Nie trzeba płakać w samotności
Europa się starzeje. Również w Polsce przybywa rencistów, emerytów, ludzi chorych, samotnych, smutnych. Wiele starszych osób odczuwa brak towarzystwa. Ktoś powiedział: Człowiek czuje się samotny nie dlatego, że inni go opuścili, ale dlatego, że on sam odsuwa się, stroni od ludzi.
No właśnie, starszym ludziom smutno, a kościoły pustoszeją. Dlaczego starsi ludzie, ciągle jeszcze silni i zdrowi, nie chodzą, nawet codziennie, na Msze św.? Ileż to czasu pożerają im seriale! Dlaczego mało modlą się na różańcu? Czyżby nie pamiętali, o co powinni się modlić? Chociażby za własne dzieci i wnuki, o ich zdrowie, bezpieczne zabawy, dobre wyniki w nauce, o pomyślność w poszukiwaniu pracy, roztropność w podejmowaniu życiowych wyborów. Trzeba się modlić, by nie było tylu rozwodów i by przy tym nie cierpiały niewinne dzieci. Kto, jak nie dziadkowie, ma dawać dobry przykład, ucząc dzieci miłości Boga, Kościoła, rodziców, nauczycieli?
Gdy mój syn był mały, to w kościele parafialnym długo wisiał napis: „Ile dziecku Boga dasz, tyle od dziecka serca otrzymasz”. Sami powinniśmy się więcej modlić, częściej chodzić na Mszę św. i nabożeństwa, a dzieci brać ze sobą, zachęcać, uczyć. Nie dziwmy się, że dzieci nas za mało kochają, szanują, odwiedzają, za mało o nas dbają. Dobroci mogą nauczyć się tylko od Dobrego Boga i wiernych Bogu członków rodziny. Nie trzeba płakać w samotności, ale iść z tymi problemami do Boga i Maryi.
Skończył się maj, potem był czerwiec, a wraz z nim nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Będzie październik i Różaniec. Dobry Bóg zaprasza, by przed Najświętszym Sakramentem omodlić problemy nasze, najbliższych i całej naszej Ojczyzny.
Halina
O starości
Jedną z najpiękniejszych kart Księgi Koheleta jest jego hymn na temat starości, który należy do arcydzieł literatury światowej. Kohelet był poetą dużej klasy i umiał ukazać starość jako finisz życia. Starość to: zmierzch dnia, niebo pokryte chmurami, wchodzenie w ciemność, nawet światło słońca gaśnie. Trzęsą się ręce, zęby wypadają - co Autor porównuje do mielących kobiet, a oczy słabną - co Kohelet przyrównuje do zamazanych okien. Przygotowanie do starości jest jednym z najważniejszych znaków mądrości zdobytej na ziemi. Kto umie akceptować zanik swoich sił i umiejętności, ten mimo podeszłego wieku promieniuje wielkim pokojem i spokojem. On umie zająć miejsce ostatnie i nie ma pretensji o to, że dla innych już mało znaczy. Wykonał zadanie wyznaczone na ziemi i odchodzi na wieczną emeryturę, którą dla niego przygotował Bóg. „... i wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał. Marność nad marnościami - powiada Kohelet - wszystko jest marnością (Koh12,1-8)”.
Andrzej Woźniak
Oczekujemy na listy pod adresem:
„Niedziela”, ul. 3 Maja 12
42-200 Częstochowa.
Na kopercie należy napisać: „Listy”
Pomóż w rozwoju naszego portalu