Reklama

Miłosierdzie Boże drugim imieniem MIŁOŚCI

Zbliża się szesnaste spotkanie młodzieży na Polach Lednickich. Wspólna modlitwa, taniec i śpiew, połączone z odkrywaniem głębi Bożego Miłosierdzia, pozwolą na nowo uwierzyć, bo jak głosi tegoroczne hasło: „Miłość Cię znajdzie!”. - Inicjatywa Lednicy - zapewnia o. Jan Góra - to przyszłość Ojczyzny i świata

Niedziela Ogólnopolska 7/2012, str. 18-19

Sandra Gancarz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

RENATA FIDOR: - 2 czerwca 2012 r. młodzi ludzie będą mogli po raz kolejny wybrać Chrystusa. Jakie emocje towarzyszą organizacji kolejnego już spotkania? Co Ojciec czuje jako przewodnik i założyciel Lednicy?

O. JAN GÓRA OP: - Czuję odpowiedzialność za to, co robię. Wciąż myślę o tym, czy wystarczająco „nakarmię” tych, których zapraszam, czy godnie ukażę im sens życia, jakim jest sam Jezus Chrystus, i jakie będzie to miało konsekwencje w przyszłości. Po szesnastu latach skończył się przecież czas amatorszczyzny.

- Jakim językiem powinno się mówić do młodych o wierze?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Przede wszystkim trzeba starać się mówić językiem wydarzenia. Musimy opowiadać o obecności Boga i tę obecność przeżywać, a nie tłumaczyć ludziom poszczególne pojęcia. Język wiary nie jest operacją na pojęciach.

- Czy ten sposób przybliżania Boga lepiej wpływa na tak duże zainteresowanie Lednicą?

- Mam nadzieję. Wierzę, że wydarzenie jest bardziej przekonujące niż wykład. Najważniejsze jest przecież doświadczenie duchowe, bo dzięki temu następuje wzrost osobowości. Trzeba nauczyć się dawać, brać i dzielić się wiarą. W ciągu kilku godzin musimy wyprzedzić czas i dokonać czegoś, co w normalnych warunkach trwałoby latami. Do zrobienia jest dużo, a czasu niewiele.

Reklama

- Czy można powiedzieć, że spotkanie młodych ludzi na Polach Lednickich, pod Bramą Rybą, jest odpowiedzią na problemy współczesnego Kościoła?

- Między innymi. Lednica jest wielkim laboratorium wiary i przyszłości. Pokazuje nam wrażliwość młodego pokolenia oraz sposób transmitowania wiary. Na Lednicy nie ma czasu na gadanie, wygłaszanie przemówień. Lednica jest jednym wielkim doświadczeniem wiary. Wiele osób przystępuje do spowiedzi. To znaczy, że wciąż żyje w młodzieży pragnienie osobistego, intymnego spotkania z Chrystusem i Jego miłością. Podobnie przejście przez bramę stało się wydarzeniem o ogromnym ładunku treściowym i emocjonalnym. Pomysł ten wydawał mi się jednorazowy, a tymczasem on trwa. A cóż powiedzieć o adoracji. Kiedy w ciszy i na kolanach młodzi przeżywają intymność z Chrystusem. A cóż powiedzieć o wyborze Chrystusa, wyborze, który tam dokonuje się wśród młodych jako rezonans wyboru Mieszka.

- Jakie są plany tegorocznego spotkania? Skąd pomysł na hasło i przewodnictwo s. Faustyny?

Reklama

- Tegoroczne spotkanie na Lednicy miało początkowo nosić tytuł: „Miłość i odpowiedzialność”, ale niespodziewanie w nocy odezwał się mój wychowanek i powiadomił, że jeżeli tematem rozważań młodzieży będzie Boże Miłosierdzie, to on ufunduje wszystkim „Dzienniczek” s. Faustyny. To było niesamowite. Co roku każdy, kto przyjedzie na spotkanie, otrzymuje od nas jakiś podarunek. Ten wydaje się bardzo trafiony.
Nawiązaliśmy kontakt z siostrami z Łagiewnik i ustaliliśmy, że będą trzy wielkie części tegorocznego spotkania. Pierwsza to spotkanie z s. Faustyną przez ucałowanie jej relikwii, pierścienia i modlitwa za narzeczonych. Następnie odbędzie się spotkanie z Chrystusem w Eucharystii i wybór Chrystusa, wreszcie trzeci punkt programu: adoracja obrazu Jezusa Miłosiernego połączona zarówno z milczeniem, modlitwą, jak i tańcem oraz śpiewem. To wzruszające, że ludzie domagają się coraz dłuższej chwili uwielbienia w ciszy, kiedy bp Wojciech Polak niesie potężną, 3-metrową monstrancję. To znak, że dla wielu jest to najważniejszy czas kontaktu z Jezusem.

- Dlaczego mówienie młodzieży o miłosierdziu jest tak ważne?

- Dlatego, że słowo „miłość” wydaje się niekiedy zużyte i nienośne. Tymczasem miłosierdzie jest drugim imieniem niemodnego już słowa „miłość”. Akcentuje branie na siebie potrzeb drugiego i udzielanie przebaczenia. Mówienie o tym młodym ludziom jest konieczne, ponieważ widać wyraźnie, ile jest do roboty, do pomocy innym, do wzięcia na siebie ich potrzeb, a nie egoistycznego przeżywania słodkich chwil w miłym towarzystwie. Miłosierdzie jest postawą czynną, a nie konsumpcją przyjemności.

- Czy czas i miejsce organizacji Lednicy ma jakieś znaczenie?

- Spotkanie odbywa się zawsze w pierwszą sobotę czerwca ze wskazania kard. Stanisława Dziwisza. Jest to czas nawiązywania i wspomnienia wszystkich pielgrzymek Ojca Świętego Jana Pawła II do Polski. Miejsce jest także szczególne, bo przypomina o chrzcie naszej Ojczyzny. Wierzymy, że miał on miejsce na wyspie i tam bije to źródło, a Pola Lednickie są właśnie wielkim rezonatorem tego wydarzenia i tego miejsca. To się czuje do dziś.

- Czy można uznać, że Jan Paweł II jest wciąż duchowym opiekunem Lednicy?

Reklama

- Nie tylko można, ale trzeba! To właśnie jego wyobraźnia, intuicja i siła sprawiły, że Lednica jest taka, jaka jest. Wszystko powstawało pod jego bezpośrednim wpływem i okiem. Ojciec Święty zawsze miał dla nas swoje przesłanie i błogosławił nam przed i w trakcie spotkania. Następnie oczekiwał relacji i sprawozdań. Teraz przewodzi nam z nieba, a patronat nad Lednicą przejęli Benedykt XVI i Prymas Polski. Nie zmienia to faktu, że Lednica była, jest i będzie papieska i kościelna.

- Dlaczego tylu księży przyjeżdża na Lednicę? W ubiegłym roku było ich ponad dwa tysiące. Jaka jest ich rola?

- Księża mają genialne wyczucie rzeczywistości Bożej, intuicję wiary i chcą być z młodzieżą, bo wiedzą, że to w nich tkwi siła przyszłości Ojczyzny i Kościoła, którą oni sami z dnia na dzień kształtują u siebie. Jesteśmy w końcu uczniami Jana Pawła II, który młodzież traktował poważnie, bo to właśnie jej powierzył przyszłość.

- Jak Lednica zmieniła życie Ojca?

- Poprzez ciągłe myśli o tym wielkim wydarzeniu wyeliminowałem wszystkie te zajęcia, które uniemożliwiały mi pełne, całkowite zaangażowanie dla Lednicy, która ostatecznie stała się osią mojego życia. Lednica uczy mnie odpowiedzialności. Kiedy stoję pod Bramą Rybą, to zawsze myślę o słowach Jezusa wypowiedzianych do Apostołów: „To wy dajcie im jeść”. Ci wszyscy młodzi ludzie nie przyjeżdżają kilkaset kilometrów po nic. Chcą czegoś doświadczyć. Ja muszę dać im tę potrzebną do życia „kromkę sensu”. Myślę, że Lednica poprzez to, że uczy mnie myślenia do przodu, jest zapowiedzią wiary jutra. Chciałbym, byśmy zawsze mogli się rozpoznać po „łamanym chlebie” i słyszeć wciąż niezagłuszone niczym słowa Apostołów idących do Emaus, którzy mówią do Jezusa: „Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił”. A On został. „Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go”.
Wierzę w to, że „łamanie chleba” na Lednicy, już po raz szesnasty, będzie niezwykle czytelnym znakiem obecności Chrystusa między nami, a także źródłem radości i pokoju dla następnego pokolenia. Młodzież lednicka to liderzy przyszłości - tego jestem pewien! A rozpoznawać się będą zawsze po pokoju i radości, które z nich będą promieniować.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.
CZYTAJ DALEJ

Braniewo: siostry katarzynki ogłoszone błogosławionymi

2025-05-31 12:15

[ TEMATY ]

beatyfikacja

siostry katarzynki

Episkopat News

Błogosławione męczennice potwierdzają dziś swoim świadectwem odwieczną wartość Boga i dobra, podczas gdy ich mordercy pozostają zapamiętani jedynie z powodu okrucieństwa zła, którego się dopuścili - powiedział kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych w sobotę w Braniewie, gdzie odbywa się beatyfikacja 15 sióstr katarzynek, ofiar Armii Czerwonej wkraczającej w 1945 r. na Warmię.

Na wstępie swojej homilii kard. Semeraro podkreślił, że w ciągu zaledwie ośmiu dni Kościół w Polsce wzbogacił się o 16 nowych błogosławionych. Po beatyfikacji ks. Stanisława Streicha w minioną sobotę w Poznaniu, dziś wyniesienia na ołtarze doczekały się siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Świętej Katarzyny.
CZYTAJ DALEJ

110. rocznica urodzin ks. Jana Twardowskiego

2025-06-01 07:31

[ TEMATY ]

ks. Jan Twardowski

YouTube.com

Ks. Jan Twardowski

Ks. Jan Twardowski

Wybitny poeta, autor ponad pięćdziesięciu tomów poezji, serdeczny człowiek, świetny kaznodzieja, na którego kazania do kościoła wizytek przychodziły tłumy ks. Jan Twardowski urodził się 1 czerwca 1915 w Warszawie. W życiu - mówił ks. Twardowski - najważniejsze jest samo życie. A zaraz potem miłość.

Tuż obok gwarnego Krakowskiego Przedmieścia, w głębi ogrodu na terenie klasztoru Sióstr Wizytek w drewnianej kapelanii mieszkał ksiądz Jan Twardowski. To było ważne miejsce w Warszawie. Przez lata ks. Jan miał zwyczaj, że o godzinie trzeciej po południu siadał w przedsionku zakrystii kościoła Wizytek i czekał na tych, którzy chcieli z nim porozmawiać.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję