończy w klinice psychiatrycznej, ktoś brnie w opętanie, ktoś odchodzi od zmysłów i wiary, a zabawa w czary trwa i ma się coraz lepiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Z medalikiem św. Benedykta w życie

Niedziela toruńska 28/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

medalik

św. Benedykt z Nursji

Archiwum autorki

Awers i rewers medalika św. Benedykta

Awers i rewers medalika św. Benedykta
W miesiącu lipcu teksty liturgiczne przypominają głównego patrona Europy św. Benedykta. Jego święto obchodzone jest w Kościele katolickim, anglikańskim i ewangelickim w dniu 11 lipca na pamiątkę przeniesienia relikwii świętego z Monte Cassino do opactwa Fleury (11 lipca 673 r.). To doroczne święto ustanowił papież Paweł VI, gdy w 1964 r. w trakcie Soboru Watykańskiego II ogłosił św. Benedykta patronem Europy, podkreślając w ten sposób rolę, jaką zakony oparte na jego regule odegrały w łączeniu tradycji Wschodu i Zachodu oraz w cywilizowaniu Europy.
CZYTAJ DALEJ

Odszedł Pasterz…

2025-07-12 12:04

Marek Białka

Z udziałem licznie zgromadzonej wspólnoty kapłańskiej, osób konsekrowanych oraz niezliczonej rzeszy wiernych, odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego 8 lipca k J.E. ks. biskupa Władysława Bobowskiego, biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej.

Mszę świętą, odprawioną w kościele parafialnym pw. śś. Pustelników Świerada i Benedykta w Tropiu pod przewodnictwem bp. Wiesława Lechowicza, biskupa polowego Wojska Polskiego, koncelebrowało kilkuset kapłanów. Już we wstępie do liturgii, główny celebrans nawiązując do życia i duchowości zmarłego biskupa powiedział, że: „Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud ...”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję