Reklama

„Mali kolporterzy” w Bliznem

Niedziela Ogólnopolska 34/2007, str. 32

Mali kolporterzy z opiekunką Moniką
Zdjęcie nadesłał autor

Mali kolporterzy z opiekunką Moniką<br>Zdjęcie nadesłał autor

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziecko jest księgą, którą powinniśmy czytać i w której powinniśmy pisać. Te słowa Petera Roseggera trwają we mnie od przeszło roku. Właśnie rok temu archidiecezjalny duszpasterz liturgicznej służby ołtarza zwrócił się do mnie z propozycją, którą dyplomatycznie poprzedził pewną refleksją:
- Z tego, co się orientuję, w wielu parafiach archidiecezji przemyskiej ministranci i dziewczęta ze scholi kolportują prasę katolicką. Najczęściej stoją pod świątynią, zachęcając do zakupienia tytułu. Rzadziej, ale to także się zdarza, roznoszą ją wprost do domów.
- To bardzo pięknie - odpowiedziałem.
Nie był to jednak koniec rozmowy. Mój rozmówca zaproponował zorganizowanie dla tych młodych ludzi tygodniowego turnusu, który nazwał właśnie „Mały kolporter”. Był tak przekonywający w swojej propozycji, że zgodziłem się. Proboszczowie wysłali na te wakacjorekolekcje blisko sześćdziesięciu kolporterów. Już niemłody, ale zostałem zaproszony na te wakacje. Moim zadaniem było głoszenie homilii i - jak przystało na dziadka, bo tak w kręgach na mnie wołają - opowiadanie wieczornych bajek. To był udany turnus, który potwierdził słuszność propozycji.
Zeszłoroczne doświadczenie ponowiliśmy i w tym roku. Tym razem ciężar kosztów podzieliliśmy na redakcję, proboszczów i samych uczestników. Blisko pięćdziesięcioosobowa grupka zawitała i w tym roku do gościnnego Bliznego. Przez osiem dni, korzystając z życzliwości pana dyrektora, okupowała szkołę i, co było największą atrakcją, przyszkolny basen. Do południa dzięki pomocy kleryków i animatorek przez okna świątyni wiedzy rozlegały się na całe Blizne melodie religijnych pieśni - to szkoła śpiewu, tak dumnie nazywał się ten punkt programu. Potem klerycy ćwiczyli młodszych w liturgicznych posługach, a po obiedzie było już wakacyjnie - rozgrywki w sali, szaleństwa na basenie. Każdego dnia o 16.00 celebrowaliśmy Eucharystię, która z każdym dniem ujawniała, że praca braci kleryków nie idzie na marne. Wieczorem były spotkania w grupach. Te świetlicowe zajęcia bardzo absorbowały młodych. Trzeba było widzieć, z jakim skupieniem i zacięciem chłopcy uczyli się sztuki robienia np. papierowych kwiatów!
Ci, którzy byli w zeszłym roku, z nadzieją patrzyli na park maszynowy ks. Piotra Wojnara, wspominając szaleńczą eskapadę na Górę św. Michała Archanioła. W tym roku się nie udało, bo sprzęt był nieco zdezelowany.
Dni mijały szybko i w niedzielę 2 sierpnia żegnaliśmy się na wspólnej agapie, dziękując sobie nawzajem za dar wspólnoty. Chłopcy solennie obiecali, że w tym roku jeszcze intensywniej będą zachęcali do nabywania prasy katolickiej, ale przezornie ofiarowali mi również skarbonkę, żebym codziennie odkładał „kasę” na przyszłoroczny turnus. Z wielką serdecznością dziękowano ks. prob. Stanisławowi Wawrzkowiczowi, który jako stary duszpasterz ministrantów rozumiał potrzebę takich form pracy i był z nami przez cały czas. Oczywiście, słowa serdecznej podzięki skierowano również - wraz z wielką żyrafą jako prezentem - do pani gospodyni. Była szczęśliwa, że nikt nie zachorował i ciągle brakowało jedzenia, bo apetyty dopisywały. A cóż może być bardziej radosnego dla „pani od żołądków”.
Ze swej strony wyrażam wdzięczność ks. Józefowi Suchemu za podjęcie pomysłu i jego pielęgnowanie, a także braciom klerykom i młodym animatorkom za cierpliwość i pełną pomysłów aktywność.
Dzięki zgodzie ks. inf. Ireneusza Skubisia tekst ten może dotrzeć do wszystkich naszych edycji. Bardzo zachęcam księży redaktorów do podjęcia inicjatywy „Małego kolportera” w swoich diecezjach. Dziecko jest rzeczywiście księgą, z której można wiele wyczytać, a ci chłopcy byli bardzo czytelni w swoim zaangażowaniu. Jednocześnie czas tych ośmiu dni był dobrą okazją, by „zapisać” w nich nić sympatii do pewnych tytułów oraz do czytania prasy, i są to „kartki”, na których to się przyjaźnie i - mam nadzieję - trwale pisze.
Mam też marzenie, by za rok w Bliznem spotkali się kolporterzy - „Mali kolporterzy” z poszczególnych diecezji, w których jest „niedzielna” edycja. Chętnie zorganizuję taki turnus. Sir Alec Guinness powiedział kiedyś: „Gdy naród nie chce już czytać swych poetów, składa im hołdy”. Poddaję tę myśl jako zachętę do wszelkich wysiłków, aby nie składano sztuce czytania hołdów, ale by ją po prostu realizowano. Do zobaczenia za rok!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mrowiny. Pokora fundamentem modlitwy

2025-11-05 15:53

[ TEMATY ]

Wizytacja kanoniczna

bp Adam Bałabuch

Mrowiny

Stanisław Bałabuch

Bp Adam Bałabuch i ks. kan. Paweł Szajner, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Mrowinach

Bp Adam Bałabuch i ks. kan. Paweł Szajner, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Mrowinach

W niedzielę 26 października parafia Matki Bożej Królowej Polski przeżywała wizytację kanoniczną biskupa Adama Bałabucha.

Spotkanie to, pełne modlitwy i wdzięczności, przypadło w dziesiątą rocznicę poświęcenia kościoła parafialnego. Proboszcz ks. kan. Paweł Szajner, który od początku tworzy tę wspólnotę, przedstawił sprawozdanie duszpastersko-gospodarcze, ukazując żywy obraz parafii złożonej z Mrowin, Łażan, Krukowa i Zastruża.
CZYTAJ DALEJ

Papież: Nie ma kapłaństwa na pół gwizdka

2025-11-05 15:24

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Papież Leon XIV

na pół gwizdka

Vatican Media

Papież z włoskimi seminarzystami

Papież z włoskimi seminarzystami

Kapłaństwo nie jest karierą ani ucieczką, lecz darem z życia - przypomina Leon XIV w liście do seminarzystów z peruwiańskiego Trujillo. Z okazji 400-lecia tamtejszego seminarium Ojciec Święty, który jako augustiański misjonarz wykładał w tym miejscu, zachęcił młodych do wolności serca, modlitwy i życia w prawdzie.

Podziel się cytatem - napisał Papież, wspominając, że sam był w Trujillo profesorem i dyrektorem studiów. Leon XIV przestrzegł przed traktowaniem kapłaństwa jako drogi kariery lub ucieczki od problemów.
CZYTAJ DALEJ

Abp Przybylski: sprawa Śląska jest sprawą prymatu człowieka nad polityką czy ekonomią

2025-11-06 14:11

[ TEMATY ]

abp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Andrzej Przybylski

Abp Andrzej Przybylski

Sprawa robotników na Śląsku i całego Śląska nie jest regionalnym problemem, ale jest sprawą prymatu osoby, ludzi, którzy są ważniejsi niż polityka, ekonomia czy produkcja – mówił podczas czwartkowej Mszy św. w kopalni Wujek metropolita katowicki abp Andrzej Przybylski.

Abp Przybylski w oktawie uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego odprawił w cechowni kopalni Wujek w Katowicach Mszę świętą w intencji wszystkich górników zmarłych tragicznie w wypadkach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję