Reklama

Kościół

Monika Sajkowska: Kościół i Fundację Dajemy Dzieciom Siłę łączy troska o dziecko

Partnerstwo Kościoła i Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, jest bardzo cenne, nawet jeśli nie we wszystkim myślimy i działamy tak samo. Ważne, że potrafimy się spotkać tam, gdzie różnic nie ma - w trosce o dziecko, które jest naczelną wartością - powiedziała Monika Sajkowska przewodnicząca Krajowej Koalicji na Rzecz Ochrony Dzieci, liderka ogólnopolskiej kampanii „Dzieciństwo bez Przemocy”, była prezeska Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, z którą wciąż jest związana. W rozmowie z KAI opowiedziała o współpracy z Kościołem w ramach kampanii „Dzieciństwo bez przemocy”. Wskazała na rosnącą świadomość społeczną, potrzebę edukacji rodziców i wspólną troskę o dobro dziecka.

2025-10-20 09:56

[ TEMATY ]

Kościół

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę

partnerstwo

troska o dziecko

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Rasińska (KAI): Już po raz drugi Konferencja Episkopatu Polski oficjalnie włączyła się w ogólnopolską kampanię „Dzieciństwo bez przemocy”. Jak Pani ocenia tę współpracę?

Monika Sajkowska, przewodnicząca Krajowej Koalicji na Rzecz Ochrony Dzieci, FDDS: Dla organizatorów kampanii to bardzo ważne partnerstwo, ponieważ głos Kościoła, głos Episkopatu, dla wielu Polaków, w tym rodziców, którzy są adresatami naszej kampanii, jest głosem znaczącym. Jeśli więc dociera do nich przekaz, że każda forma przemocy wobec dzieci jest zła, że dziecko należy szanować i chronić, to dla nas niezwykle istotny kanał komunikacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

KAI: W tym roku Biuro Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży, we współpracy z Centrum Ochrony Dziecka, przygotowało własną inicjatywę wpisującą się w założenia kampanii. To zestaw materiałów edukacyjnych dla katechetów, duszpasterzy rodzin, szkół i przedszkoli katolickich. Jak Pani ocenia takie działania?

Reklama

To właśnie przykład wyraźnego głosu Kościoła, realizowanego na wiele sposobów. Z jednej strony jest wspomniana akcja Episkopatu, z drugiej - inicjatywa Centrum Ochrony Dziecka. To kolejny krok naprzód, ponieważ w ubiegłym roku partnerstwo nie obejmowało jeszcze takich działań. Teraz przygotowano materiały edukacyjne oraz apel przewodniczącego Episkopatu i Komisji ds. Wychowania Katolickiego, skierowany do katechetów, aby podejmowali temat przeciwdziałania przemocy.

Główny akcent położono na problem wykorzystywania seksualnego dzieci, ale materiały obejmują szerszy katalog scenariuszy i narzędzi edukacyjnych, z których katecheci mogą korzystać podczas zajęć. Ideą kampanii jest bowiem nie tylko reagowanie na przemoc, ale również kształtowanie postaw - wychowanie świadomego dziecka. Dziecka, które wie, jak unikać zagrożeń i jak szukać pomocy, gdy w jego życiu dzieje się coś trudnego. W tym obszarze kluczowa jest rola szkoły, która może towarzyszyć dziecku i wzmacniać jego świadomość. Jeśli podobne treści pojawiają się na lekcjach wychowawczych, edukacji zdrowotnej i religii, to szansa na dotarcie z przekazem do dzieci jest większa.

KAI: Kierownik Biura Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży podkreślił, że Kościół w Polsce współpracuje z organizacjami pozarządowymi, m.in. z Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę, w ramach kampanii „Dzieciństwo bez przemocy”. Co jeszcze można zrobić, aby ta współpraca przyniosła jeszcze lepsze owoce?

Reklama

Na pewno warto kontynuować wspólny głos. Symbolicznym, ale ważnym elementem będzie kulminacja naszej akcji 19 listopada, to dzień, w którym Polska zostanie „podświetlona na czerwono”. Kościół włączył się w tę akcję już w ubiegłym roku, podświetlając dwie warszawskie katedry. W tym roku przewodniczący Episkopatu wystosował do biskupów list z zachętą do szerszego udziału. Mamy nadzieję, że wiele świątyń włączy się w tę inicjatywę.

Myślę, że warto pod koniec roku ocenić efekty tej współpracy. Chciałabym porozmawiać z ks. Wojciechem Rzeszowskim o możliwości przeprowadzenia ewaluacji: ilu katechetów i parafii skorzystało z przygotowanych materiałów, ilu podjęło działania edukacyjne lub symbolicznie włączyło się w akcję. Wiedza o tej skali pomoże wyznaczyć dalsze kierunki pracy. Nasze partnerstwo - Kościoła i Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę - jest bardzo cenne, nawet jeśli nie we wszystkim myślimy i działamy tak samo. Ważne, że potrafimy się spotkać tam, gdzie różnic nie ma - w trosce o dziecko, które jest naczelną wartością.

KAI: A jakie są te główne różnice, o których Pani wspomina?

Reklama

Przede wszystkim chodzi o podejście do edukacji zdrowotnej. To nowy przedmiot, który dopiero będzie oceniany pod kątem realizacji założeń programowych i uczestnictwa uczniów. Z naszej perspektywy edukacja zdrowotna to ważny element profilaktyki przemocy - dostarcza wiedzy o świecie, uczy postaw, pomaga w rozwoju. Szkoła ma właśnie taką rolę: przekazywać wiedzę potrzebną człowiekowi do życia. Zobaczymy, jak potoczą się losy tego przedmiotu i jak ukształtuje się stanowisko Kościoła. Obecnie istnieje raczej zdecydowany sprzeciw wobec uczestnictwa dzieci w tych zajęciach. Mówię o tym w kontekście przyszłości, ponieważ nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądał dalszy dialog w sprawie edukacji i ochrony dzieci. Dla mnie jednak niezwykle budujące jest to, że potrafimy się różnić i jednocześnie współpracować - w imię wspólnego dobra, jakim jest bezpieczeństwo dziecka.

KAI: Wróćmy do samej kampanii „Dzieciństwo bez przemocy”. Jak przebiega jej realizacja?

W ramach kampanii odbywa się wiele wydarzeń w całej Polsce. Uczestniczę w konferencjach organizowanych w różnych miastach - są one poświęcone zarówno inauguracji kampanii, jak i przekazowi merytorycznemu dla osób pracujących z dziećmi. Włączają się w nie wojewodowie, prezydenci miast, wojewódzkie komendy policji oraz ośrodki pomocy społecznej. Partnerzy lokalni zapraszają też podległe jednostki - szkoły, przedszkola, komisariaty czy domy pomocy - do udziału w działaniach kampanii.

To intensywny czas, widać, że po inauguracji 6 października lokalne inicjatywy są podejmowane niemal codziennie. Odbywają się regionalne konferencje i spotkania prasowe dla przedstawicieli samorządów, a równolegle ruszają działania skierowane bezpośrednio do adresatów kampanii. Fundacja przygotowała m.in. webinary dla profesjonalistów i rodziców oraz lekcje online dla dzieci.

Reklama

Ten sześciotygodniowy program już się rozpoczął. Szkoły zgłaszają się do udziału w lekcjach, a wkrótce poznamy dane dotyczące frekwencji na pierwszych spotkaniach online. Widziałam też wiele inicjatyw terenowych. Przykładowo, policjanci z oddziałów prewencji prowadzą zajęcia w szkołach, a w mediach społecznościowych pojawiają się relacje z tzw. marszów mocy. Jeden z nich odbył się w Głogowie, gdzie dzieci i dorośli ubrani na czerwono ułożyli pod ratuszem wielki napis „MOC”. Takie akcje pokazują, że uwalnia się ogromna energia, by mówić o przemocy wobec dzieci, ale także o jej przeciwieństwie. Bo to również jest główny przekaz kampanii, uwrażliwienie na fakt, że przeciwieństwem przemocy nie jest jej brak, lecz dzieciństwo mocy.

KAI: Co to oznacza w praktyce?

W praktyce chodzi o to, by dać dzieciom dobre dzieciństwo - takie, w którym dorośli przekazują im moc na całe życie. W tym roku mówimy o mocy obecności, doceniania i wsparcia. To bardzo ważne, byśmy jako dorośli pamiętali, że mamy w sobie te skarby - nie trzeba ich szukać ani zdobywać. Wystarczy być blisko dziecka, dostrzegać jego potrzeby, doceniać jego starania i dawać mu poczucie bezpieczeństwa. Przekaz, który chcemy nieść rodzicom i opiekunom, brzmi: „Zawsze, gdy mnie potrzebujesz, jestem”. Takie codzienne gesty i relacje budują więź, wzmacniają dziecko i realnie dają mu moc.

KAI: Czy można powiedzieć, że dzięki tej kampanii świadomość społeczna w tym temacie realnie się zmienia?

Reklama

- Chciałoby się odpowiedzieć, że tak - ale to nie jest takie proste. Nie ma tu prostego przełożenia. Przeprowadziliśmy badania dotyczące widoczności ubiegłorocznej edycji kampanii. Zrealizował je Instytut Badawczy IPSOS. Okazało się, że jedna czwarta dorosłych Polaków miała kontakt z przekazami kampanii. Uważamy to za bardzo dobry wynik, choć trudno jednoznacznie ocenić, co on dokładnie oznacza. Zmiana postaw społecznych to proces długofalowy - nie da się jej osiągnąć jedną kampanią. Dlatego chcemy, by „Dzieciństwo bez przemocy” miało charakter cykliczny. Każdej jesieni zamierzamy powracać z kolejnymi odsłonami, ukazując różne aspekty zapobiegania przemocy i budowania bezpiecznego, pełnego mocy dzieciństwa.

Z badań wynika, że wciąż 36 procent dorosłych Polaków dopuszcza stosowanie kar fizycznych wobec dzieci jako skutecznej metody wychowawczej. Dwadzieścia lat temu odsetek ten był jednak prawie dwukrotnie wyższy. To pokazuje, że postawy się zmieniają, choć powoli. Zmiana wymaga czasu - ludzie mają swoje doświadczenia z dzieciństwa, swoje przekonania. Potrzebne są więc działania powtarzalne i obecne w różnych środowiskach - w szkołach, parafiach, mediach, instytucjach, z którymi mają kontakt rodzice i dzieci. Niektórzy nieufnie podchodzą do przekazów płynących z innych środowisk, czasem kojarząc je z ideologicznymi etykietami, określając mianem „lewactwa”. Dlatego tak ważne jest, by z przesłaniem o ochronie dzieci docierać z różnych stron - wspólnie, ponad podziałami.

KAI: To przecież przekaz, pod którym powinien podpisać się każdy człowiek, niezależnie od poglądów politycznych.

Reklama

Otóż to, kto nie zgodzi się z tym, że trzeba chronić słabszych? Kto nie uważa, że dziecko i jego dzieciństwo są wartością, a przemoc jest złem? W tym kontekście głos Kościoła ma szczególne znaczenie, bo dla wielu osób jest autorytetem. To przesłanie jest w pełni zgodne z nauką społeczną Kościoła. Dlatego bardzo doceniam fakt, że Kościół włączył się w kampanię, która pozwala wiernym usłyszeć jego wyraźne stanowisko w tej sprawie. Dzieciństwo bez przemocy to doświadczenie, które po prostu buduje lepszy świat.

KAI: Niestety, mimo wielu działań profilaktycznych, wydaje się, że samych form przemocy jest coraz więcej. Oprócz przemocy fizycznej coraz większym problemem staje się przemoc psychiczna, która pojawia się często na nowej płaszczyźnie - w świecie wirtualnym. Czy to trudne wyzwanie?

Oczywiście. Przemoc może mieć miejsce zarówno w domu rodzinnym, jak i w przestrzeni publicznej czy w relacjach rówieśniczych. Coraz częściej przenosi się jednak do internetu. Dostęp do przemocy online jest dziś praktycznie nieograniczony, co stanowi ogromne wyzwanie - dla dorosłych, rodziców, nauczycieli, ale też dla państwa i całego społeczeństwa. Dlatego stoimy przed zadaniem podjęcia konkretnych działań, które skutecznie ochronią dzieci również w tej wirtualnej przestrzeni.

KAI: Czy są pomysły, jak systemowo przeciwdziałać zagrożeniom cyfrowym, np. ograniczając dzieciom korzystanie z telefonów czy mediów społecznościowych?

Równolegle realizujemy kampanię „Domowe zasady ekranowe”, skierowaną do rodziców. Zachęcamy, by dzieci do trzeciego roku życia nie miały kontaktu z urządzeniami elektronicznymi, takimi jak smartfony czy tablety, które często stają się „zastępczą nianią”. Wskazujemy też, że korzystanie z mediów społecznościowych powinno być możliwe dopiero od 15. roku życia - podobnie jak inne aktywności, które wymagają dojrzałości i odpowiedzialności.

Reklama

Obecnie toczy się szeroka debata publiczna na temat ewentualnych ograniczeń w szkołach i regulacji prawnych. Niezależnie jednak od decyzji ustawodawców, najważniejsza jest rola rodziców i opiekunów. To oni powinni ustalać zasady korzystania z technologii, rozmawiać z dziećmi o zagrożeniach i towarzyszyć im w świecie online. Nawet jeśli nie potrafimy technicznie zablokować dostępu do niepożądanych treści, powinniśmy być świadomi, jak mogą one wpływać na rozwój dziecka i uczyć je dystansu do świata wirtualnego.

KAI: Na tym polu wiele zrobiły środowiska prawicowe, których projekt „Stop narkotykowi pornografii” po pierwszym czytaniu utknął w pracach komisji sejmowej. Może w ramach kampanii „Dzieciństwo bez przemocy” warto byłoby upomnieć się o ten projekt i wywrzeć medialną presję na polityków, by wreszcie został przyjęty?

Wczoraj odbyło się symboliczne wydarzenie - posłowie z sejmowej Komisji ds. Dzieci i Młodzieży podpisali manifest kampanii „Dzieciństwo bez przemocy”. Posłanka Monika Rosa zapowiedziała, że jednym z kolejnych tematów prac komisji będą regulacje dotyczące tzw. higieny cyfrowej i przeciwdziałania zagrożeniom online. Oczywiście proces legislacyjny wymaga czasu i dialogu między różnymi środowiskami, ale widać coraz większe porozumienie ponad podziałami. W kwestii ochrony dzieci wszyscy myślą podobnie - trzeba tylko umieć spojrzeć na ten problem wspólnie, ponad politycznymi różnicami.

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg posłużył się nami

Niedziela lubelska 43/2012, str. 6

[ TEMATY ]

Kościół

Paweł Wysoki

Liturgii z poświęceniem kościoła przewodniczył abp Stanisław Budzik

Liturgii z poświęceniem kościoła przewodniczył abp Stanisław Budzik

W kościele parafialnym pw. Miłosierdzia Bożego w Kraśniku, zbudowanym w ciągu zaledwie czterech lat „trudem rąk i hojnością serc”, została odprawiona pierwsza Msza św. 7 października uroczystej liturgii z obrzędem pobłogosławienia świątyni przewodniczył abp Stanisław Budzik

Na ten dzień duszpasterze i wierni z parafii przy ul. św. s. Faustyny czekali niemal dwie dekady. Parafia na kraśnickim osiedlu Piaski została erygowana w 1994 r. przez abp. Bolesława Pylaka. Od początku wspólnota pw. Miłosierdzia Bożego korzystała z tymczasowej kaplicy. Trudu budowy duchowej wspólnoty podjął się pierwszy proboszcz parafii ks. kan. Edward Łatka. Od 2007 r. dzieło kontynuuje jego następca ks. kan. Wiesław Szewczuk, który już zdążył wpisać się w historię Kraśnika jako budowniczy kościoła. - Cieszę się, że jest nam dane wspólnie świętować odpust ku czci św. Faustyny w nowym kościele - mówił ks. Proboszcz, witając Metropolitę Lubelskiego, licznie zgromadzonych kapłanów i wiernych, a wśród nich tych, którym nowa świątynia zawdzięcza swe powstanie. Budowa kościoła, nad wejściem którego zostały umieszczone słowa „Jezu, ufam Tobie”, jest świadectwem żarliwej modlitwy, wytężonej pracy, a nade wszystko głębokiego zawierzenia Bożej Opatrzności. Ks. W. Szewczuk wspomina, że jeszcze 5 lat temu wybudowanie nowego kościoła wydawało się rzeczą niemożliwą, a dziś zostało już niewiele do ukończenia. - Śp. abp Józef Życiński posłał mnie tu, bym rozpoczął budowę kościoła. Miał nadzieję, że w ciągu 5 lat uda nam się postawić kościół w stanie surowym. Dzięki wielkiej życzliwości parafian, mieszkańców i władz Kraśnika oraz innych dobrodziejów udało nam się wykonać powierzone zadanie - mówi z dumą ks. Proboszcz. W czasie budowy wiele razy zdarzały się sytuacje, które były świadectwem działania Opatrzności Bożej. - Jesienią 2007 r., gdy parafialna kasa była pusta, przyszła do mnie starsza kobieta. Wręczyła mi kopertę, w której było 15 tys. zł. Wszystkie oszczędności przeznaczyła na budowę kościoła pw. Miłosierdzia Bożego. Zresztą, na słowa miłosierdzie Boże wciąż otwierały się serca parafian, osób prywatnych i urzędników, tak, że w krótkim czasie udało nam się wykonać wiele pracy. Bez modlitwy, uczciwości, zaufania, solidnej pracy i ofiarności nie byłoby tego kościoła. Za tym wszystkim stoi Pan Bóg, ale też ludzie: ich praca i ofiara. Z serca im za to dziękuję - mówi ks. Proboszcz. Plac pod budowę kościoła został poświęcony wiosną 2008 r., a już rok później zostały wmurowane kamienie węgielne w ściany pnącej się w górę świątyni. Architektura kościoła zaprojektowanego przez Romana Orlewskiego nawiązuje do tradycji chrześcijańskiej. - Jest to świątynia trzynawowa, z dwiema bocznymi kaplicami, chórem, wieżą z prezbiterium i zakrystiami, pod którymi znajdują się pomieszczenia dla grup modlitewnych, młodzieżowych i ministrantów - opisuje ks. Szewczuk. - Mamy nadzieję, że do czerwca przyszłego roku uda nam się wykonać tabernakulum i przenieść Najświętszy Sakrament do nowego kościoła. Wówczas już na stałe przeniesiemy się tu ze sprawowaniem liturgii - planuje ks. Proboszcz. Po chwili dodaje: - Mocno wierzę, że to wszystko co wspólnie zrobiliśmy, to wspaniałe dzieło Boga, który posłużył się nami. Świat wmawia nam, że Boga nie ma, a ja, patrząc na parafian zaangażowanych w budowę kościoła, ludzi dobrych, mądrych, ofiarnych i odważnych, wiem, że Bóg jest pierwszym budowniczym. Abp Stanisław Budzik, dziękując wspólnocie parafialnej za trud wzniesienia świątyni i stałą gotowość troski o dom Boży, przypominał, jak wielkim skarbem jest kościół. - Gdy Salomon wznosił w Jerozolimie wspaniałą świątynię, zdawał sobie sprawę, że Bóg nie może zamieszkać w domu ludzką ręką uczynionym. Jednak to, co nie było możliwe w czasach Salomona, stało się faktem w czasach Kościoła. Bóg, stwórca świata i człowieka, przyjął ludzką postać, stał się Bogiem z nami, żył naszym życiem, chodził naszymi drogami, umarł naszą śmiercią, zmartwychwstał i wstąpił do nieba, ale obiecał, że zostanie z nami po wszystkie czasy. Ta obietnica spełnia się w sakramencie Eucharystii. Dlatego nasze kościoły różnią się od świątyń innych religii. Tam co najwyżej znajdują się symbole Bożej obecności, a w naszych kościołach mieszka Bóg żywy, zmartwychwstały Chrystus obecny w sakramencie ołtarza - podkreślał ks. Arcybiskup. Pasterz wyjaśniał, że „świątynia jest uprzywilejowanym miejscem spotkania z Bogiem, zgromadzenia Ludu Bożego, gdzie rozlega się Słowo Boże, i gdzie sprawowane są sakramenty; miejscem spotkania człowieka z łaską Chrystusa, gdzie doświadczamy Bożego Miłosierdzia”. Prosił zgromadzonych, by podążając drogą wiary, nadziei i miłości nie ustawali w trosce o miejsce, które „zbudowali trudem rąk i hojnością serc”.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Jana Pawła II

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Episkopat Flickr

22 października będziemy wspominać w Kościele postać wielkiego Polaka - świętego papieża Jana Pawła II. Zapraszamy do odmawiania razem z nami nowenny przed wspomnieniem św. Jana Pawła II.

Nowennę odmawiamy między 13 a 21 października.
CZYTAJ DALEJ

Irlandia: młodzież powraca do katolicyzmu

2025-10-20 15:03

[ TEMATY ]

wiara

katolicy

młodzi katolicy

© Mirek Krajewski/Vatican Media

W Irlandii trwa powrót młodych ludzi do wiary. Wielu z nich docenia wkład Kościoła katolickiego w rozwój społeczeństwa, a ponad połowa sprzeciwia się temu by jego społeczne oddziaływanie było redukowane. W sondażach Kościół katolicki cieszy się wśród młodzieży większym zainteresowaniem niż Kościoły protestanckie i anglikański.

Zjawisko opisuje francuski tygodnik Famille Chrétienne. Jak podaje, w Irlandii Północnej, gdzie niemal wszyscy wierzący (99 proc.) identyfikują się jako chrześcijanie, to właśnie katolicyzm szczególnie przyciąga ludzi młodych. Według badania, opublikowanego 8 października przez Iona Institute for Religion and Society, zainteresowanie Kościołem katolickim dominuje we wszystkich grupach wiekowych poniżej 55 roku życia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję