Reklama

Zamiast interesów narodowych - propaganda sukcesu

Niedziela Ogólnopolska 24/2011, str. 34

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska 1 lipca br. obejmie półroczne przewodnictwo w Unii Europejskiej. Po raz pierwszy nasz kraj stanie na czele 27 unijnych państw. Czy rząd PO-PSL ma pomysł, jak ten okres wykorzystać dla wspólnego dobra Polaków? Czy jedynym „sukcesem” będzie wyłącznie propaganda na poczet wygrania przez Platformę jesiennych wyborów parlamentarnych? Pytania uzasadnione, ponieważ na kilka tygodni przed wspomnianym przewodnictwem Polski w UE słyszymy w mediach jedynie propagandową paplaninę premiera i ministrów o unijnych priorytetach, natomiast nie mówi się nic o konkretnym interesie narodowym, o sprawach, które rząd chciałby wywalczyć dla Polski. Tak, wywalczyć, bo tak postąpiła większość krajów, które pełniły powyższą funkcję.
Przypomnę, że tak uczyniła Wielka Brytania, negocjując korzystny dla siebie budżet na lata 2007-2013, podobnie postąpili Niemcy, promując podpisanie korzystnego dla siebie Traktatu Lizbońskiego, także Francja, posiadając najwięcej elektrowni atomowych w Europie, lansowała pakiety klimatyczny i energetyczny, które dały jej wymierne zyski. Również Węgry, które obecnie przewodniczą UE, powiązały własne cele z bezpieczeństwem energetycznym UE, domagając się dywersyfikacji energetycznej w oparciu o korytarz Północ - Południe, a także stawiając na rozwój infrastruktury transportowej w delcie Dunaju. Węgry przyłożyły dużą wagę do politycznej współpracy regionalnej państw Europy Wschodniej i Środkowej. Nie muszę dodawać, że premier Viktor Orbán daje się obecnie poznać jako wybitny węgierski patriota, a zarazem europejski mąż stanu.
Mimo że w UE liczą się duże państwa, a biurokracja europejska została opanowana przez najsilniejszych, to kraj, który przewodniczy, może wiele: to Polska narzuca tematykę spotkań i współprzewodniczy posiedzeniom w Radzie UE. To w naszym kraju odbędą się nieformalne posiedzenia Rady Ministrów UE. Jakaż więc okazja, aby wykorzystać przewodnictwo dla narodowych interesów!
Pytanie zasadnicze: O jakie interesy powinna walczyć Polska? Na pewno w polityce zewnętrznej jednym z naszych celów powinien być powrót do „partnerstwa wschodniego”, do idei śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Polska jest naturalnym pomostem Unii na Wschód i Wschodu do Unii. Czyli naszym celem nie powinno być samo „ocieplenie” w relacjach i Unii, i naszego państwa z Rosją. Nie może być tak, że zagraniczna „polityka miłości” rządu premiera Donalda Tuska wobec Rosji to jedynie wchodzenie w buty rzeczników tego kraju.
Natomiast w polityce wewnętrznej musimy postawić na rolnictwo. Przypomnę, że wstępując do Unii, rząd SLD zgodził się na bardzo niskie dopłaty bezpośrednie do rolnictwa. Polski rolnik otrzymywał na początku jedynie trzecią część kwoty wypłacanej rolnikowi w zachodniej Europie. Dzisiaj jest nadzwyczajna okazja do przypomnienia w Brukseli tej nierówności i wyrównania wsparcia dla polskiego rolnictwa. Tu dodam, że wobec tragicznego doświadczenia skażoną żywnością w Niemczech rząd powinien lansować polską zdrową żywność, która jest coraz chętniej nabywana i coraz bardziej poszukiwana. Skoro w priorytetach dla przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej w UE na pierwszym miejscu postawione zostało bezpieczeństwo żywnościowe, Polska powinna domagać się wsparcia dla prawie dwóch milionów niewielkich gospodarstw rodzinnych, które są naszym i europejskim skarbem. To właśnie polskie gospodarstwa rodzinne, a nie wielkie farmy, są najlepiej przygotowane do produkcji zdrowej żywności. Nasze rolnictwo dysponuje dobrymi glebami, niezniszczonymi nadmiarem chemii. Ponadto Polska jest jeszcze krajem wolnym od upraw GMO, co także jest niebagatelnym atutem. Dlatego polski rząd powinien uczynić sprawy rolnicze priorytetem w ramach przewodnictwa! Co więcej, jeśli nie będziemy domagać się zrównania dopłat dla rolników polskich z tymi z tzw. starej Unii, jeśli ponadto nie dostaniemy takich jak dotychczas środków na modernizację z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz z Funduszu Spójności, to polska gospodarka straci po 2013 r. najważniejszy impuls rozwojowy w postaci środków unijnych.
Z tego, co mi wiadomo, Bruksela narzuciła nam, aby polskie przewodnictwo w UE zajęło się greckim kryzysem i ratowaniem strefy euro, mimo że Polska nie należy do niej. Wynika z tego, że szanse, aby obecnie rządzący zajęli się interesem Polski podczas nadchodzącej prezydencji, są znikome. Jeśli się to okaże prawdą, naród powinien w wyborach parlamentarnych zepchnąć na margines tych, którzy przewodnictwo w UE potraktowali jako propagandę sukcesu, chwaląc się liczbą przybyłych gości, zorganizowanych zjazdów, narad i spotkań.
Następne polskie przewodnictwo w UE przypadnie ok. roku 2025 - jeśli jeszcze ta brukselska, biurokratyczna struktura niemiecko-francuska będzie istnieć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

W Kościele nikt nie jest sam

2025-06-13 13:25

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Piotr Drzewiecki

Serce Kościoła bije we wspólnocie

Serce Kościoła bije we wspólnocie

Rozważania do Ewangelii Mt 19, 27-29.

Piątek, 11 lipca. Święto św. Benedykta, opata, patrona Europy
CZYTAJ DALEJ

W Barcelonie beatyfikacja Lycariona Maya. Chciał być bratem wszystkich

2025-07-11 17:18

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Barcelona

Vatican Media

Brat Lycarion May, marysta

Brat Lycarion May, marysta

Kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, będzie przewodniczył jutro, 12 lipca, Mszy Świętej, podczas której młody szwajcarski zakonnik, wychowawca ubogich w Hiszpanii, zamordowany w czasie rewolt ludowych w 1909 roku, zostanie wyniesiony na ołtarze. Głosił braterstwo w świecie pełnym konfliktów.

„Aby udać się do Pueblo Nuevo, trzeba być gotowym oddać życie”. Tak mawiał Lycarion May (z domu François Benjamin), brat marysta, który 12 lipca, zostanie beatyfikowany w Barcelonie, w Hiszpanii. Uroczystość odbędzie się w południe w kościele św. Franciszka Salezego i będzie jej przewodniczył w imieniu Papieża kardynał Marcello Semeraro.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję