ANNA PRZEWOŹNIK: - Radio Via jest rozgłośnią diecezjalną, ale będąc daleko od Rzeszowa, można posłuchać tego, co dzieje się na antenie Radia, dzięki stronie www.radiovia.com.pl. Czy strona internetowa Radia to dziś pomoc dla rozgłośni?
KS. BOGUSŁAW PRZEKLASA: - Strona internetowa niewątpliwie służy nowej ewangelizacji, gdyż internet to stosunkowo młode medium, które dociera zwłaszcza do ludzi młodych, na których zależy Kościołowi w sposób szczególny. Jeżeli służy ewangelizacji, to równocześnie służy naszej rozgłośni, której misją jest właśnie ewangelizacja. Dość powiedzieć, że w rekordowych miesiącach nasza strona ma nawet 4 mln odsłon. Ubocznym i raczej niezamierzonym efektem takiej popularności naszej strony jest efekt stricte reklamowy. Staliśmy się rozgłośnią rozpoznawalną nie tylko na Podkarpaciu.
- Siła rozgłośni radiowej jest jednak w tym radioodbiorniku, który stoi w domu...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Radio to tzw. medium towarzyszące. Słucha się go podczas wykonywania innych prac, podczas jazdy samochodem, a wielu nawet uczy się przy muzyce płynącej z radia. Nieomal w każdym domu można znaleźć radioodbiornik. Zwłaszcza ludzie starsi nie wyobrażają sobie dnia bez „posłuchania radia”. My cieszymy się, gdy jest to nasza rozgłośnia.
Reklama
- Sięgając do początków: czy to prawda, że Radio Via nadało swoją pierwszą 2-godzinną audycję na częstotliwości 103,8 Mhz, użytkowanej wcześniej przez Radio Maryja?
- Tak rzeczywiście wyglądały początki Radia Via, tzw. 2-godzinne okienko w programie Radia Maryja. To okienko stopniowo się powiększało, stawało się coraz większym oknem, a dzisiaj to 24-godzinny program emitowany na dwóch częstotliwościach.
- Na jaki zatem czas można datować początki Radia?
- 8 grudnia 1994 r. to symboliczna data powstania naszego Radia, nieśmiałe próby antenowe miały miejsce kilka dni wcześniej.
- Kto budował zaplecze Radia, jak powstawało?
Reklama
- Dzięki życzliwości dziś już śp. ks. Adama Banka studio emisyjne powstało w starej organistówce w oddalonej o 10 km od centrum Rzeszowa Malawie. Zapał pierwszego dyrektora Radia - ks. Romana Jurczaka, entuzjazm garstki młodych zapaleńców, budowa zaplecza technicznego pozwoliły na stopniowe rozszerzanie czasu antenowego, aż w końcu staliśmy się rozgłośnią nadającą program całodobowo. Stało się to w maju 1998 r.
W kwietniu 2001 r. Radio zmieniło swoją siedzibę. Przenieśliśmy się do budynku Kurii Diecezjalnej przy ul. Zamkowej 4, w samym centrum Rzeszowa. Przeprowadzka bardzo ułatwiła pracę redakcji. Jesteśmy bliżej miejsc, gdzie coś się dzieje, a naszym gościom bliżej do nas. Zyskaliśmy nowe pomieszczenia. Dzisiaj dysponujemy potężnym zapleczem sprzętowym, o jakim kiedyś mogliśmy tylko pomarzyć. Ostatnim naszym nabytkiem jest wóz satelitarny, który bardzo ułatwia transmisje z terenu.
- Jesteście sąsiadami edycji rzeszowskiej „Niedzieli”. Czy to ułatwia współpracę? Jak ona wygląda?
- Współpraca między redakcjami układa się wzorcowo. Tygodnik „Niedziela” co tydzień gości w naszym przeglądzie prasy. Redaktor prowadzący edycji w piątki jest gościem jednego z naszych magazynów, w którym relacjonuje treść zawartą w najnowszym wydaniu tygodnika, zaś nasi redaktorzy często publikują swoje artykuły w „Niedzieli”. Na bieżąco wymieniamy między sobą informacje, zwłaszcza te z życia diecezji rzeszowskiej. W przeglądzie prasy, przygotowywanym przez bp. Edwarda Białogłowskiego, prezentujemy również inne czasopisma o charakterze religijnym. Na naszej antenie dwa razy w ciągu dnia gości Radio Watykańskie, a serwis z życia diecezji, przygotowywany przez s. Serafię, trwa prawie pół godziny. Wielkim uznaniem cieszy się wspólna modlitwa na antenie, zwłaszcza Koronka do Bożego Miłosierdzia i wieczorny Różaniec.
- Radio Via, jako jedna z pierwszych w Polsce rozgłośni katolickich, od roku 1999 transmituje zawody żużlowe z udziałem żużlowców Stali Rzeszów. Czy to jest atutem Waszej rozgłośni?
Reklama
- Wszelkie transmisje sportowe, w tym relacje żużlowe, na początku budziły sporo kontrowersji. Pozwalają nam one jednak dotrzeć do takiego grona słuchaczy, które niekoniecznie na co dzień słucha katolickiej rozgłośni. Jednak wielu z nich, kiedy usłyszy, że katolickie radio to nie sama modlitwa, zostaje z nami - i taka była myśl przewodnia wprowadzenia sportu na naszą antenę.
- Czy, według Księdza Dyrektora, w dzisiejszych czasach trzeba wyjątkowo dbać i zabiegać o słuchacza?
- O widza, czytelnika, słuchacza zawsze należało i należy dbać, chociaż dawniej było łatwiej, gdyż był głód mediów katolickich. Dzisiaj wielu, zwłaszcza młodych, ma „alergię” na słowo „katolickie”, toteż potrzebna jest szczególna troska przede wszystkim o jakość i poziom przekazywanych treści, oczywiście bez hołdowania nie zawsze do końca wyrobionym gustom słuchaczy, lecz z całym chrześcijańskim radykalizmem, z zachowaniem taktu, kultury i odpowiedzialności za słowo.