Reklama

Z wiarą w życie, czyli Opus Dei

Niedziela Ogólnopolska 50/2011, str. 10-11

„Twój czas należy do Boga” - mówił św. Josemaría Escrivá de Balaguer
Archiwum Opus Dei

„Twój czas należy do Boga” - mówił św. Josemaría Escrivá de Balaguer<br>Archiwum Opus Dei

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

LIDIA DUDKIEWICZ: - Ostatnio niektórzy politycy w Polsce zaczęli wytwarzać przedziwną atmosferę dotyczącą Opus Dei. Przez tę rozmowę chcemy dotrzeć do źródeł, poinformować opinię publiczną o Dziele oraz wyprostować pewne złe pojęcia i stereotypy. Co więc kryje się pod nazwą Opus Dei?

Reklama

KS. PRAŁ. PIOTR PRIETO: - Opus Dei jest instytucją Kościoła katolickiego, założoną w 1928 r. z inicjatywy św. Josemaríi Escrivy de Balaguera. Jako instytucja kościelna ma na celu prowadzenie do Jezusa i upowszechnianie pragnienia świętości. Charyzmatem Opus Dei jest formacja osobista pogłębiająca wiarę przez rekolekcje, rozmowy, kierownictwo duchowe, pogadanki, kursy teologiczne i inne. Każdy, kto zbliża się do Dzieła, pragnie żyć wiarą: w rodzinie, w miejscu swojego zamieszkania - na wsi czy w mieście - w środowisku pracy, także gdy zajmuje się polityką, jest lekarzem, profesorem czy pracuje w każdym innym zawodzie.
Życie wiarą ma ogromny wpływ na postępowanie człowieka. Jeśli ktoś żyje wiarą naprawdę, to wpływa to na jego codzienne życie: dobrze pracuje, jest dobrym ojcem czy dobrą matką, mądrze wychowuje dzieci. Staje się bardziej hojny, przezwyciężając to, co dzisiaj spotykamy jako powszechną chorobę - egoizm. Wiara nie jest dla niego czymś wstydliwym, a - jak naucza Ojciec Święty - Kościół staje się wtedy żywy. Zachęca to także innych do pracy, służby, pomocy, apostolstwa.

- Opus Dei to formacja dla świeckich i duchownych...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Dążenie do świętości jest celem wszystkich w Kościele - duchownych i świeckich. Związane z prałaturą Opus Dei Stowarzyszenie Kapłańskie Świętego Krzyża prowadzi ośrodki formacyjne dla duchownych. Kapłani diecezjalni, którzy należą do Opus Dei, mają ten sam cel: dążyć do świętości. Ich droga życia to służba kapłańska - służyć Kościołowi, będąc proboszczem albo pełniąc inne zadania zlecone przez biskupa. Zawsze jednak chodzi o to, by się uświęcać, być dobrym kapłanem. Formacja kapłańska nie wymaga przynależności do prałatury Opus Dei, bo kapłani mają swojego biskupa. Oni tylko przychodzą do Opus Dei na osobistą formację. Cieszy się ona ogromnym sukcesem na całym świecie, jest bardzo pomocna i wydaje konkretne owoce.

- Na czym polega formacja księży przez Opus Dei?

Reklama

- Ksiądz diecezjalny, który - według Soboru Watykańskiego II - odczuwa potrzebę pogłębiania własnej formacji, dbania o swoje życie wewnętrzne, ma wolność w poszukiwaniu opiekuna duchowego. Nasze ośrodki oferują mu: rekolekcje kapłańskie, dni skupienia, konferencje otwarte dla wszystkich kapłanów w celu pogłębienia życia wewnętrznego, życia modlitwy, wiedzy teologicznej, sfery moralnej. Ci, którzy czują, że jest to wezwanie ich do świętości w codziennym życiu kapłańskim i zapałają chęcią większego zaangażowania się w wierze, mogą przystąpić do Stowarzyszenia Kapłańskiego Świętego Krzyża.
Założyciel Opus Dei - św. Josemaría Escrivá de Balaguer był kapłanem diecezjalnym, widział kapłańskie potrzeby. Mówił, że dobrze byłoby, gdyby kapłan miał możliwość pogłębiania swojej wiary, rozmawiania o problemach. Należący do Stowarzyszenia Kapłańskiego księża diecezjalni mogą więc być jeszcze bardziej „diecezjalni”, bardziej zjednoczeni z biskupem oraz bardziej braterscy w relacjach z innymi kapłanami. Pod tym względem Opus Dei nie wyciąga nikogo z jego środowiska, raczej przekonuje: jesteś tam, to jest twoje miejsce, twoja droga.

- Słyszy się czasem o osobach zaangażowanych w życie społeczne i polityczne, które jednocześnie należą do Opus Dei. W związku z pełnionymi funkcjami publicznymi spotykają się one nieraz z podejrzliwością pewnych środowisk...

- To zjawisko dotyczy wielu katolików związanych z Opus Dei, którzy działają w życiu społecznym i politycznym. Źle pojęta poprawność polityczna i kultura relatywistyczna dyskryminują ludzi z zasadami. Ojciec Święty powtarza, że mamy do czynienia z dyktaturą relatywizmu. Jeśli ktoś ma inne podejście do człowieka, do wolności, do prawdy, traktuje się go, jakby nie był partnerem do dialogu. Dlatego katolicy, którzy uczestniczą w życiu publicznym w różnych społecznościach, spotykają trudności. Powinni jednak pamiętać, że mają łaskę i pomoc od Boga, aby dobrze pracować i służyć społeczeństwu. Kościół zachęca, aby nie uciekać od takich funkcji, lecz być dobrym fachowcem, urzędnikiem czy politykiem oddanym piastowanemu stanowisku.

- Czy członek Opus Dei może być ministrem w rządzie? A jeżeli zdarzają się takie przypadki, czy zdaje to egzamin?

Reklama

- Ludzie związani z Opus Dei wywodzą się z różnych środowisk. W niektórych krajach, gdzie Opus Dei jest bardziej rozwinięte, np. w Hiszpanii, Meksyku, Nigerii, są i tacy - choć niewielu - którzy realizują się jako politycy czy ekonomiści. Każdy zawód jest drogą, którą człowiek może dążyć do świętości. W krótkiej historii Opus Dei zdarzało się, że należący do Dzieła byli ministrami, premierami. Ostatnio np. w Anglii wiceminister edukacji pani Ruth Kelly w rządzie Tony’ego Blaira podejmowała bardzo dużo ważnych inicjatyw, pięknie prowadziła sprawy związane z młodzieżą.
Społeczna nauka Kościoła zachęca, żeby każdy na swoim stanowisku dobrze pracował - dlatego nie możemy zostawiać spraw ważnych. Widzimy jednak, że atakuje się Kościół jako instytucję, która formuje ludzi i zachęca do pracy, a katolików podejrzewa się, że mają jakieś niecne zamiary. Będziemy rozmawiać, z cierpliwością i miłością wyjaśniać, aby pokazać, iż szanujemy wolność ludzi. Dobro jest dobrem dla wszystkich, a więc nauka społeczna Kościoła nie odnosi się tylko do wierzących, są to wartości uniwersalne.

- W Polsce niektórych polityków drażni, że pośród ludzi władzy są tacy, którzy należą do Opus Dei. Czy nie jest to także dyskryminacja katolików?

- Oczywiście. Mamy tu do czynienia z takim nadmuchanym balonikiem, który się wciąż podbija. Opus Dei to organizacja stosunkowo młoda, jego działanie nie jest jeszcze powszechnie znane. Dlatego powtarza się slogan, że to jakaś tajemnicza instytucja. Niektórzy nie chcą wprost uwierzyć, że to jedynie formacja duchowa. A my mamy do dyspozycji tylko rekolekcje, spotkania, rozmowy, kursy teologiczne...
Kiedy ktoś zbliża się do Boga, staje się lepszy, bardziej odpowiedzialny. We własnych wyborach szuka dobra. Wiadomo, że w sprawach politycznych czy ekonomicznych ludzie mają swoje przekonania. Ale ich decyzje są zgodne z wiarą i sumieniem. Czasami próbuje się wmieszać Kościół, także Opus Dei, w walki polityczne. Tak było m.in. w Hiszpanii. Biografia założyciela Opus Dei - trzytomowe dzieło wydane w języku polskim - zawiera jego list do gen. Franco, w którym czytamy: „Jeżeli panowie chcą się kłócić - proszę bardzo, ale nie mieszajcie do tego Opus Dei, które ma tylko cele duchowe. Walka polityczna powtarza się, ale ani Kościół, ani Opus Dei, należące do Kościoła, nie mają z tym nic wspólnego”.

Reklama

- Jak Opus Dei działa w Polsce? Jaka jest struktura pracy i geografia Dzieła? Na pewno świeccy i duchowni będą zainteresowani taką formacją.

- Opus Dei działa w Polsce od 1989 r. Jan Paweł II zachęcał, żebyśmy pracowali z jego rodakami. Otrzymaliśmy zaproszenie od bp. Kazimierza Majdańskiego - nasz pierwszy ośrodek był w Szczecinie. Potem, krok po kroku, przyszły następne: Warszawa, Poznań, Kraków... Ośrodki są otwarte i proponują rekolekcje, spotkania, kierownictwo duchowe. W domu rekolekcyjnym ok. 50 km od Warszawy cały czas prowadzimy formację dla kapłanów i świeckich (pań i panów, studentów). Skoro Opus Dei ma charyzmat, żeby docierać do każdego, to i nasze rekolekcje przeznaczone są dla wszystkich słuchaczy, którzy chcą rozmawiać o wierze - bo chodzi o to, by to było im pomocne. Łatwo się z nami kontaktować - jest strona internetowa Opus Dei, są adresy, telefony. Wszystkie informacje można znaleźć na stronach: www.opusdei.pl i www.dworek.org.pl.

* * *

Ks. prał. Piotr Prieto
Polska stanowi jeden z regionów prałatury personalnej Opus Dei od 19 kwietnia 1990 r. Wikariuszem prałata Opus Dei, bp. Javiera Echevarríi, na Polskę jest od 1999 r. ks. prał. Piotr Prieto. Wikariuszowi Opus Dei w każdym kraju pomagają dwie rady: Komisja Regionalna dla mężczyzn oraz Asesoria Regionalna dla kobiet.
Ks. Piotr Prieto urodził się w Asturii w Hiszpanii w 1952 r., jako czwarty z szóstki rodzeństwa. Będąc studentem architektury na Politechnice w Barcelonie, przystąpił do Opus Dei. Po krótkim okresie pracy jako architekt rozpoczął przygotowanie do stanu kapłańskiego. W 1982 r. uzyskał tytuł doktora prawa kanonicznego na Uniwersytecie Nawarry w Pampelunie (Hiszpania). W tym samym roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk papieża Jana Pawła II. Od 1995 r. mieszka w Warszawie. W 2003 r. został mianowany Kapelanem Jego Świątobliwości. Na co dzień lubi słuchać muzyki, gra na gitarze, pływa oraz interesuje się kinem.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Katolicy nie głosują na wroga Kościoła

2025-05-30 20:59

[ TEMATY ]

wybory

Adobe Stock

Bardzo wielu Polaków – zapewne większość - do urn wyborczych uda się albo przed albo po uczestnictwie w niedzielnej Mszy świętej. Jest bardzo ważne, aby właśnie ci katoliccy wyborcy mieli świadomość, że ich niedzielny wybór powinien uwzględniać podstawowe prawdy wiary, do wyznawania której się przyznają.

Warto podkreślić, że od czasów Leona XIII – papieża przełomu XIX i XX wieku – Kościół katolicki w nauczaniu społecznym konsekwentnie zachęca swoich wyznawców, do aktywnego współkształtowania losów społeczności, do której przynależą. Leon XIII – ojciec nowoczesnej katolickiej nauki społecznej – osobistym przykładem mobilizował katolików do czynnego przeciwstawiania się złu.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: 4 października zaprzysiężenie nowych członków Gwardii Szwajcarskiej

2025-05-30 18:24

[ TEMATY ]

przysięga

Papieska Gwardia Szwajcarska

Włodzimierz Rędzioch

Zaprzysiężenie nowych gwardzistów

Zaprzysiężenie nowych gwardzistów

Tradycyjna ceremonia zaprzysiężenia nowych członków Gwardii Szwajcarskiej w Watykanie odbędzie się 4 października 2025 roku. W sposób symboliczny ta data pokrywa się z liturgicznym wspomnieniem św. Franciszka z Asyżu, poinformowała 30 maja gwardia papieska. Po śmierci papieża Franciszka 21 kwietnia zaprzysiężenie, które zwykle ma miejsce 6 maja, zostało przełożone początkowo na czas nieokreślony.

„W tych dniach żałoby i refleksji, po śmierci naszego ukochanego Ojca Świętego, papieża Franciszka, Papieska Gwardia Szwajcarska jest w pełni skupiona na swojej misji i jednoczy się w modlitwie o jego wieczny odpoczynek” - stwierdzono wówczas. W związku z ceremoniami pogrzebowymi Franciszka, Gwardia miała wiele dodatkowych zadań, w tym przy trumnie zmarłego papieża i przy jego pogrzebie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję