Reklama

Mistrzowie czarnego sportu

Ostatnio nasi sportowcy tryumfują w konkurencjach drużynowych. 21 lipca w Lesznie polscy żużlowcy zdobyli po raz drugi w historii Drużynowy Puchar Świata

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwszy raz dokonaliśmy tego wyczynu we Wrocławiu przed dwoma laty. Teraz powtórzyliśmy tamten sukces, choć indywidualnie w Pucharze Świata nie wiedzie nam się obecnie najlepiej. Niemniej Polacy sprężyli się w decydujących momentach siódmego już finałowego turnieju i z 55 punktami na koncie wywalczyli złoto. Drugie miejsce zajęli Duńczycy, trzecie Australijczycy, a czwarte Brytyjczycy.
W naszym teamie znaleźli się tacy żużlowcy, jak: Krzysztof Kasprzak, Jarosław Hampel, Tomasz Gollob, Rune Holta (Norweg z polskim paszportem), Grzegorz Walasek i Damian Baliński. Dzięki determinacji, sportowemu szczęściu i umiejętnościom naszych motocyklistów prawie 25 tys. widzów na stadionie im. Alfreda Smoczyka szalało wręcz z radości, widząc naszych na najwyższym stopniu podium. W praktyce losy mistrzostwa ważyły się do ostatniego wyścigu, w którym kapitalnie pojechał Tomasz Gollob, powiększając przewagę nad Danią (52 punkty). W każdym razie nasz utytułowany zawodnik wspiął się na wyżyny swoich możliwości, nie pozwalając rywalom wyprzedzić się w szaleńczej gonitwie po złoto.
Trzeba powiedzieć, że w naszym kraju uprawianie żużla jest dosyć popularne. Sporo też stron internetowych dedykowanych jest tej dyscyplinie (np.: www.czarnysport.pl, www.zuzel24.pl czy www.espeedway.pl). Obecnie występują u nas 23 zespoły. Osiem z nich w tzw. Ekstralidze, po siedem w I i II lidze. W tej ostatniej mogą też występować teamy z Łotwy, Czech i Węgier na szczegółowo określonych warunkach. Na zmagania naszych żużlowców przychodzi ponoć średnio więcej widzów niż na mecze piłki nożnej. Można powiedzieć, że uprawianie tego motorowego sportu jest bardzo popularne tylko w niektórych rejonach naszego kraju (Wielkopolska, Kujawy, Śląsk oraz Podkarpacie).
Zawody żużlowe są rozgrywane przede wszystkim w Wielkiej Brytanii, Danii, Szwecji i u nas. Zwykle odbywają się cztery wyścigi. Jeździ się w nich w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Jest wiele odmian tego sportu (m.in. żużel na lodzie bardzo popularny w dawnym ZSRR), który kieruje się też swoistymi regułami (szerzej zob. np. na stronie internetowej: www.pl.wikipedia.org/wiki/Sport_%C5%BCu%C5%BClowy).
Zazwyczaj w gonitwie bierze udział czterech motocyklistów. Ścigają się oni na specjalnie skonstruowanych do tego celu maszynach. Nie mają one zarówno hamulców, jak i skrzyni biegów. Choć zaopatrzone są w tłumiki, jednak nie sposób nie słyszeć charakterystycznego „ryku” silników. U wielu kibiców przede wszystkim on wywołuje dreszczyk emocji.
Polacy liczą się na światowych imprezach żużlowych. Zajmujemy ósme miejsce w rankingach (klasyfikacja medalowa). Możemy poszczycić się zdobyciem złotego medalu w indywidualnych mundialowych zmaganiach Jerzego Szczakiela z 1973 r. Ponadto Tomasz Gollob wywalczył raz srebro i trzy razy brąz, Zenon Plech raz był drugi i trzeci, a Antoni Woryna dwukrotnie stawał na najniższym stopniu podium. Warto w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć, że nasi juniorzy mają na swoim koncie już 15 medali. Prawie połowa z nich (7) to krążki z najcenniejszego kruszcu. Rysują się zatem przed nami całkiem niezłe perspektywy.
Na zakończenie chciałbym wspomnieć o letnim problemie na polskich drogach. Są nim bardzo szybko jeżdżący motocykliści, którzy niczym jakieś duchy wyłaniają się z zakrętów, mknąc na tzw. ścigaczach z prędkościami porównywalnymi do wyścigów w Formule 1. Trzeba nam na wakacyjnych szlakach bardzo uważać na tego typu „mistrzów kierownicy”. Mogą oni bowiem przez swoją brawurę doprowadzić do sytuacji, w której sami doznają uszczerbku na zdrowiu bądź nawet stracą życie, albo też przyczynią się do tragedii innych użytkowników naszych nie najlepszych przecież dróg.

(jłm)

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziecko, które Jezus trzymał na rękach

[ TEMATY ]

św. Ignacy Antiocheński

Wikimedia Commons

„Męczeństwo Ignacego z Antiochii”, Galeria Borghese w Rzymie

„Męczeństwo Ignacego z Antiochii”, Galeria Borghese w Rzymie

17 października Kościół wspomina w liturgii św. Ignacego Antiocheńskiego, który urodził się około 30 r. i jak głosi tradycja, był jednym z dzieci, które Jezus wziął na ręce i pobłogosławił. Jak wynika z jego listów, był też pierwszym, który użył terminu „katolicki” na określenie całego Kościoła.

Święty Ignacy był biskupem i męczennikiem, który oddał swoje życie za wiarę w Jezusa Chrystusa. Był niezłomny i odważny i może dlatego jest świętym, który skutecznie pomaga modlącym się za jego wstawiennictwem. Odmawianie tej krótkiej modlitwy może pomóc nam w naszych codziennych trudnościach i próbach i wspierać w naszych duchowych i emocjonalnych zmaganiach, dając nam siłę i nadzieję. Może nam również pomóc w naszych relacjach z innymi, pomagając nam być bardziej wyrozumiałymi, cierpliwymi i miłosiernymi. Może nas prowadzić do większej bliskości z Bogiem i pomagać nam odkrywać nasze powołanie i cel w życiu. Może nas również prowadzić do większej świadomości naszych grzechów i potrzeby nawrócenia.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Popiełuszko nie czuł lodowatej wody, gdy był wrzucany do Wisły - 16 lat objawień

2025-10-18 13:12

[ TEMATY ]

felieton

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Red

„Wczoraj” – to słowo pada jak grom w rozmowie z Franceską Sgobby, gdy pytam o ostatnią wizję ks. Jerzego. „ Widziałam go tak, jak widzę męża, tylko Popiełuszki nie mogłam dotknąć. Modliliśmy się razem”.

Gdy zegar wybije północ z 18 na 19 października, znów staniemy w ciszy tamtej nocy. Czterdzieści jeden lat mija od chwili, gdy został uprowadzony ks. Jerzy Popiełuszko. Był rok 1984, a ten młody, zaledwie 37-letni kapłan –głos sumienia narodu – stał się symbolem niezłomności wiary. Pamiętamy jego słowa: „Zło dobrem zwyciężaj”. Pamiętamy też Wisłę, gdzie po tygodniu poszukiwań znaleziono jego zmasakrowane ciało, z kamieniami przywiązanymi do nóg – świadectwem bestialstwa oprawców, którzy chcieli utopić nie tylko człowieka, ale i nadzieję milionów. Ale dziś nie chcę powtarzać znanych faktów. Chcę opowiedzieć o tajemnicy, która wyłania się z cienia jego śmierci jak echo modlitwy – o objawieniach, które wstrząsnęły nawet sceptykami i które zostały ujawnione w książce „Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” (współautorem jest ks. prof. Józef Naumowicz). To historia, która trwa do dziś, przypominając, że święci nie odchodzą na zawsze.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję