Reklama

Kraków: Iskra Bożego Miłosierdzia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydarzenia ostatnich dni sprawiły, że Katyń jest już jednym wielkim symbolem, a każdy dzień odkrywa przed naszymi oczami kolejne znaki, których nie można zinterpretować inaczej, jak tylko w Bożej perspektywie. Oto krzywda uczyniona narodowi polskiemu przed 70 laty znajduje dziś na świecie swoje wielkie współczucie, a ofiary tego czasu odtąd wraz z Prezydentem Polski będą odbierać należny im hołd na Wawelu - miejscu najwyższego szacunku i pamięci Polaków. Symboliczny wydźwięk mają kolejne przedmioty znajdowane na miejscu straszliwej katastrofy: niemal nienaruszony wieniec, wydobyty z wraku samolotu, opatrzony nazwiskiem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a przygotowany dla spoczywających w Katyniu, ślubna obrączka Marii Kaczyńskiej, pierścień z Matką Bożą Ostrobramską na palcu bp. Tadeusza Płoskiego, po którym rozpoznano jego szczątki, i wiele wiele innych. Zdjęcia TV rosyjskiej ukazują ostatnio równie symboliczny moment, kiedy ślad podchodzącego do lądowania samolotu prezydenckiego wraz z podświetlonym promieniami słońca obłokiem układają się na niebie w „świetlisty katolicki krzyż” - tak interpretują to sami Rosjanie. Jakże z tym krzyżem nie kojarzyć krzyża z objawienia fatimskiego, kiedy Maryja mówi o nawróceniu Rosji. Gdy widzi się, jak na to, co się stało, reagują Rosjanie, wstępuje w nas taka nadzieja. Jak wytłumaczyć także nieoczekiwane zjawisko olbrzymich chmur pyłu wulkanicznego znad Islandii, co sparaliżowało całą komunikację powietrzną... Doprawdy trzeba bardzo nie chcieć widzieć tych wszystkich znaków, by ich nie interpretować w optyce chrześcijańskiej.
Choć więc serca nasze przeszywa ogromny ból i wielka żałość, a na usta ciśnie się jakże ludzkie pytanie do Boga: dlaczego?, trzeba, byśmy na wszystko spojrzeli oczami wiary. Zobaczymy wtedy, że wszyscy tragicznie zmarli istnieją teraz w nowej, Boskiej rzeczywistości, że znaleźli się w Bogu, że Bóg pozwala im odczytać od nowa ich ludzką podmiotowość i widzieć wszystko przez pryzmat największej miłości. „Oto czynię wszystko nowe” - czytamy w Księdze Apokalipsy św. Jana (21, 5).
Dlatego tak ważne jest, byśmy byli świadomi, że człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boże, wraca do Boga jako Jego dziecko, że - czy tego chce, czy nie - stanie kiedyś przed Jego Świętym Obliczem. Jak tam będzie - tego nie wie nikt. Pismo Święte mówi tylko, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 9).
Pewne jest więc tylko to, że Bóg chce dać człowiekowi wieczne szczęście, że chce wynagrodzić mu wszelki wysiłek dokonany dla Niego na ziemi. Jak mówi teologia, Bóg stanie się Wynagrodzicielem - „Remunerator sit”.
Wypadek wydarzył się w wigilię Niedzieli Bożego Miłosierdzia, w sobotę - dzień Matki Bożej. Pięć lat temu w tym czasie swoje życie oddawał Bogu także Ojciec Święty Jan Paweł II, który był wielkim piewcą Bożego Miłosierdzia, mówił o iskrze Bożego Miłosierdzia, mającej z Krakowa zabłysnąć nad światem. Dzisiaj, gdy niektórzy ludzie niepotrzebnie próbują wszczynać spory o miejsce spoczynku doczesnych szczątków Pary Prezydenckiej, wydaje się, że warto to podkreślić. Kraków, mieszczący w sobie Łagiewniki św. siostry Faustyny - sekretarki Bożego Miłosierdzia, można więc chyba nazwać miastem miłosierdzia. I jeżeli na te wszystkie wydarzenia spojrzymy przez pryzmat wiary, zobaczymy również wyraźnie, gdzie trzeba szukać odniesienia do wszystkich naszych działań, a także przebaczenia i ratunku dla duszy - w wielkim Miłosierdziu Boga, u Jezusa Miłosiernego. Takie wskazówki odczytywaliśmy też w czasie tragicznych wydarzeń - znak krzyża świętego czynili niemal wszyscy, ludzie prości i nasi przywódcy polityczni, także przywódcy Rosji, wielu mówiło, że pozostaje tylko modlitwa, bo słowa w takim przypadku nic nie znaczą.
Głoszone przez Jana Pawła II Miłosierdzie Boże zabłysło dziś swoją iskrą, a jednocześnie przypomniało nam Fatimę. W swoim pontyfikacie Ojciec Święty dostrzegał przesłanie fatimskie, wiążące się z ideą Bożego Miłosierdzia. Jest pewne, że oddanie się Niepokalanemu Sercu Maryi poprowadzi do Jezusa Miłosiernego.
Dziś do Krakowa, miasta miłosierdzia, chcą przybyć prezydenci największych mocarstw, królowie i najwyżsi przedstawiciele państw świata. Czy to nie jest także moment symboliczny? Czy iskra Bożego Miłosierdzia, tak bardzo potrzebnego światu, nie rozbłyśnie i w duszach tych, którzy ziemskie losy świata dzierżą dziś w swoich rękach? Jakże potrzebne byłoby nam rozliczenie wieku XX, który przyniósł wielką krzywdę milionom ludzi. Wymownym symbolem hekatomby tego wieku jest właśnie Katyń. On krzyczy o miłosierdzie dla ludzkości, a teraz, w Krakowie, oddaje dusze wszystkich skrzywdzonych - śmiem myśleć, że i dusze katów - w ręce Miłosiernego Boga.
Wielkim dramatem XX, ale i obecnego - XXI wieku jest zabijanie dzieci nienarodzonych. Nikt nie może ustawiać się w roli pana życia i śmierci człowieka, nikomu nie wolno wchodzić w uprawnienia Boskie, trzeba ciągle powtarzać wszystkim: co Boskie - Bogu, co ludzkie - człowiekowi (por. Mt 25, 19-22).
Jesteśmy wszyscy córkami i synami Bożymi. Żyjemy w blasku Bożej Miłości i ufamy Bożemu Miłosierdziu, czując się bezpiecznie pod tą Bożą opieką. Nawet gdy dzieją się nieszczęścia, Boże dziecięctwo jest dla nas całkowitą ochroną dla życia wiecznego. Dlatego dobrze się stało, że w Krakowie przypomniana zostanie światu idea Miłosierdzia Bożego, tak bliska świętemu biskupowi tego miejsca - późniejszemu Papieżowi Kościoła powszechnego, żyjącemu w całkowitym zawierzeniu Miłosiernemu Bogu i Maryi, Matce Jezusa. Może bliższa stanie się nam także modlitwa: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego Miłosierdzia”.
Boże Miłosierdzie jest bardzo ważnym motywem dla tego, by męczennicy wielkiej sprawy katyńskiej odnaleźli swoje miejsce doczesnego spoczynku w mieście Bożego Miłosierdzia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Indie: śmierć 241 osób w katastrofie samolotu, przeżył jeden pasażer

2025-06-13 07:16

[ TEMATY ]

Indie

PAP/EPA/SIDDHARAJ SOLANKI

Indyjskie linie lotnicze Air India potwierdziły, że w katastrofie Boeinga 787-8 Dreamliner, która wydarzyła się w czwartek w mieście Ahmadabad, zginęło 241 osób. Na pokładzie były 242 osoby, katastrofę przeżył jeden pasażer.

"Samolot rozbił się wkrótce po starcie. Z przykrością informujemy, że spośród 242 osób na pokładzie 241 osób potwierdzono jako zmarłe. Jedyny ocalały jest leczony w szpitalu" - brzmi komunikat Air India, zamieszczony na platformie X.
CZYTAJ DALEJ

Święty Antoni z Padwy

Po przedstawieniu dwa tygodnie temu postaci św. Franciszka z Asyżu chciałbym dzisiaj opowiedzieć o innym świętym, który należał do pierwszego pokolenia Braci Mniejszych: o Antonim Padewskim czy - jak go się również nazywa - Lizbońskim, nawiązując do miejsca jego urodzenia. Mowa o jednym z najpopularniejszych świętych w całym Kościele katolickim, czczonym nie tylko w Padwie, gdzie wzniesiono wspaniałą bazylikę, w której spoczywają jego doczesne szczątki, ale na całym świecie. Wierni z wielką czcią odnoszą się do jego obrazów oraz figur, przedstawiających go z lilią, symbolem jego czystości, bądź z Dzieciątkiem Jezus na ręku, upamiętniającym cudowne widzenie, o którym wspominają niektóre źródła literackie. Antoni w znaczący sposób przyczynił się do rozwoju duchowości franciszkańskiej dzięki swym wybitnym przymiotom - inteligencji, zrównoważeniu, gorliwości apostolskiej, a przede wszystkim żarliwości mistycznej. Urodził się w Lizbonie w szlacheckiej rodzinie ok. 1195 r. i na chrzcie otrzymał imię Fernando (Ferdynand). Wstąpił do kanoników zachowujących monastyczną Regułę św. Augustyna, najpierw w klasztorze św. Wincentego w Lizbonie, następnie Świętego Krzyża w Coimbrze - renomowanego ośrodka kultury Portugalii. Z zainteresowaniem i zapałem poznawał Biblię i Ojców Kościoła, zdobywając wiedzę teologiczną, którą owocnie wykorzystywał w działalności nauczycielskiej i kaznodziejskiej. W Coimbrze wydarzył się epizod, który w decydujący sposób wpłynął na jego życie: w 1220 r. wystawiono tam relikwie pierwszych pięciu misjonarzy franciszkańskich, którzy udali się do Maroka, gdzie ponieśli śmierć męczeńską. Ich historia zrodziła w młodym Ferdynandzie pragnienie naśladowania ich i postępowania drogą chrześcijańskiej doskonałości: poprosił wówczas o zgodę na opuszczenie kanoników św. Augustyna i zostanie bratem mniejszym. Jego prośba została przyjęta i pod nowym, zakonnym imieniem Antoni on również wyruszył do Maroka. Opatrzność Boża zdecydowała jednak inaczej. Z powodu choroby musiał wrócić do Włoch i w 1221 r. wziął udział w słynnej Kapitule Namiotów w Asyżu, gdzie spotkał też św. Franciszka. Następnie żył czas jakiś w całkowitym ukryciu w klasztorze w pobliżu Forli w północnych Włoszech, gdzie Pan powołał go do innej misji. Wysłany w okolicznościach zupełnie przypadkowych do wygłoszenia kazania z okazji święceń kapłańskich, pokazał, że wyposażony jest w taką wiedzę i dar wymowy, iż przełożeni przeznaczyli go do kaznodziejstwa. Tak oto rozpoczął we Włoszech i we Francji ogromnie intensywną i skuteczną działalność apostolską, by nakłonić sporą liczbę osób, które odeszły od Kościoła, do zmiany decyzji. Był też jednym z pierwszych nauczycieli teologii Braci Mniejszych, jeżeli nie wręcz pierwszym. Rozpoczął swe nauczanie w Bolonii, z błogosławieństwem Franciszka, który, w uznaniu cnót Antoniego, wystosował do niego krótki list, rozpoczynający się tymi słowami: „Podoba mi się, że nauczasz świętej teologii braci”. Antoni położył podwaliny pod teologię franciszkańską, która - uprawiana przez innych wybitnych myślicieli - miała osiągnąć swoje szczyty w postaciach Bonawentury z Bagnoregio i bł. Dunsa Szkota. Kiedy został prowincjałem Braci Mniejszych w Północnych Włoszech, nadal zajmował się kaznodziejstwem, dzieląc je ze sprawowaniem urzędu przełożonego. Gdy skończył misję prowincjała, wrócił w okolice Padwy, dokąd jeszcze kilkakrotnie się udawał. Po niespełna roku zmarł u bram tego miasta - 13 czerwca 1231 r. Padwa, która przyjęła go z miłością i czcią, złożyła mu wieczny hołd czci i pobożności. Sam papież Grzegorz IX - który wysłuchawszy jego kazania, nazwał go „Arką Testamentu” - kanonizował go w 1232 r., również w następstwie cudów, jakie dokonały się za jego wstawiennictwem. W ostatnim okresie życia Antoni zapisał dwa cykle „Kazań”, zatytułowane „Kazania niedzielne” i „Kazania na uroczystości i święta”, przeznaczone dla kaznodziejów i wykładowców teologii z Zakonu Franciszkańskiego. Komentuje w nich teksty Pisma Świętego, prezentowane przez liturgię, wykorzystując patrystyczno-średniowieczną interpretację czterech zmysłów: literackiego lub historycznego, alegorycznego lub chrystologicznego, topologicznego czy moralnego i anagogicznego, który ukierunkowuje ku życiu wiecznemu. Chodzi o teksty teologiczno-homiletyczne, będące odzwierciedleniem żywego przepowiadania, w których Antoni proponuje prawdziwą i właściwą drogę chrześcijańskiego życia. Tak wielkie jest bogactwo nauki duchowej zawartej w „Kazaniach”, że czcigodny papież Pius XII w 1946 r. ogłosił Antoniego doktorem Kościoła, nadając mu tytuł „Doctor Evangelicus”, gdyż z pism tych przebija świeżość i piękno Ewangelii; dziś jeszcze możemy czytać je z wielkim pożytkiem duchowym. W swoim nauczaniu mówi o modlitwie jako związku miłości, która popycha człowieka do słodkiej rozmowy z Panem, przynosząc niewypowiedzianą radość, która łagodnie ogarnia modlącą się duszę. Antoni przypomina nam, że modlitwa potrzebuje atmosfery ciszy, która nie ma nic wspólnego z oderwaniem się od zewnętrznego hałasu, ale jest doznaniem wewnętrznym, mającym na celu usunięcie przeszkód w skupieniu się, spowodowanych przez troski duszy. Według nauczania tego wybitnego doktora franciszkańskiego, modlitwa składa się z czterech niezbędnych postaw, które Antoni określił po łacinie jako „obsecratio”, „oratio”, „postulatio”, „gratiarum actio”. Moglibyśmy je przetłumaczyć następująco: ufne otwarcie serca na Boga, czuła rozmowa z Nim, przedstawienie naszych potrzeb, wysławianie Go i dziękczynienie. W tym nauczaniu św. Antoniego o modlitwie widzimy jeden ze szczególnych rysów teologii franciszkańskiej, którą on zapoczątkował, a mianowicie fundamentalną rolę przyznaną miłości Bożej, która wkracza w sferę uczuć, woli, serca, i będącej także źródłem, z którego wytryska poznanie duchowe, przerastające wszelkie poznanie. Pisze dalej Antoni: „Miłość jest duszą wiary, sprawia, że jest ona żywa; bez miłości wiara umiera” („Kazania na niedziele i święta II”, „Il Messaggero”, Padwa 1979, s. 37). Tylko dusza, która się modli, może dokonać postępów w życiu duchowym: oto uprzywilejowany przedmiot przepowiadania św. Antoniego. Zna on doskonale ułomności ludzkiej natury, skłonność do popadania w grzech, dlatego stale wzywa do walki ze skłonnością do chciwości, pychy, nieczystości oraz do praktykowania cnót ubóstwa i wielkoduszności, pokory i posłuszeństwa, niewinności i czystości. Na początku XIII wieku, w kontekście odrodzenia miast i rozkwitu handlu, wzrastała liczba osób nieczułych na potrzeby ubogich. Z tego też powodu Antoni wielokrotnie wzywa wiernych do myślenia o prawdziwym bogactwie, bogactwie serca, które czyni ich dobrymi i miłosiernymi, i gromadzeniu skarbów dla Nieba. „Bogacze - tak wzywa - zaprzyjaźnijcie się z ubogimi, (...) przyjmijcie ich w swoich domach: to oni, ubodzy, przyjmą was potem w wieczne mieszkanie, gdzie jest piękno pokoju, ufność w bezpieczeństwo oraz obfity spokój wiecznej sytości” (tamże, s. 29). Czyż nie widzimy, Drodzy Przyjaciele, że to nauczanie jest bardzo ważne także dziś, gdy kryzys finansowy i poważne nierówności gospodarcze zubożają wiele osób i stwarzają warunki nędzy? W encyklice „Caritas in veritate” przypominam: „Ekonomia bowiem potrzebuje etyki dla swego poprawnego funkcjonowania; nie jakiejkolwiek etyki, lecz etyki przyjaznej osobie” (n. 45). Antoni, w szkole Franciszka, stawia zawsze Chrystusa w centrum życia i myślenia, działania i kaznodziejstwa. I to jest drugi rys typowy dla franciszkańskiej teologii: chrystocentryzm. Kontempluje ona z upodobaniem i wzywa do kontemplacji tajemnic człowieczeństwa Pana, w szczególny sposób tajemnicy Narodzenia, które wywołują w nim uczucia miłości i wdzięczności dla Bożej dobroci. Również widok Ukrzyżowanego inspiruje w nim myśli o wdzięczności dla Boga i szacunku dla godności osoby ludzkiej, tak iż wszyscy, wierzący i niewierzący, mogą znaleźć w niej to znaczenie, które wzbogaca życie. Antoni pisze: „Chrystus, który jest twoim życiem, wisi przed tobą, abyś patrzył na krzyż jak w lustro. Będziesz mógł tam poznać, jak śmiertelne były twoje rany, których żadne nie uleczyłoby lekarstwo, jak tylko krew Syna Bożego. Jeśli dobrze się przyjrzysz, będziesz mógł zdać sobie sprawę, jak wielka jest twoja godność ludzka i twoja wartość (...). W żadnym innym miejscu człowiek nie może lepiej uświadomić sobie, jak wiele jest wart, jak wtedy, gdy spogląda w lustro krzyża” („Kazania na niedziele i święta III”, str. 213-214). Drodzy Przyjaciele, oby Antoni Padewski, tak bardzo czczony przez wiernych, mógł wstawiać się za całym Kościołem, a zwłaszcza za tymi, którzy poświęcają się kaznodziejstwu. Oni zaś, czerpiąc natchnienie z jego przykładu, niech troszczą się o łączenie mocnej i zdrowej nauki ze szczerą i żarliwą pobożnością i zwięzłością przekazu. W obecnym Roku Kapłańskim módlmy się, aby kapłani i diakoni pełnili pilnie tę posługę głoszenia i aktualizacji Słowa Bożego wiernym, przede wszystkim w homiliach liturgicznych. Niech będą one skutecznym przedstawieniem odwiecznego piękna Chrystusa, właśnie tak jak zalecał Antoni: „Kiedy głosisz Chrystusa, otwiera On twarde serca; gdy wzywasz Go, osładza gorzkie pokusy; gdy myślisz o Nim, rozjaśnia Twoje serce; kiedy o Nim czytasz, nasyca twój umysł” („Kazania na niedziele i święta III”, str. 59).
CZYTAJ DALEJ

Diecezja warszawsko-praska: Pierwsze parafie neoprezbiterów 2025

2025-06-13 10:24

[ TEMATY ]

diecezja warszawsko‑praska

zmiany kapłanów

Diecezja warszawsko-praska/Karolina Błażejczyk

Księża neoprezbiterzy, którzy 7 czerwca przyjęli święcenia kapłańskie, otrzymali nominacje na swoje pierwsze parafie. Dekrety wręczył biskup Romuald Kamiński.

ks. Damian Duliński został mianowany wikariuszem parafii Narodzenia NMP w Warszawie-Płudach,
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję