Reklama

Pomagamy ofiarom tajfunu na Filipinach

Dźwięk żałobnych dzwonów zabrzmiał w Wigilię na filipińskiej wyspie Mindanao. Radość Bożego Narodzenia przyćmiła pamięć o ofiarach tajfunu, który spustoszył wyspę. Zginęło ponad 2 tys. ludzi, w tym setki dzieci. Aż 700 zabitych to mieszkańcy Cagayan de Oro. Arcybiskup tego zrównanego z ziemią miasta prosi Polaków o pomoc.

Niedziela Ogólnopolska 3/2012, str. 38-39

Ks. Mariusz Janiszewski MIC

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nic nie zapowiadało tak ogromnej tragedii. Tajfun Washi uderzył w nocy z 16 na 17 grudnia. Niszczył wszystko co napotkał na swej drodze. W ciągu 12 godzin spadło tam więcej deszczu niż zwykle wynoszą miesięczne opady. Ludzie budzili się bez dachu nad głową, a przez ich łóżka płynęły strumienie rwącej wody. - Tego dramatu nie da się opowiedzieć - mów abp Antonio Ledesma. Arcybiskup Cagayan de Oro wspomina tragedię jednej z matek. - Dwoje młodszych dzieci trzymała mocno w rękach, trzeciego nie dała rady utrzymać, zginęło w otmętach spienionej wody. Straż przybrzeżna wciąż wyławia ciała kolejnych ofiar, które woda porwała do morza. Agencje donoszą o rozbitkach, którzy cudem ocaleli dryfując uczepieni pnia drzewa czy kawałka zniszczonej przez tajfun chaty.
W Cagayan de Oro praktycznie każdy stracił kogoś bliskiego. - Niektóre szkoły straciły nie tylko uczniów ale i cały personel nauczycielski - mówi ks. Jan Migacz pracujący w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w El Salvador koło Cagayan de Oro. Straty są ogromne. Setki domów zostało dosłownie zmytych z powierzchni ziemi. Także wiele kościołów odczuło skutki powodzi i nie da się tam odprawiać nabożeństw. Wiele kaplic zamieniono na punkty dla powodzian. W jednej z nich przy ołtarzu uwiązano uratowane zwierzęta. „Słyszałem wiele poruszających świadectw, m.in. historię ludzi gromadzących się na dachach i odmawiających wspólnie Koronkę do Miłosierdzia Bożego, podczas gdy woda podnosiła się i zalewała ich domy” - opowiada pracujący na Mindanao ks. Dariusz Drzewiecki ze Zgromadzenia Księży Marianów.
„Przed nami czas odbudowy” - napisał w swym pełnym smutku bożonarodzeniowym orędziu metropolita Cagayan de Oro. Abp Ledesma zaapelował do tych, którzy mniej ucierpieli, by szczególnie w świątecznym czasie otworzyli drzwi swych domów przed ludźmi, którzy stracili najbliższych i dobytek całego życia. Trudno o solidarność gdy brakuje wody i żywności, a warunki sanitarne pogarszają się z każdą godziną, co grozi epidemią cholery i duru brzusznego. Jednak w tej godzinie tragedii cierpiąca ludność nie tylko czeka na pomoc, ale na ile może oddolnie się organizuje. Na całej wyspie zrezygnowano z bożonarodzeniowych dekoracji i tradycyjnych sztucznych ogni, aby zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przekazać na potrzeby poszkodowanych. - W parafiach na wyspie bogaci i biedni przynoszą żywność, ubrania i pieniądze do licznych obozów dla uchodźców z miast Cagayan de Oro i Illigan. W wieczór wigilijny dzieci i młodzież z obozów śpiewali na znak nadziei i radości tym, którzy tak jak oni stracili wszystko w zniszczonych miastach - mówi pracujący w Zamboanga, o. Giulio Mariani.
- Gościliśmy na naszej misji rodzinę, która straciła w powodzi dwoje dzieci. Pozostała dwójka uratowała się wraz z rodzicami dryfując przez kilkanaście godzin na otwartym morzu, otoczeni sitowiem, łącznie ze żmijami i wężami, które woda zmyła z gór. Przeżyli dzięki chipsom, które zabrały dzieci. Płynęli tak na sąsiednią wyspę ok. 77 km - opowiada ks. Drzewiecki. Od Wigilii aż do końca okresu Bożego Narodzenia trwa modlitwa za tych, którzy stracili życie w powodzi. - Codziennej modlitwie towarzyszy zapalanie świec i bicie w dzwony - mówi ks. Migacz. - Światła umieszczane przed domami mają być też znakiem protestu przeciwko niszczeniu środowiska. Do tak wielkiej tragedii doszło bowiem również dlatego, że w górach Mindanao są bezkarnie wycinane lasy, które następnie nie są w stanie zatrzymać spływającej wody, erozja terenu powoduje lawiny błotne. Rozmiary klęski powiększył też fakt osiedlania się ludzi w pobliżu rzeki. Gdy przyszła wielka fala, nie byli w stanie się uratować - podkreśla polski marianin. Sytuacja na zniszczonej przez tajfun wyspie Mindanao z każdym dniem się pogarsza. Wprowadzono m.in. zakaz połowu ryb, będących głównym źródłem pożywienia Filipińczyków. Karmiły się one ludzkimi ciałami, co groziło wybuchem epidemii.
Dzięki współpracy kościelno-publicznej Cagayan de Oro powstał specjalny sztab kryzysowy koordynujący pomoc. W mieście działa 19 ośrodków, które gromadzą 7 tys. rodzin bez dachu nad głową. Niepokojem napawa sytuacja sanitarna. Często 3-4 tys. ludzi przebywa w jednej szkole z dwiema toaletami, bez wody i jedzenia. 276 tys. mieszkańców miasta musiało opuścić swoje domy, a zalane tereny na całej wyspie ok. 700 tys. ludzi.
„Można czuć się bezsilnym wobec tak wielkiej tragedii, ale nie można pozostać bezczynnym” - mówi ks. Drzewiecki, Ofiary tajfunu zwracają się po pomoc do Kościoła, który jest na Filipinach organizacją największego zaufania. „Władze państwowe nie radzą sobie z pomocą. Panuje ogromna korupcja, a życie ludzkie ma niską wartość” - zauważa polski misjonarz.
Ze specjalnym apelem o pomoc zwrócił się do Polaków metropolita zniszczonego przez tajfun Cagayan de Oro. „Zainspirowany księżmi marianami, którzy przybyli z Polski na misje do mojej archidiecezji, jako arcybiskup Cagayan de Oro proszę braci i siostry z Polski, by przyszli nam z pomocą w tej niezwykle trudnej sytuacji. Proszę, wesprzyjcie nas przez modlitwę i pomoc materialną. Jesteśmy jedną rodziną dzieci Boga. Dziękuję za jakiekolwiek wsparcie. Niech małe Dzieciątko narodzone w Betlejem pomoże nam podejść do tej sytuacji z nadzieją i miłością” - czytamy w apelu abp. Antonio Ledesmy.
„Filipińczycy są Polsce wdzięczni za św. Faustynę i bł. Jana Pawła II. Możemy sprawić, że na Mindanao będą wdzięczni Polakom również za okazane serce, uczynek miłosierdzia co do ciała” - podkreśla ks. Drzewiecki. Polscy misjonarze zapewniają, że każdy otrzymany grosz zostanie przeznaczony na zakup wody, żywności, koców i środków higienicznych, a w dalszej perspektywie na odbudowę odmów.

Ofiary na pomoc dla Filipin można wpłacać na:
Zgromadzenie Księży Marianów, Sekretariat Misyjny,
ul. Św. Bonifacego 9,
02-914 Warszawa,
PKO BP SA Oddział 13 w Warszawie,
nr 35 1020 1068 0000 1602 0067 2329,
z dopiskiem: „Dla ofiar tajfunu - Filipiny”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wniebowstąpienie kończy to, co zapoczątkowało Wcielenie

2025-05-29 09:04

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Monika Książek

Wniebowstąpienie kończy to, co zapoczątkowało Wcielenie. Chrystus, który narodził się w Betlejem, przyjmując naszą ludzką naturę, lecz bez grzechu, wraca teraz do Siebie, skąd przyszedł. Wniebowstąpienie jest dokończeniem misterium paschalnego, a więc dzieła odkupienia.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni w moc z wysoka». Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jeruzalem, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.
CZYTAJ DALEJ

Egipt: historyczny klasztor św. Katarzyny na Synaju przechodzi na własność państwa

2025-05-30 16:08

[ TEMATY ]

Egipt

św. Katarzyna

klasztor

Synaj

wikipedia/Berthold Werner

Klasztor Świętej Katarzyny znajdujący się u stóp Góry Świętej Katarzyny i góry Synaj, na półwyspie Syna.

Klasztor Świętej Katarzyny znajdujący się u stóp Góry Świętej Katarzyny i góry Synaj, na półwyspie Syna.

Po 15 wiekach niezależnego istnienia prawosławny klasztor św. Katarzyny na półwyspie Synaj, mający status autonomicznego Kościoła prawosławnego, staje się własnością państwa egipskiego. Taką decyzję wydał 28 maja sąd w Ismailiji, co oznacza w istocie skonfiskowanie przez władze państwowe ogromnego bogactwa materialnego i duchowego tego obiektu: prastarych ikon, rękopisów, starodruków, bibliotek i innych dóbr, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Klasztor św. Katarzyny powstał około 530 roku na rozkaz cesarza bizantyjskiego Justyniana I, choć pierwszą kaplicę wzniesiono tam na początku IV wieku na polecenie cesarzowej Heleny (zmarłej około 328-330 roku) i jest najstarszym, działającym do dzisiaj. monasterem chrześcijańskim na świecie. Znajduje się w wąskiej dolinie Wadi al-Dajr na południu Synaju w miejscu, w którym tradycja biblijna umiejscowiła krzak gorejący, z którego Bóg przemawiał do Mojżesza (Wj 3, 1-6), a w pobliżu wznosi się góra Synaj, zwana też Górą Mojżesza, gdzie miał on otrzymać od Boga tablice Dekalogu. Obiekt, otoczony wysokim na 12-15 metrów i grubym na ponad półtora metra murem obronnym, jest położony na wysokości 1570 m npm.
CZYTAJ DALEJ

Ma 9 lat i już zorganizował pielgrzymkę na Jasną Górę!

2025-06-01 12:21

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że nie trzeba być dorosłym, żeby zorganizować pielgrzymkę na Jasną Górę, przekonał wszystkich 9-letni Wojtek Małozięć z Łęk Górnych w diec. tarnowskiej. Kiedyś był tu z rodzicami, zakochał się w Jasnej Górze, zwłaszcza, gdy jeden z paulinów pokazał mu organy i jak twierdzi chłopiec, chciałby tu w przyszłości grać Matce Bożej.

Wojtek przyjechał na Jasną Górę z rodzicami, kiedy odbywała się pielgrzymka rolników. Były tłumy pielgrzymów. Kiedy weszli na górną część przybudówki, chłopiec mógł obserwować kaplicę z góry. Jeden z paulinów pokazał chłopcu chór i organy. - Poczułem, że to jest moje miejsce i chcę tutaj zostać. I nawet namawiałem rodziców, żeby przedłużyli urlop, aby dłużej pozostać na Jasnej Górze. Pomyślałem, że jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to zostanę organistą i będę tutaj grał - opowiadał chłopiec. To była tak wielka inspiracja, że od września Wojtek rozpocznie naukę w szkole muzycznej. Wielkie wrażenie też zrobił na nim Apel Jasnogórski, czyli wieczorne nabożeństwo na cześć Matki Bożej, na które gromadzi się wielu ludzi. Teraz chłopiec prawie codziennie śledzi transmisje z Jasnej Góry i powoli staje się prawdziwym znawcą tego miejsca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję