Reklama

Sól ziemi

UNESCO promuje edukację seksualną

Niedziela Ogólnopolska 51/2010, str. 31

Jan Maria Jackowski
Dziennikarz, pisarz - eseista i publicysta, autor 10 książek i ponad 900 artykułów z zakresu problematyki artystyczno-kulturalnej, społecznej i politycznej, mediów, historii idei oraz zagadnień cywilizacyjnych, opublikowanych w 35 t

Jan Maria Jackowski<br>Dziennikarz, pisarz - eseista i publicysta, autor 10 książek i ponad 900 artykułów z zakresu problematyki artystyczno-kulturalnej, społecznej i politycznej, mediów, historii idei oraz zagadnień cywilizacyjnych, opublikowanych w 35 t

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

UNESCO jest kolejną agendą ONZ, która obok Funduszu Ludnościowego (UNFPA) i Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) włączyła się w promowanie ideologii „bezpiecznego seksu” i kultury permisywnej. Na początku grudnia został przedstawiony raport tej organizacji, rekomendujący wprowadzenie w 193 państwach członkowskich edukacji seksualnej dla dzieci nawet poniżej jednego roku życia. W dokumencie zalecono, by rodzice kupowali swoim dzieciom lalki „o prawidłowej budowie anatomicznej” oraz wspierali masturbację. Autorzy raportu napiętnują „homofobię” i promują homoseksualizm, przestrzegając rodziców przed „odwodzeniem dzieci od ich tożsamości seksualnej, jeśli wykazują zainteresowanie tożsamością inną niż tradycyjna”.
Wiele mówiącą informacją jest to, że raport powstał we współpracy ze środowiskami związanymi z Instytutem Kinseya. Instytut ten został założony w 1947 r. przez Alfreda Kinseya (1894-1956), wyjątkowo kontrowersyjnego zoologa, entomologa, autora głośnego raportu o seksualnych zachowaniach człowieka, który stał się osnową „rewolucji seksualnej” lat 60. XX wieku. W tym dokumencie specyficznie zostały ukazane zachowania seksualne kobiet i mężczyzn, z całkowitym pominięciem rozróżnień zachowań normalnych i odbiegających od normy. Dziś wiemy, że opracowanie Kinseya było niekompletne i wypaczało zasadność wynikających wniosków. Zaciążyło na nim podporządkowanie ideologii permisywnej, miało ono również błędy warsztatowe - było niereprezentatywne. Ankietowanymi przez niego rozmówcami byli przeważnie mieszkańcy hoteli robotniczych, więźniowie i autostopowicze, a więc grupy respondentów, które trudno uznać za reprezentatywne dla społeczeństwa amerykańskiego.
Mimo to media były entuzjastycznie nastawione do raportu i nadały mu wielki rozgłos na całym świecie. Został on uznany za fundament nowoczesnej edukacji seksualnej. Nie przypadkiem zatem UNESCO wykorzystało do opracowania swojego raportu środowisko ideologów seksedukacji i „bezpiecznego seksu”. Ich koncepcja jest jednak wielkim nieporozumieniem i zagrożeniem dla prawidłowego rozwoju człowieka, gdyż daje fałszywe poczucie bezpieczeństwa w sytuacjach wysokiego ryzyka. Lecz aktywiści „sex-ed (ucation)” bynajmniej się tym nie zrażają i używają zagrożenia AIDS jako pretekstu do legitymizacji promiskuityzmu. Prowadzone są więc olbrzymie kampanie propagandowe w mediach, wydawane są różnego rodzaju broszury, komiksy, książeczki dla dzieci i młodzieży, organizowane są w szkołach pogadanki. Lansuje się „bezpieczny seks”, który ma być główną radością i wartością życia, oraz związane z tym poglądy, że środki antykoncepcyjne, również poronne, powinny być rozdawane za darmo, a problem AIDS ogranicza się do stosowania prezerwatyw.
Każdy kochający swe dzieci rodzic wie, że przedwczesne rozmawianie o płciowości jest sztucznym wywoływaniem zainteresowania tą sferą. Z dziećmi należy rozmawiać stosownie do ich wieku, a nie indoktrynować je według recept proponowanych przez ideologów seksedukacji. Dobrze się stało, że amerykańska organizacja TFP (Tradition, Family and Property) apeluje, aby do szefowej UNESCO Iriny Bokovej wysyłać e-mailowe protesty przeciwko wdrożeniu tego szkodliwego dokumentu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mój Kościół

2025-06-24 13:12

Niedziela Ogólnopolska 26/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Zdjęcia: B.M Sztajner/Niedziela, pl.wikipedia.org

Dnia 8 maja z komina Kaplicy Sykstyńskiej wydobył się biały dym, a następnie z balkonu Bazyliki św. Piotra w Watykanie kardynał protodiakon ogłosił zebranym na placu św. Piotra i całemu światu wielką radość: „Mamy papieża!”. Wkrótce okazało się, że kard. Robert Prevost, wybrany przez kolegium kardynalskie na 267. następcę św. Piotra, przybrał imię: Leon XIV. Co chciał nam przez to powiedzieć? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale z pewnością imię to odsyła nas do dziedzictwa wielu wybitnych papieży.

Jednym z nich był Leon XIII, który modlitwą o nowe wylanie Ducha Świętego wprowadził Kościół w XX wiek, rozwinął kult Świętej Rodziny, poświęcił rodzaj ludzki Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, a także położył podwaliny pod społeczną naukę Kościoła. Ten właśnie papież 13 października 1884 r. doświadczył niezwykłej wizji mistycznej, przez którą Pan Bóg zapowiedział, że dla Kościoła nadchodzi czas wielkiej walki duchowej z mocami ciemności.
CZYTAJ DALEJ

Uroczystość św. Piotra i Pawła. Nowy sposób bycia braćmi

Niedziela Ogólnopolska 25/2018, str. 18-19

[ TEMATY ]

św. Paweł

św. Piotr

uroczystość

święci

Piotra i Pawła

El Greco, „Święci Piotr i Paweł”(XVI wiek)

Uroczystość św. Piotra i Pawła obchodzina jest 29 czerwca.

Uroczystość św. Piotra i Pawła obchodzina jest 29 czerwca.

Dzisiejsza Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła mówi o tym, że jedność Kościoła zbudowana jest z różnorodności tworzących go ludzi.

Bardzo się różnili. Jeden pochodził z Betsaidy, niewielkiej miejscowości nad jeziorem Genezaret, o której mało kto wówczas słyszał. Drugi urodził się w Tarsie, szeroko wtedy znanej metropolii, zamieszkiwanej przez kilkaset tysięcy ludzi. Jeden był galilejskim rybakiem, drugi starannie wykształconym faryzeuszem i posiadaczem rzymskiego obywatelstwa. Jeden był uczniem i apostołem Jezusa, drugi nie tylko nie należał do grona Dwunastu, ale nawet nie znalazł się w bardzo szeroko rozumianej grupie słuchaczy Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Lublin. Maryjne święto - rocznica "Cudu Łez"

2025-06-29 08:02

Paweł Wysoki

W archikatedrze lubelskiej rozpoczynają się uroczystości ku czci Najświętszej Maryi Panny Płaczącej.

76 lat temu, 3 lipca 1949 r., na kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w lubelskiej katedrze pojawiły się łzy. Najpierw zobaczyła je szarytka s. Barbara Sadkowska, później wyraźne ślady spływających łez dostrzegli inni. Dla wiernych łzy Matki były znakiem troski i solidarności z narodem uciemiężonym wojną i komunistycznym terrorem, ale też wezwaniem do nawrócenia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję