Mieliśmy podobną sytuację jak w innych dawnych krajach komunistycznych. Ale jest jedna cecha nas wyróżniająca: to Jan Paweł II chciał, by powstał Kościół lokalny w Mołdawii. Ojciec Święty utworzył w 1993 r. administrację apostolską, którą następnie w 2001 r. podniósł do rangi diecezji. On też osobiście wyświęcił mnie na biskupa. Bardzo chciał odwiedzić Mołdawię, kilkakrotnie o tym rozmawialiśmy, jednak z powodu sytuacji politycznej pod koniec lat 90. ta wizyta nie doszła do skutku. W 1999 r. do władzy wrócili komuniści i nie mogliśmy już doprowadzić przygotowań do końca.
W Mołdawii żyją liczni katolicy pochodzenia polskiego. Tym bardziej więc uważali Jana Pawła II za swojego pasterza. Był dla nas symbolem wolności, i to nie tylko dla katolików. Niektóre środowiska, szczególnie kulturalne i intelektualne, były mu bardzo wdzięczne za to, że był głównym krzewicielem wolności i upadku komunizmu.
Gdy po śmierci Papieża odprawiałem Mszę św. w jego intencji, przyszli na nią: prezydent komunista, metropolita prawosławny i wielu innych ludzi uważających się za dłużników Ojca Świętego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu