Reklama

Do walki pozostał lewicy tylko Kościół

Niedziela Ogólnopolska 39/2008, str. 28

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po kilku artykułach w „Gazecie Wyborczej” dotyczących rzekomo kontrowersyjnych decyzji Komisji Majątkowej rządu i Episkopatu do akcji wkroczył Sojusz Lewicy Demokratycznej, zaskarżając do Trybunału Konstytucyjnego działalność tejże komisji. Pojawiły się również w Internecie na blogach „Gazety Wyborczej” ataki nieprzebierające w słowach o bogactwie Kościoła, skarbach Watykanu, rozrzutności poszczególnych duchownych. Tego rodzaju teksty, zionące nienawiścią do księży, sióstr zakonnych, do osób świeckich pracujących w Kościele, pisali kiedyś upojeni alkoholem esbecy. Wiem, ponieważ sam otrzymywałem tego typu anonimy. Kto ten styl pisania uprawia dzisiaj?
Dla przypomnienia podam, że Komisja Majątkowa, działająca przy MSWiA, została powołana w 1991 r. przez rząd i Episkopat na mocy ustawy z 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego. Zasiada w niej 12 osób - po połowie z rządu i Episkopatu. Komisja rozwiązuje spory wokół nieruchomości zabranych Kościołowi katolickiemu z naruszeniem prawa w czasach PRL-u. Kościół złożył 3063 wnioski o zwrot lub przyznanie nieruchomości zamiennych. Do rozpatrzenia zostało jeszcze 269 (podobne komisje funkcjonują w odniesieniu do Kościoła prawosławnego, luterańskiego czy gmin żydowskich).
Należy jeszcze dodać, że Komisja Majątkowa nie zajmuje się tym, co zostało Kościołowi zabrane przez komunistów w ramach tzw. reformy rolnej, ale pracuje nad zwrotem mienia, które zostało w zwyczajny sposób ukradzione (ustawa z 1950 r. pozostawiała parafiom czy zakonom 50 hektarów ziemi, natomiast gorliwi i skorumpowani urzędnicy według własnego widzimisię zabierali to, co im odpowiadało; właśnie zwrot tego ukradzionego majątku jest przedmiotem działania Komisji Majątkowej).
W zasadzie nie było, jak dotąd, skarg na działalność komisji, natomiast po nagłośnieniu w „Gazecie Wyborczej” przyznania warszawskim szarytkom 16 hektarów w Opolu, w ramach rekompensaty za utracone po wojnie nieruchomości przy ul. Nowolipki i Dzielnej w Warszawie, oraz poznańskim elżbietankom 47 hektarów w warszawskiej Białołęce, w ramach rekompensaty za utracone grunty w Wielkopolsce, rozgorzał sztuczny spór o dalsze funkcjonowanie komisji. Zarzuty SLD dotyczą głównie braku możliwości odwołania się od decyzji komisji do sądu oraz złamania zasady sprawiedliwości społecznej: „oddawany jest majątek kościelny, podczas gdy osoby prywatne mają mniejsze szanse na odzyskanie utraconego majątku”.
To prawda, że wspomniane wyżej decyzje komisji wzbudziły kontrowersje, ale istnieją tylko trzy rozwiązania, jakie bierze pod uwagę komisja: zwrot mienia zabranego, przekazanie mienia zastępczego albo odszkodowanie. Nie można mieć pretensji do Kościoła o to, że zgodnie z ustawą chce skorzystać z któregoś z tych rozwiązań. Najczęściej zwrot otrzymuje się w naturze, na zasadzie mienia zamiennego. Ta ostatnia droga dokonuje się według ustalonego przelicznika, stąd przykładowo za 22 ary w Warszawie można uzyskać 12 hektarów gdzieś pod miastem, ponieważ to jest ta sama wartość. I tak Kościół nigdy nie odzyska tego wszystkiego, co mu zabrano.
Dziwię się, że działalność Komisji Majątkowej jest solą w oku posłów lewicy, ponieważ to SLD jest spadkobiercą komunistów, którzy zagrabili majątki powojennym właścicielom. Zaskarżając do Trybunału Konstytucyjnego działalność Komisji Majątkowej, przyznającej Kościołom i związkom wyznaniowym rekompensaty za nieruchomości zabrane w czasach PRL-u, postkomuniści nie ukrywają, że chcą likwidacji tej komisji. Jak uważa Wojciech Olejniczak, „komisja już dawno wyczerpała zdolność do funkcjonowania”. - Nie chodzi o wojnę z Kościołem. Chcemy tylko, by był traktowany tak samo jak zwykli obywatele - powiedziała Katarzyna Piekarska, szefowa mazowieckiego SLD.
Nie chcemy wojny z Kościołem - mówią posłowie lewicy, a równocześnie w sposób wyjątkowo prymitywny Joanna Senyszyn na swoim blogu pisze oszczerstwa o Świątyni Opatrzności Bożej i przeprasza za Kościół, który jest „bogaty, bezkarny, bezideowy, bezduszny i bezczelny”.
Nie wystarczy posłance przypomnieć, że Świątynia ta nie jest „wymysłem” Kościoła, ale posłów Sejmu Czteroletniego, którzy uchwalili Konstytucję 3 Maja. Kościół tę ideę jedynie poparł! Protestując przeciw budowie tej Świątyni, Senyszyn powołuje się na Ewangelię, twierdzi, że „pieniądze Kościoła należy lepiej zagospodarować, przekazując je na potrzeby biednych. Tak uczyniłby Jezus”.
Bogactwo Kościoła od czasów komuny po dzisiaj jest orężem walki ideologicznej lewicy, tymczasem Kościół ma tylko tyle, ile otrzyma od wiernych. Czyli to wierzący katolicy są solą w oku ateistów. Zapominamy, że z ofiar wiernych Kościół nie tylko utrzymuje się sam, buduje, odnawia czy dba o świątynie, ale także prowadzi kuchnie dla ubogich, domy matki i dziecka, schroniska dla ofiar przemocy w rodzinie, przytuliska dla bezdomnych, stacje opieki Caritas, warsztaty terapii zajęciowej, domy pomocy społecznej, zakłady opiekuńczo-lecznicze, ośrodki wakacyjne dla dzieci i młodzieży, punkty socjalne, kluby seniora… To również, a może przede wszystkim stanowi kościelne bogactwo.
Nie jest również Kościół „bezkarny”, wystarczy przeczytać nagłówki w „Gazecie Wyborczej”, która dosłownie śledzi przewinienia kapłanów. Ponadto tylko Kościół poddał się lustracji - może by to uczyniło środowisko SLD i rozliczyło się z afer swoich poprzedników, z grabieży majątku narodowego, z licznych mordów na polskich patriotach. A już kpiną jest zarzut mówiący o „bezideowości”, skoro niemal wyłącznie ludzie Kościoła walczą o godność każdej osoby od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Czy SLD jest ideowe, domagając się liberalizacji ustawy aborcyjnej? To również nie Kościół jest „bezczelny”, ale ci, którzy miotają fałszywe oskarżenia przeciw niemu, niepokojąc i strasząc nimi zdezorientowane społeczeństwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: profanacja w bazylice Sacré-Coeur; mężczyzna krzyczał „Allahu Akbar”, wchodząc na ołtarz

2025-07-11 21:12

[ TEMATY ]

Francja

profanacja

Adobe Stock

Bazylika Sacré-Cœur

Bazylika Sacré-Cœur

Portal tribunechretienne.com informuje, że w poniedziałek, 7 lipca, mężczyzna wszedł na ołtarz bazyliki Sacré-Cœur, trzykrotnie krzycząc „Allahu Akbar” w biały dzień, na oczach wiernych i zwiedzających.

Osoba ta, która nie miała przy sobie broni, brutalnie uderzyła pracownika obsługi technicznej, który przybył na interwencję, zanim została obezwładniona przez funkcjonariuszy ochrony, a następnie przez żołnierzy z Sentinel Force. Zidentyfikowany jako Tigan Cheikh L., został zatrzymany.
CZYTAJ DALEJ

Abp Kupny: słowa Grzegorza Brauna są niedopuszczalne. Proszę, aby się z nich wycofał

- To niedopuszczalne, najczystsze kłamstwo - tak abp Józef Kupny skomentował dla KAI słowa Grzegorza Brauna, który we wczorajszym wywiadzie w Radiu Wnet stwierdził, że "komory gazowe w Auschwitz to fake". - Jako zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, ale przede wszystkim jako biskup katolicki i Polak wyrażam oburzenie po wypowiedzi europosła Grzegorza Brauna - powiedział metropolita wrocławski. Zaapelował też do polityka, aby wycofał się ze swoich słów.

- Jako zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, ale przede wszystkim jako biskup katolicki i Polak wyrażam oburzenie po wypowiedzi europosła Grzegorza Brauna. Zakwestionował on ludobójstwo dokonywane przez Niemców w komorach gazowych w obozie Auschwitz na Żydach oraz innych narodach. Słowa polskiego polityka są nie tylko niedopuszczalne. To najczystsze kłamstwo, które nie przystoi nikomu, a szczególnie nie powinno pojawiać się w opinii publicznej z ust polityka, reprezentującego nasz kraj na arenie międzynarodowej - mówi abp Kupny.
CZYTAJ DALEJ

Nie stracić oczu miłosierdzia do drugiego człowieka

2025-07-12 20:19

ks. Łukasz Romańczuk

Dziś w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Brzegu Eucharystię oraz nabożeństwo fatimskie odprawił biskup Jacek Kiciński CMF.

Witając wszystkich obecnych na wspólnej modlitwie ks. Marcin Czerepak wprowadził w to wieczorne, modlitewne spotkanie. - W tym miesiącu nasze nabożeństwo fatimskie jest niczym w samej Fatimie, gdy odbywa się ono tak uroczyście w wieczór przed 13 dniem miesiąca - mówił kapłan, wskazując także na objawienia z Fatimy z 1917 roku i wizję Piekła, którą przedstawiła tam Maryja trójce pastuszków: - Łucja aż krzyknęła, gdy to zobaczyła. Musimy sobie przypominać, że jest Niebo i jest Piekło i musimy być bardzo rozważni na naszych drogach. Jest to ważne objawienie i cieszymy się, że możemy razem z Maryją sprawować to nasze kolejne nabożeństwo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję