Reklama

Wszystkie nasze dzienne sprawy

Różnokolorowe koperty, które trafiają codziennie na redakcyjne biurka, a ostatnio coraz częściej e-maile, są świadectwem głębokiego zaufania, jakim darzą nas Czytelnicy. Dzieląc się na łamach niektórymi listami z redakcyjnej poczty, pragniemy, aby „Niedziela” była owocem zbiorowej mądrości redakcji i Czytelników.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W oczekiwaniu na dziecko

Jesteśmy młodym małżeństwem oczekującym na potomstwo. Mija jeden miesiąc, drugi, trzeci, rok… I nic. Na początku było zniecierpliwienie. Dlaczego nie już? Dlaczego to tak długo trwa? Chyba czas wybrać się do lekarza. Potem wiele badań. Po kolejnym roku diagnoza - niepłodność idiopatyczna (niewyjaśnionego pochodzenia). Przystępujemy do leczenia. Pojawiła się ogromna nadzieja, że lekarz nam pomoże. Przecież jest specjalistą. Mówią, że najlepszym.
Po kilku miesiącach niepowodzeń, ogromnej frustracji i morza łez (żałobę w zasadzie przeżywałam co miesiąc, gdyż traciłam dziecko, którego nawet nie było, a które co miesiąc poczynało się w mojej głowie) dotarła do mnie ta myśl. Nie od razu. Musiała najpierw dojrzeć, abym uwierzyła, i Ktoś w jej przyjęciu musiał mi też pomóc (za co jestem niezwykle wdzięczna).
Robimy wszystko, co w naszej mocy, by zostać rodzicami. Pomaga nam lekarz. Pomaga psycholog. Ale nasze zaangażowanie jest zaledwie wkładem, cegiełką do dzieła, które ma powstać. Cała reszta nie zależy od nas. Nie bez przyczyny życie nazywamy cudem. Z początku świadomość, że nie mam wpływu na najważniejszą kwestię w moim życiu, doprowadzała mnie do szału, do niewyobrażalnej bezsilności, bólu. I zamykała mnie.
Mijały miesiące, a w zasadzie już lata starań. Różne myśli przychodziły mi do głowy. Obwinianie siebie i Pana Boga czasami dawało ulgę, ale była to ulga chwilowa. Ból wracał jak bumerang. W pewnej chwili uświadomiłam sobie, że to, co przytrafiło się mnie, nam, nie może się dziać bez przyczyny. Jest to nam z jakiegoś niezrozumiałego powodu potrzebne. Szczęście i poczucie bezpieczeństwa daje mi świadomość, jak bardzo pragniemy być rodzicami. Jak bardzo ja tego pragnę. I być może poczucie tej gotowości i pełnego wewnętrznego przygotowania jest mi właśnie potrzebne…
Dalej płaczę. Ale są to inne łzy. Przeżycie żałoby jest mi potrzebne, żeby wstać i ruszyć dalej - oczyszcza. Nie obwiniam. Oczekuję spokojna, że to, co ma być, będzie. Jeśli lekarze nie pomogą - trudno, jest wiele dróg do macierzyństwa i rodzicielstwa. Gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera przecież okno. Musimy mieć oczy otwarte, by tego okna nie przegapić. Nie zawsze jest ono bowiem takie widoczne. Trzeba poszukać. Poszukać we własnym sercu i wsłuchać się w to, co serce do nas mówi.
Wtedy będzie łatwiej…

Karolina

Oczekujemy na listy pod adresem:
„Niedziela”, ul. 3 Maja 12
42-200 Częstochowa.
Na kopercie należy napisać: „Listy”
redakcja@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdy sztuka prowadzi do modlitwy. Relikwiarz męczennic z Braniewa

2025-05-30 18:13

[ TEMATY ]

wywiad

Braniewo

siostry katarzynki

Andrzej Adamski

Archiwum prywatne Andrzeja Adamskiego

Relikwiarze i naczynia liturgiczne wykonane przez Andrzeja Adamskiego

Relikwiarze i naczynia liturgiczne wykonane przez Andrzeja Adamskiego

Już wkrótce beatyfikacja piętnastu sióstr katarzynek w Braniewie. Wyjątkowej oprawie tej uroczystości towarzyszyć będzie wyjątkowy relikwiarz. Nam w przededniu beatyfikacji udało się porozmawiać z Andrzejem Adamskim, znanym złotnikiem z Braniewa, który stworzył to fascynujące dzieło sztuki sakralnej.

Przeczytaj także: Symbol łez i krwi. Relikwiarz sióstr katarzynek
CZYTAJ DALEJ

Położna ujawniła horror w Oleśnicy

2025-05-28 16:28

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Adobe.Stock

Położna, która uczestniczyła w aborcjach w szpitalu w Oleśnicy, ujawniła szczegóły horroru trwającego za murami tej placówki.

Gizela Jagielska szkoli personel z zabijania chlorkiem potasu tłumacząc, że należy go wstrzykiwać dziecku tak długo aż jego serce przestanie bić, gdyż inaczej dziecko zacznie uciekać i trzeba będzie "kłuć jeszcze raz". Dla położnych z Oleśnicy aborcja ma być "łatwiejszą pracą" niż przyjmowanie porodów żywych dzieci. "Pacjentki" Jagielskiej robią sobie pamiątki z okazji zamordowania własnego dziecka. Inne kobiety płaczą z rozpaczy na szpitalnych korytarzach.
CZYTAJ DALEJ

Bp Pękalski: nie traćcie ani chwili dla tego, co nie podoba się Panu Bogu!

2025-05-30 18:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

- Oby po bierzmowaniu wasza wiara nie osłabła i byście nigdy o sobie nie mówili: „jestem wierzący, ale niepraktykujący”! – mówił bp Ireneusz Pękalski do grupy młodzieży podczas udzielania bierzmowania w parafii Najświętszego Zbawiciela w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję