„Zamiast zdjęcia przysięgi powstańców warszawskich złożonej przed księdzem będzie pusta ściana. Ale podświetlona” - napisał Nawrocki.
Po usunięciu rotmistrza Pileckiego, św. o. Maksymiliana Kolbego i bł. Rodziny Ulmów przyszedł zatem czas na atak na powstańców warszawskich i ich przysięgę, której tekst istotnie brzmi wyjątkowo niewygodnie dla twórców „nowoczesnej” wersji historii: „W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej kładę swe ręce na ten święty Krzyż, znak męki i Zbawienia. Przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił, aż do ofiary mego życia”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biorąc pod uwagę, że żyje jeszcze kilkuset powstańców, w których świadectwach moment przysięgi pojawia się jako jedno z najbardziej poruszających przeżyć, decyzja obecnych władz Muzeum II Wojny Światowej jest wyjątkowo perfidnym uderzeniem zarówno w bohaterów, jak i w pamięć ich kolegów, którzy za wolną Polskę oddali życie na barykadach walczącej Warszawy.
Dodajmy, iż dr Karol Nawrocki, który w l. 2017-2021 był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej, w skuteczny sposób zabiegał o ukazywanie w urządzonym z rozmachem gdańskim muzeum prawdy historycznej, a co za tym idzie – wyeksponowanie polskiego bohaterstwa i zaangażowania zarówno w walkę z Niemcami, jak i ratowanie (z narażeniem życia) Żydów.
Przypomnijmy w tym miejscu, iż polskie Państwo Podziemne nie miało odpowiednika w żadnym z okupowanych przez Niemcy krajów, „Żegota” była jedyną w okupowanej Europie organizacją ratującą Żydów, a polscy żołnierze walczyli – wykazując się niespotykanym poświęceniem i bohaterstwem – na wszystkich frontach II wojny światowej. Polska była także państwem, które zdecydowanie najbardziej ucierpiało ze strony III Rzeszy (i ZSRS); obecne władze Muzeum, jak podaje dr Karol Nawrocki, starają się to ukryć, prezentując podświetlaną tablicę ze „statystyką wojny”: „W ciszy ofiary stają się statystyką. Oczywiście w porządku alfabetycznym, żeby tylko nie wyszło, że dla Polaków II wojna światowa była prawdziwą hekatombą”, pisze dr Nawrocki. I trafia w samo sedno sprawy.
Podsumowując: jak bardzo niewygodna musi być dla obecnych władz (nie tylko Muzeum II Wojny Światowej) pamięć o powstańcach warszawskich, skoro nawet 80 lat po Powstaniu im nie odpuszczają.