Tegorocznym uroczystościom towarzyszyły relikwie Błogosławionej Rodziny Ulmów w ramach archidiecezjalnej peregrynacji, która odbywa się pod hasłem: „Rodzina - w niej świętość się zaczyna”.
W homilii poznański biskup pomocniczy zauważył, że dzieci pomordowane przez Heroda nazywamy Świętymi Młodziankami, chociaż nie były ochrzczone.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Były jednak prawdziwymi męczennikami. Przyjęły chrzest krwi. Już bowiem od pierwszych wieków chrześcijaństwa śmierć poniesiona ze względu na Chrystusa jest rozumiana jako tak zwany chrzest krwi, który przynosi te same owoce, jak to jest w przypadku normalnie udzielanego sakramentu chrztu” - tłumaczył kaznodzieja.
Bp Glapiak zwrócił uwagę, że o takim właśnie chrzcie krwi mówimy w przypadku najmłodszego dziecka Ulmów, które razem z całą rodziną dnia 10 września zostało ogłoszone błogosławionym.
„Męczeństwo to szczyt świętości, to uczestnictwo konkretnego człowieka w sposób fizyczny w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa. W życiu Józefa i Wiktorii Ulmów widzimy, jak te dwa elementy są obecne: z jednej strony ufność w Bożą dobroć i pomoc, a z drugiej świadomość, że za wierność Panu Bogu można zapłacić najwyższą cenę. Wiemy, że tak stało się w ich życiu” - przypomniał poznański biskup pomocniczy.
Reklama
Zwrócił uwagę, że duchowa adopcja wypływa z idei miłosiernej miłości dla istoty najmniejszej i całkowicie bezbronnej. „Jest bezpośrednim powierzeniem Panu Bogu tego adoptowanego duchowo dziecka w modlitwie, w błaganiu o zmianę myślenia jego rodziców, w prośbach, aby napełnieni miłością, nie zamykali się na nowe życie, nie bali się zubożenia tym życiem” - zaznaczył.
Zaznaczył, że duchowa adopcja jest ofiarą modlitewną, której celem pierwszoplanowym jest ratowanie życia dziecka zagrożonego zabiciem. „Jest także przejawem pobożności Polaków, którzy tą drogą wypełniają Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego” - podkreślił kaznodzieja.
Przypomniał, że w duchowej adopcji dziecka poczętego osoba, która ją podejmuje, spełnia akt ofiary. „Chociaż nie widzi tego dziecka, nie przytuli, nie przygarnie do serca - jednak broni jego życia. Staje się przez modlitwę zaangażowanym obrońcą i opiekunem tego życia” - powiedział poznański biskup pomocniczy.
Stwierdził, że w zależności od swojej postawy - rodzice, dziadkowie, koleżanki, lekarze, pielęgniarki - mogą być św. Józefem albo niestety mogą być Herodem: mogą rodzicom, zwłaszcza matce, pomóc w urodzeniu jej dziecka albo mogą pomóc w jego zabiciu.
Osoby podejmujące duchową adopcję dziecka poczętego, którego istnienie jest zagrożone, przez 9 miesięcy odmawiają krótką modlitwę w intencji poczętego dziecka i jego rodziców oraz jedną tajemnicę różańca.