Na to pytanie można odpowiedzieć na dwa sposoby. Pierwsza odpowiedź to jedno krótkie słowo: kerygmat. Jest to także temat roku duszpasterskiego, który już się rozpoczął. Można też na to pytanie odpowiedzieć z drugiej strony, używając wyrażenia: kanonizacja Jana Pawła II. Myślę, że oba te sposoby podejścia oznaczają to samo. Dlaczego? Do kanonizacji Jana Pawła II przygotowujemy się duchowo w naszej diecezji właśnie po to, by uczyć się przyjmować Pana Jezusa tak, jak czynią to wielcy święci, tak, jak czynił to Jan Paweł II. A kerygmat to przecież nic innego jak ogłaszanie Słowa Bożego w największym skrócie, w najbardziej zwartym streszczeniu, jakby w pigułce. A więc znowu takie ogłoszenie Bożego Słowa, Bożego orędzia, które pozwala otworzyć serce na przyjęcie Jezusa Chrystusa.
W minionym roku słyszeliśmy dużo o nowej ewangelizacji, ale słyszeliśmy także dużo nowej ewangelizacji. Nie tylko o niej mówiliśmy, ale staraliśmy się także wprowadzać ją w życie. Czy mamy się spodziewać kontynuacji tego nurtu? Tak! Cały program na najbliższe cztery lata, przyjęty przez Konferencję Episkopatu Polski ma wymiar ściśle i wybitnie ewangelizacyjny. Ten rok najbliższy chcemy przeżywać pod hasłem kerygmatu. Ważne jest, żeby to słowo zagościło w naszych myślach, w naszym języku chrześcijańskim, a przede wszystkim, żeby treść tego słowa opanowała nasze serca. Ewangelię trzeba głosić nie tylko w jej konsekwencjach społecznych, politycznych i kulturowych. Ale trzeba to robić tak, jak to robili apostołowie: po raz pierwszy zwiastować Pana Jezusa. Tym chcemy zajmować się bardziej i mocniej w rozpoczętym już roku liturgicznym i w całym roku 2014. Ktoś może zapytać: po co głosić Jezusa po raz pierwszy tym, którzy już go znają? Ponieważ znamy go wszyscy za słabo, ponieważ wszyscy za mało przejmujemy się ewangelią, to potrzebne nam jest głoszenie pierwotne, zaczynające jakby od zera, a więc głoszenie kerygmatyczne. I na pewno takie głoszenie zagości i w rekolekcjach wielkopostnych, w Kongresie Ewangelizacyjnym, który w maju odbędzie się w naszej archidiecezji i we wszystkich innych możliwych wydarzeniach.
Życzenia, które sobie składamy, bywają dwojakiego rodzaju. Jeden rodzaj życzeń to ogólne wyobrażenie sobie, co dobrego mogłoby spotkać drugą osobę i wypowiedzenie tego. Ale są też głębsze życzenia, które łączymy z modlitwą, aby Pan Bóg te życzenia błogosławił, albo, co jeszcze ważniejsze, abyśmy odgadywali Boży plan, Bożą myśl i naszymi życzeniami oraz modlitwą w ten plan się włączali. W tym sensie życzyłbym wszystkim Czytelnikom Bożego błogosławieństwa w stylu biblijnym: żeby Pan Bóg błogosławił Wam w odwracaniu się od Waszych grzechów. To życzenie, które kierujemy do siebie i do wszystkich innych, żeby Pan Bóg błogosławił w nowym, kerygmatycznym przyjmowaniu Dobrej Nowiny i w tym świetle pozwolił nam zobaczyć, jak wielkim darem był i dalej jest Jan Paweł II. Takiego odkrycia nieustannego, ciągłego w tym roku życzę wszystkim.
Wysłuchała Marta Wilczyńska
Pomóż w rozwoju naszego portalu