Reklama

Pół roku nieudacznictwa, marazmu i serwilizmu

Niedziela Ogólnopolska 19/2008, str. 37

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odejście z rządu prof. Stanisława Gomułki to wyraźny symptom, że pod rządami Platformy Obywatelskiej i PSL żadnej reformy finansów publicznych nie będzie. W ten sposób jedno ze sztandarowych haseł wyborczych PO odchodzi w siną dal pustych obietnic, obliczonych na ludzką naiwność, głównie na naiwność młodzieży wielkomiejskiej, o rozbudzonych apetytach konsumpcyjnych. Tych haseł było więcej, zwłaszcza szermujących rzekomą liberalizacją gospodarki. Ale oto kolejne hasło - niskiego podatku liniowego, sprawiedliwego, prostego w wyliczaniu, taniego w obsłudze, też odsuwa się na bliżej nieokreśloną przyszłość. Ba! Czy po 1 stycznia 2009 r., więc po ewentualnym przyjęciu Traktatu Lizbońskiego (jeśli prezydent Lech Kaczyński podpisze...) - w ogóle jeszcze władze polskie będą miały w tej sprawie cokolwiek do powiedzenia? Pamiętamy też odgrażanie się b. kanclerza Niemiec przed kilkoma laty, iż nie dopuści do obniżenia podatków w Polsce, a przecież po ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego dyktat Berlina będzie jeszcze silniejszy niż obecnie. Wreszcie kolejne czołowe hasło z kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej okazuje się tylko mieszaniną demagogii i nieudolności: likwidacja abonamentu telewizji publicznej. Przygotowana przez posłankę Iwonę Śledzińską-Katarasińską ustawa okazała się tak kolosalnym bublem prawnym, że nawet Sojusz Lewicy Demokratycznej zadeklarował, iż nie będzie jej bronił w przypadku spodziewanego weta prezydenta. Ale prawnicza tandetność tego projektu ustawy - to jedno, a ukryty jej cel - to drugie. Ustawa ta służyłaby de facto poddaniu mediów publicznych politycznej i ideologicznej kontroli partii politycznych tworzących rząd. Zamiast szukać rozwiązań gwarantujących każdemu rządowi prezentację swej polityki, jej celów, powodów i uzasadnień w mediach elektronicznych - w projekcie ustawy punkt ciężkości położono na całkowitą dyspozycyjność mediów publicznych (więc finansowanych z podatków wszystkich obywateli) wobec rządu, który w obowiązującym w Polsce systemie parlamentarno-gabinetowym jest przecież rządem ściśle partyjnym.
Po ponad pół roku istnienia rządu Tuska okazuje się zatem, że PO nie tylko nie ma dobrych pomysłów ustawodawczych (ani rządowych, ani poselskich), ale i te, które w pośpiechu pichci - budzą tylko dość powszechny sprzeciw. Wydawało się przez chwilę, że zapowiedziana prywatyzacja spółek państwowych lub państwowych w nich udziałów, opiewająca na 30 miliardów złotych, to wreszcie jakiś jaśniejszy przebłysk w mrokach niespełnionych obietnic wyborczych. Jeśli jednak tej prywatyzacji nie towarzyszy reforma publicznych finansów - może skończyć się wyprzedażą majątku narodowego dla udelektowania międzynarodowych lichwiarzy i utrwalenia obecnego systemu finansów publicznych, skutkującego rosnącym w błyskawicznym tempie zadłużeniem kraju, a więc jego obywateli, rodzin, przyszłych pokoleń. Czy spod rządowej propagandy - żywo już przypominającej gierkowską, czczą „propagandę sukcesu” - nie przebija prawdziwa filozofia rządu Tuska: dotrwać do traktatowej daty granicznej utraty suwerenności (1 stycznia 2009 r.), a potem już tylko zasłaniać się „decyzjami Brukseli” w administrowaniu wschodnią prowincją nowego państwa - Unii Europejskiej?
Znamienne są polityczne ruchy, wykonywane na zapleczu propagandy, w sferze kultury, podległej innemu ministrowi Platformy Obywatelskiej - Boganowi Zdrojewskiemu. Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku minister twierdził, że będzie kontynuował program „Patriotyzm jutra”, zainicjowany przez ministra Ujazdowskiego w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ale już kilka dni temu minister Zdrojewski oświadczył z przytupem, że... porzuca ten program. Zamiast więc promować patriotyzm, będzie wspierał bieżące „inicjatywy kulturalne i twórców”. Czy takie inicjatywy i takich twórców, którzy zamiast patriotyzmu wolą „polityczną poprawność” w kulturze jako przedłużenie neomarksizmu w polityce?... Widać, że w Ministerstwie Kultury rodzi się jakiś podejrzany model „edukacji kulturalnej społeczeństwa” (nowa „inżynieria kulturalna”?), gardzący edukacją patriotyczną, co jest o tyle dziwne, że i to Ministerstwo, i cała jego działalność finansowane są z budżetu państwa polskiego, powstającego z podatków obywateli polskich, i nawet „dotacje unijne” przeznaczane są - póki co - dla polskiej kultury.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katolicy nie głosują na wroga Kościoła

2025-05-30 20:59

[ TEMATY ]

wybory

Adobe Stock

Bardzo wielu Polaków – zapewne większość - do urn wyborczych uda się albo przed albo po uczestnictwie w niedzielnej Mszy świętej. Jest bardzo ważne, aby właśnie ci katoliccy wyborcy mieli świadomość, że ich niedzielny wybór powinien uwzględniać podstawowe prawdy wiary, do wyznawania której się przyznają.

Warto podkreślić, że od czasów Leona XIII – papieża przełomu XIX i XX wieku – Kościół katolicki w nauczaniu społecznym konsekwentnie zachęca swoich wyznawców, do aktywnego współkształtowania losów społeczności, do której przynależą. Leon XIII – ojciec nowoczesnej katolickiej nauki społecznej – osobistym przykładem mobilizował katolików do czynnego przeciwstawiania się złu.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Bp Pękalski: nie traćcie ani chwili dla tego, co nie podoba się Panu Bogu!

2025-05-30 18:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

- Oby po bierzmowaniu wasza wiara nie osłabła i byście nigdy o sobie nie mówili: „jestem wierzący, ale niepraktykujący”! – mówił bp Ireneusz Pękalski do grupy młodzieży podczas udzielania bierzmowania w parafii Najświętszego Zbawiciela w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję