Reklama

Uczynki miłosierne co do ciała

VI. Chorych nawiedzać

Niedziela Ogólnopolska 13/2012, str. 25

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Polsce istnieje dużo zakładów opiekuńczo-leczniczych dla osób starszych, przewlekle chorych. Bardzo często takimi placówkami opiekują się siostry zakonne, ale pracują w nich też osoby świeckie, chętnie widziani są wolontariusze. Takie domy zawsze kojarzone są jako miejsca wielkiej dobroci.
Nie jest łatwo żyć człowiekowi staremu, samotnemu i niedołężnemu. Na co dzień potrzebuje on pomocy wykwalifikowanej osoby: pielęgniarki czy lekarza, ale nade wszystko potrzebuje serca. Może powinno się więcej mówić o takich domach, które są nieraz jedynym ratunkiem dla ludzi samotnych, będących w bardzo trudnej sytuacji życiowej. To smutne domy. Kiedy człowiek jest młody, zdrowy, ma dużo siły, jest potrzebny rodzinie i społeczeństwu i każdy go chętnie widzi i gości, bo jest przydatny. Do tego środki przekazu są wciąż obecne przy ludziach młodych, wysportowanych, pięknych - zauważmy, ile codziennie w telewizji jest reklam pokazujących ludzi w znakomitej formie fizycznej i psychicznej, z pominięciem ogromnej społeczności ludzi spracowanych, szarych, a także wielkiego świata chorych, słabych, płaczących.
Dom dla ludzi starszych i niedołężnych nie napawa radością młodości i życia w podskokach. Przeciwnie, epatuje samotnością, cierpieniem, bólem, często zmianami w psychice człowieka.
Może więc czas rozważania prawd katechizmowych, m.in. takich jak ta, która mówi: Chorych nawiedzać, będzie okazją do refleksji nad prawdziwym obrazem człowieka, w całości jego życia - bo jest tylko kwestią czasu, kiedy ten młody, piękny człowiek stanie się stary i niedołężny - a także nad domami opieki, będącymi miejscami najwyższej dobroci. Tam bowiem często rozgrywa się dramat naszego człowieczeństwa, ale tam także ma miejsce wielkie ludzkie zwycięstwo.
Jak to dobrze, że są takie osoby, które z czułą miłością i oddaniem pochylają się nad człowiekiem chorym. Ich czyny i czas, który na to poświęcają, to największy dar, jaki mogą ofiarować człowiekowi. Chrystus powie o takich ludziach: „Błogosławieni miłosierni...” (por. Mt 5, 7).
Ale też trzeba tu uświadomić sobie, że pomagając człowiekowi choremu, pomagamy samemu Chrystusowi, obecnemu w każdym człowieku, a szczególnie w tym powalonym przez życie. Może większą świadomość tego mają tu niekiedy siostry zakonne, dlatego częściej niż inni stają one u wezgłowia człowieka starego, chorego. Po prostu wyraźniej widzą w tym człowieku Chrystusa. Bo potrzebna tu jest najbardziej wewnętrzna intencja, spojrzenie ewangeliczne - ono jest dla człowieka najlepszą opcją życiową. Wymaga to od nas otwarcia się na Jezusowe słowa, wymaga odniesienia do Jego bolejącej Matki, patrzącej na swojego Syna z nieogarnioną miłością. Jak Ona wtedy pod krzyżem bez słów okazywała Mu swą miłość, tak my przez nasze pochylenie się nad bliźnim możemy mu powiedzieć: Kocham cię, siostro! Kocham cię, bracie!
Jakże to przykre, gdy mówimy o tym w czasie, kiedy rozgrywa się dramat braku refundacji wielu drogich leków, w tym tych stosowanych w leczeniu chorób przewlekłych. Nie może tu chodzić tylko o to, jak ocalić fundusz narodowy, ale musi być pomoc ze strony państwa tak wielkiej liczbie ludzi potrzebujących, często starych, chorych, niedołężnych. Przecież płacimy ogromne pieniądze na służbę zdrowia i na to, żeby, gdy przyjdzie potrzeba, ci, którzy teraz zabierają te pieniądze w postaci podatku, oddali nam je później w postaci normalnych cen leków, bezpłatnych koniecznych badań, zabiegów itd.
Dziś, gdy myślimy o ludziach chorych i cierpiących, nie zostawiajmy ich samym sobie. Odwiedzajmy ich i pomyślmy serdecznie o tych, którzy okazują im najwięcej serca, bo są posłańcami samego Chrystusa, który zawsze przychodzi do tych, co źle się mają.
„Chrystus nauczył człowieka jednocześnie świadczyć dobro cierpieniem - oraz świadczyć dobro cierpiącemu. W tym podwójnym aspekcie odsłonił sens cierpienia do samego końca” (Jan Paweł II, „Salvifici doloris”, n. 30).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kończymy Rok Święty 2025. Kiedy będzie miał miejsce następny?

2025-12-29 14:17

[ TEMATY ]

Rok Święty 2025

Rok Święty

Agata Kowalska

Zamknięto trzecie Drzwi Święte w czterech bazylikach papieskich w Rzymie. Uroczystym obrzędem, którego dokonał kardynał James Harvey w niedzielę w Bazylice św. Pawła za Murami, zbliża się koniec Roku Świętego w Kościele katolickim. Zamknięcie Drzwi Świętych w Bazylice Świętego Piotra przez papieża Leona XIV 6 stycznia będzie oznaczać oficjalne zakończenie Roku Świętego.

Watykan spodziewa się, że do tego czasu przez Drzwi Święte w Bazylice św. Piotra przejdzie znacznie więcej niż przewidywane 32 miliony ludzi. Duże portale z brązu w czterech bazylikach papieskich są otwierane tylko w Latach Świętych Kościoła katolickiego, które zazwyczaj odbywają się co 25 lat. Jednak kolejny Nadzwyczajny Rok Święty został już zaplanowany: dla upamiętnienia 2000. rocznicy śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, Kościół katolicki, zgodnie z wolą papieża Leona, będzie obchodził rok 2033 jako „Rok Święty Odkupienia”.
CZYTAJ DALEJ

Po pożarze kościół w Lublinie grozi zawaleniem. Będzie rozbiórka?

2025-12-29 18:37

[ TEMATY ]

Kościół

pożar

Lublin

grozi zawaleniem

rozbiórka

Archidiecezja Lubelska/Małgorzata Oroń

Po pożarze poddasza i dachu kościoła Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Kunickiego w Lublinie świątynia grozi zawaleniem – podał w poniedziałek nadzór budowlany. Świątynia ma zostać wyłączona z użytkowania. Proboszcz zapowiedział jej przebudowę.

Rzecznik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowalnego w Lublinie Paweł Kwiecień zapowiedział PAP, że jeszcze w poniedziałek inspektorat wyda decyzję o wyłączeniu z użytkowania kościoła do 7 stycznia. Do tego czasu właściciel ma wykonać doraźne zabezpieczenia i oznaczyć budynek, który grozi zawaleniem.
CZYTAJ DALEJ

Raport nt. zamordowanych kapłanów i misjonarzy. Bolesne dane z Polski

2025-12-30 13:54

[ TEMATY ]

morderstwo

morderstwo kapłana

Vatican Media

Agencja Fides opublikowała doroczny raport, dotyczący kapłanów i osób zaangażowanych w duszpasterstwo, zamordowanych w kończącym się roku. Wymienia on w sumie 17 ofiar: kapłanów, osób zakonnych, seminarzystów oraz świeckich. Jedynym, odnotowanym przypadkiem w Europie, jest zabójstwo polskiego kapłana, ks. Grzegorza Dymka z archidiecezji częstochowskiej.

Jak wynika z raportu, przygotowanego na podstawie danych, zebranych przez Agencję Fides, należącą do Papieskich Dzieł Misyjnych, najwięcej, bo aż 10 misjonarzy, zostało zamordowanych w Afryce. Zginęło tam 6 kapłanów, 2 seminarzystów oraz 2 katechetów. Na obu kontynentach amerykańskich życie oddało 2 kapłanów oraz 2 siostry zakonne. Jeden kapłan i jedna osoba świecka poniosły śmierć w Azji. Zaś jedynym kapłanem, zamordowanym w Europie jest Polak, ks. Grzegorz Dymek z parafii MB Fatimskiej w Kłobucku, w archidiecezji częstochowskiej, który został zamordowany na plebanii 13 lutego br. Z kolei najwięcej, bo aż 5 osób, zostało pozbawionych życia w Nigerii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję