Wspólne oglądanie meczu odbywa się w bazie wojskowej w Nowej Łuce (Podlaskie), gdzie zorganizowano strefę kibica. W wojskowym namiocie rozstawiono telebim, są też rozwieszone biało-czerwone flagi. Zarówno prezydent RP, szef MON jak i żołnierze oraz funkcjonariusze służb mają szaliki z napisem "Polska". Przed meczem wspólnie z drużyną odśpiewano hymn RP.
Przedstawiciele służb mundurowych jeszcze przed rozpoczęciem meczu mówili, że nastroje są jak najbardziej pozytywne i wierzą, że polskiej drużynie uda się wygrać.
"Jesteśmy pełni optymizmu, liczymy na dobry wynik. Dodatkową atrakcją dla nas i powodem do zadowolenia jest to, że mecz oglądamy w tak zacnym towarzystwie" - mówił PAP Michał Bura z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. Dodał, że chodzi zarówno o towarzystwo prezydenta Andrzeja Dudy i szefa MON Mariusza Błaszczaka, ale też o towarzystwo żołnierzy i funkcjonariuszy policji, którzy pomagają SG w ochronie granicy.
"Nastrój bojowy. Czekamy na pozytywny wynik tego meczu i kibicujemy razem z żołnierzami z 16. Dywizji Zmechanizowanej" - mówił przed meczem st. chor. szt. Robert Stańczak. Dodał, że to ogromny zaszczyt i wyróżnienie, że żołnierze mogą oglądać mecz razem z prezydentem i szefem MON. Powiedział, że takie "luźniejsze" spotkania z tak wyjątkowymi osobami są dla żołnierzy potrzebne. "Jest to dla żołnierzy powód do dumy, satysfakcji i do wspierania naszych działań, jeśli chodzi o wspieranie Straży Granicznej w ochronie naszej granicy" - mówił.
"Najbardziej cieszy fakt, że jesteśmy dzisiaj wszyscy razem: Policja, Straż Graniczna, a także wojsko, na co dzień współpracujemy, współdziałamy, natomiast dzisiaj chwila relaksu i cieszę się, że wszyscy razem możemy miło spędzić czas" - mówiła mł. asp. Paulina Pawluczuk-Kośko Komenda Powiatowa Policji w Hajnówce.
Kancelaria Prezydenta i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zamieściły na Twitterze zdjęcia i filmiki z powitania prezydenta z funkcjonariuszami i wspólnego śpiewania hymnu. Jak podkreśliło BBN, prezydent przybył do 11 Pułku Artylerii - "symbolicznej jednostki, jako pierwszej skierowanej do wzmocnienia granicy w związku z białoruskimi działaniami hybrydowymi. Na posterunku przeszło od roku". "Trzymamy kciuki za Biało-Czerwonych z żołnierzami i funkcjonariuszami!" - dodaje BBN.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ ann/
Ks. Tomasz Podlewski o „medialnym papiestwie", Leonie XIV i Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II
Gościem majowego spotkania z cyklu „Życie na gigancie” w częstochowskim duszpasterstwie akademickim „Emaus” był ks. dr Tomasz Podlewski – kapłan archidiecezji częstochowskiej, który obecnie mieszka w Rzymie, pracując jako dyrektor biura prasowego Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II. W poniedziałkowy wieczór 26 maja, licznie zebranym słuchaczom, na prośbę duszpasterza akademickiego ks. Michała Krawczyka, opowiedział on o swojej pracy i podzielił się rzymskim doświadczeniem czasu konklawe oraz wyboru i pierwszych celebracji Ojca Świętego Leona XIV. Poniżej przytaczamy fragmenty wypowiedzi ks. Podlewskiego.
W kontekście wyboru nowego papieża ks. Tomasz Podlewski mówił m. in.: „Dla mnie osobiście radość z wyboru nowego papieża to była radość podwójna. Najpierw bowiem, zanim na Placu Św. Piotra usłyszeliśmy konkretne nazwisko, wpierw w naszych uszach zabrzmiały znane wszystkim słowa Hamebus Papam. Dla mnie już same one były dostatecznym powodem wzruszenia, radości i wdzięczności wobec Boga. Przecież już sam fakt, że Kościół znowu ma papieża, jest w stanie napełnić serca katolików pokojem. I rzeczywiście tak było. Zdałem sobie sprawę, że ludzie wiwatują na cześć Ojca Świętego, nie wiedząc jeszcze, kto nim został. To była bardzo krótka i subtelna chwila, ale na mnie zrobiła wielkie wrażenie, dlatego starałem się ten moment jakoś uchwycić świadomością, objąć sercem i zachowuję go w pamięci bardzo żywo. Te słowa przyniosły nam wszystkim jasny przekaz: Łódź Piotrowa znowu ma kapitana! Na Watykanie znowu jest papież! Po czasie oczekiwania i sede vacante, nasz Kościół znów jest pod opieką Piotra! Dla mnie osobiście to był bardzo ważny moment i mimo że ten aplauz oddzielający słowa Hamebus Papam od konkretnych słów Cardinalem Prevost to była w sumie tylko chwila, dla mnie miała wielkie znaczenie. Ten ulotny moment, na który świadomie zwracam dziś uwagę, dla mojej duszy miał w sobie coś z radości dziecka, kiedy tata wraca do domu. Jeszcze nie wiedzieliśmy kim jest nowy papież, ale każdy zdał sobie sprawę, że Bóg po raz kolejny w dziejach Kościoła daje nam w prezencie przewodnika, którego sam dla nas zaplanował. Powiem szczerze, że ktokolwiek zostałby wówczas ogłoszony papieżem, przyjąłbym go z identyczną wdzięcznością i miłością, jako dar od samego Jezusa. Bo przecież tak jest”.
CZYTAJ DALEJ