Kard. Cantalamessa: trzeba otrząsnąć świat z zaślepienia i wskazać Jezusa
Jak św. Jan Chrzciciel musimy otrząsnąć świat z jego straszliwego zaślepienia i roztargnienia, mówiąc: pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie! - wskazywał na to w adwentowym rozważaniu dla Papieża i Kurii Rzymskiej kard. Raniero Cantalamessa OFM Cap. W tym roku przewidziano tylko dwa rozważania. Kaznodzieja Domu Papieskiego postanowił je poświęcić dwóm postaciom, które towarzyszą nam w liturgii ostatnich dni Adwentu: Janowi Chrzcicielowi i Maryi.
Kard. Cantalemessa zauważył, że Ewangelie przedstawiają nam Jana Chrzciciela jako moralizatora, czyli, tego który wzywa do nawrócenia i wyrzeczenia się grzechu, oraz jako proroka. Na ten drugi aspekt jego misji zwraca szczególną uwagę czwarta Ewangelia. W odróżnieniu od proroków Starego Testamentu Jan nie zapowiada Zbawiciela, on na Niego wskazuje, mówiąc: Oto, Ten, o którym powiedziałem… Oto Baranek Boży.
Kaznodzieja Domu Papieskiego zauważył, że Jan Chrzciciel jako prorok może być też dla nas wzorem w nowej ewangelizacji. „Jan Paweł II scharakteryzował nową ewangelizację jako ewangelizację nową w zapale, nową w metodach i nową w wyrazie. Jan Chrzciciel jest naszym mistrzem przede wszystkim w pierwszej z tych trzech rzeczy - w żarliwości” - powiedział kard. Cantalamessa. Przypomniał, że komentując te słowa św. Jana Pawła II, ktoś w tamtym czasie zwrócił uwagę, iż nowa ewangelizacja może i musi być, owszem, nowa w zapale, metodzie i wyrazie, ale nie w treści, która pozostaje taka sama jak zawsze i która wywodzi się z Objawienia. Innymi słowy: może i musi być nowa ewangelizacja, ale nie nowa Ewangelia.
Kard. Cantalamessa zauważył, że rozważając prorocką misję Jana Chrzciciela, trzeba przyjmować całe jego proroctwo o Jezusie. Nie tylko aspekt negatywny, że gładzi On grzechy świata, ale również to, że chrzci w Duchu Świętym. Papieski kaznodzieja zauważył, że w niektórych epokach za bardzo akcentowano w chrześcijaństwie jedynie wyzwolenie od grzechu, a za mało uwagi poświęcano działaniu Ducha Świętego i Jego charyzmatom.
Mówiąc o moralizatorskim aspekcie misji Jana Chrzciciela kard. Cantalamessa zwrócił natomiast uwagę na to, w czym różni się on od nowej postawy samego Jezusa. Jan wzywa do nawrócenia, aby mogło przyjść Królestwo Boże, a Jezus - dlatego, że przybliżyło się Królestwo Boże. Nadejście Królestwa umożliwia wypełnianie przykazań. Jezus nie czeka, aż grzesznicy zmienią swoje życie, aby ich przyjąć; przyjmuje ich, a to prowadzi grzeszników do zmiany życia. „Jezus nieskończenie bardziej niż najsurowsi moraliści nie pochwalał grzechu, ale w Ewangelii zaproponował nowe lekarstwo: nie odsunięcie, ale przyjęcie. Zmiana życia nie jest w Ewangelii warunkiem zbliżenia się do Jezusa; musi jednak być rezultatem lub przynajmniej intencją zbliżenia się do Niego. Miłosierdzie Boże jest bezwarunkowe, ale nie bez konsekwencji!” - podkreślił kard. Cantalamessa.
2023-12-15 13:18
Ocena:+80Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Kard. Cantalamessa: nie usiłujmy obdarować Boga, przyjmijmy Go jako dar
Podczas tych świąt musimy się stać jak dzieci, bo tylko dziecko spontanicznie przyjmuje miłość swych rodziców, wierzy, że jest kochane. My też musimy przyjąć w te święta nieskończoną miłość Boga do nas – mówił podczas ostatniego adwentowego kazania w Watykanie kaznodzieja Domu Papieskiego kard. Raniero Cantalamessa. W tym roku skupił się na cnotach teologalnych: wierze, nadziei i miłości, przypominając, że to właśnie one są bramą, przez którą Bóg wchodzi do naszego życia.
Kard. Cantalamessa zauważył na wstępie, że mówiąc o miłości Boga, myślimy zazwyczaj, że to my mamy Go kochać. Niweczymy w ten sposób przewrót, jaki dokonał się w Jezusie Chrystusie. Dobra Nowina polega bowiem na tym, że to Bóg umiłował nas jako pierwszy. Dlatego pozwolić Bogu wejść przez bramę miłości to uwierzyć w Jego miłość do nas – powiedział papieski kaznodzieja.
Autorstwa Jan Matejko - fragment, Domena publiczna, commons.wikimedia
Św. Jan z Dukli
Święty Jan z Dukli urodził się na galicyjskiej ziemi, na przełęczy Karpackiej, w Dukli w 1414 r. Został dobrze wychowany przez bogobojnych rodziców. Rodzice posłali go do szkół w Krakowie. Jako młodzieniec otrzymał od Boga powołanie kapłańskie i zakonne. Wstąpił do Zakonu Franciszkanów Konwentualnych. Został wyświęcony na kapłana. Pracował w Krośnie i we Lwowie. Pod wpływem św. Jana Kapistrana przeniósł się do franciszkanów obserwantów, czyli bernardynów. I tu zasłynął jako kaznodzieja, wytrwały spowiednik, szerzyciel czci do Męki Pańskiej i Matki Bożej. Pod koniec życia stracił wzrok. Umarł w uroczystość św. Michała Archanioła, w środę 29 września 1484 r. Jan Paweł II kanonizował go 10 czerwca 1997 r. w Krośnie. Relikwie jego spoczywają w Dukli. Św. Jan z Dukli jest patronem diecezji przemyskiej. Co to znaczy, że jest naszym patronem? jakie wnioski z tego wynikają dla nas? Wynikają z tego dwa główne zadania. Po pierwsze, mamy uznać, że św. Jan jest naszym niebieskim opiekunem i orędownikiem. Stąd też winniśmy mu polecać często sprawy naszego życia. Drugie zadanie, jakie mamy wobec naszego patrona w niebie – to naśladować go w życiu. Każdy święty zostawia nam swoje chrześcijańskie życie jako testament do realizowania. Wszyscy jesteśmy zobowiązani ten testament rozpoznać i go wypełniać w kontekście naszego powołania, czyli inaczej mówiąc: jesteśmy zobowiązani do naśladowania naszych świętych. Pytamy się dzisiaj na nowo, jakie przesłanie zostawił nam św. Jan z Dukli, w czym go winniśmy naśladować? By odpowiedzieć na to pytanie, sięgnijmy do modlitwy: „Boże, Ty obdarzyłeś błogosławionego Jana z Dukli, kapłana, cnotami wielkiej pokory i cierpliwości, spraw, abyśmy naśladując jego przykład, otrzymali podobną nagrodę”. Św. Jan z Dukli wyznawał wiarę nie tylko w swoich kazaniach, ale przede wszystkim swoim życiem. Jak wyznajesz wiarę jako ojciec, jako matka, żona, mąż, dziecko, synowa, zięć? Czy Bóg zajmuje w twoim życiu pierwsze miejsce? Jeżeli w życiu Pan Bóg jest naprawdę na pierwszym miejscu, to wszystko się właściwe układa. Wiarę wyznajemy nie tylko w kościele, na modlitwie, ale całym swoim życiem. Dzisiaj, Bogu dzięki, nie prześladują nas za wiarę. Nie idziemy do więzień, nie zwalniają nas z pracy. Nie mamy niepokoju o konsekwencje naszego świadczenia o wierze.
W polskiej polityce widzieliśmy już wiele. Emocje, ostre starcia, manipulacje, a nawet oszczerstwa – to wszystko zdarzało się wcześniej. Ale kampania prezydencka 2025 roku wyznaczyła nowe „standardy”. Bo to już nie była walka na wizje, idee czy nawet programy. To była walka o wszystko – o domknięcie systemu, o bezkarność, o podporządkowanie ostatnich niezależnych instytucji. I dlatego też atak na Karola Nawrockiego przybrał kształt nie tylko brutalny, ale wręcz obrzydliwy.
Z dzisiejszej perspektywy, po ogłoszeniu przez Sąd Najwyższy ważności wyborów, a tuż przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta, wychodzą na jaw kulisy kampanii, które powinny zmrozić krew w żyłach każdego, komu zależy na demokracji – niezależnie od sympatii politycznych.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.