Reklama

Felietony

Gen pruski?

Na Niemcach spoczywa ciężar udowodnienia nam, że ich słowa to tylko pomyłka, a nie odradzające się w ich świadomości pruskie czy niemieckie upiory przodków.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z woli Opatrzności już ponad tysiąc lat przychodzi nam trwać na styku dwóch cywilizacji: turańskiej i bizantyjskiej, przez większość czasu granicząc z dwoma sąsiadami: Niemcami i Rosją, zawsze – niczym rzymska Triarii – zmagając się z nimi o byt, niepodległość, wręcz o biologiczne przetrwanie. Czas ten, niemal równy naszej państwowości, umożliwia zrozumienie nie tylko ich celów, ale i mentalności obywateli, która nigdy nie była nam przyjazna.

Przeszłość i teraźniejszość, przesycona w ostatnich tygodniach wysokiej rangi wydarzeniami w polityce międzynarodowej oraz wypowiedziami kluczowych niemieckich polityków, nie pozwalają przejść nad tym wszystkim obojętnie. Z mojego punktu widzenia – należy się zastanowić, czy nie jest budowany, opakowany w gładkie frazesy i współczesny język, scenariusz znany już z przeszłości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Fryderyk Wielki, król Prus, elektor Brandenburgii, mawiał o Polakach: „To głupie społeczeństwo z nazwiskami na -ski zasługuje tylko na pogardę”; „Polacy są próżni, pyszałkowaci, gdy im szczęście sprzyja, czołgający się w nieszczęściu. Dla zdobycia pieniędzy gotowi są do największych podłości, ale po ich uzyskaniu wyrzucają je za okno”.

Reklama

Otto von Bismarck, premier Prus, kanclerz Rzeszy, wielki wróg Polski, patron Komisji Kolonizacyjnej, mającej na celu germanizację ziem polskich zagrabionych w ramach rozbiorów, wzywał: „Bijcie Polaków, aby im odeszła ochota do życia”; „Jeśli chcemy istnieć, nie pozostaje nic innego, jak ich wytępić”.

Gauleiter Albert Forster, namiestnik Rzeszy i szef NSDAP w okręgu Gdańsk, krzyczał do zgromadzonych przed wejherowskim ratuszem Niemców: „Musimy ten naród wytępić, od kołyski począwszy. Oddaję wam Polaków w wasze ręce”.

Wypowiedź niemieckiej europosłanki Katariny Barley, która w jednym z wywiadów powiedziała, że „państwa takie jak Polska i Węgry trzeba finansowo zagłodzić”, przeszyła dreszczem miliony zwykłych ludzi, którym takie słowa przywołują w pamięci los ich rodzin, doświadczonych przez niemieckich oprawców.

Jedna z ostatnich wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maasa – o zlikwidowaniu prawa weta dla państw członkowskich UE, bo jak stwierdził: „ci, którzy to robią, w krótkiej lub dłuższej perspektywie igrają ze spójnością Europy” – to jawny atak na interesy państw członkowskich, ich niezależny głos, a w konsekwencji suwerenność. W dziwnej bliskości do niej jest przemówienie w Bundestagu Alexandra Gaulanda, jednego z posłów Alternatywy dla Niemiec (AfD), który podczas debaty w związku z 80. rocznicą napaści Niemiec na Związek Radziecki nazwał pakt Ribbentrop-Mołotow „słuszną decyzją Stalina”, sugerując, że to postawa Polski zmusiła Stalina do porozumienia się z Hitlerem.

Reklama

Często przypominam też sobie słowa niemieckiego pastora luterańskiego Martina Niemöllera, mocno odnoszące się do jego współobywateli, które napisał w 1942 r. w obozie koncentracyjnym Dachau:

„Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.

Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.

Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą.

Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.

Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było”.

Te słowa materializowały się dla nas przez setki lat w całym ich okrucieństwie, co daje moralne prawo i obowiązek, aby na obecne wypowiedzi niemieckich polityków reagować z całą mocą ich rozumienia i oceny. Dziś, jak nigdy wcześniej, na Niemcach spoczywa ciężar udowodnienia nam, że ich słowa to tylko pomyłka, przejęzyczenie, a nie odradzające się w ich świadomości pruskie czy niemieckie upiory przodków, że „gen pruski” to jedynie opowieść z przeszłości, a nie na nowo realne myślenie o chęci swojej dominacji nad innymi...

2021-06-22 14:24

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Testament Profesora

Niedziela rzeszowska 23/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

felieton

Formułujmy romantyczne cele, ale sięgajmy po pozytywistyczne środki.

Wywiad Jacka Karnowskiego z prof. Waldemarem Paruchem, politologiem, nauczycielem akademickim (przez pewien czas związanym z Politechniką Rzeszowską i Uniwersytetem Rzeszowskim), twórcą i pierwszym szefem Centrum Analiz Strategicznych („Nie jesteśmy już przystawką”, tygodnik Sieci nr 17/2022 r.) wart jest wielokrotnego przeczytania, powracania do jego treści, konfrontowania wypowiedzi Profesora z własnym postrzeganiem rzeczywistości. Śmierć Profesora, 8 maja 2022 r., sprawiła, że ten wywiad nabrał cech przesłania dla Polski i Polaków, a nawet testamentu tego wybitnego człowieka i wielkiego patrioty. Pozwoliłem sobie wybrać z tego wywiadu trzy wypowiedzi, które szczególnie mnie poruszyły, bo z jednej strony dotykały konkretnych problemów czy wydarzeń, a z drugiej strony wskazywały szerszą perspektywę ich postrzegania.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa szturmowa - Litania Loretańska

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW
CZYTAJ DALEJ

X Pielgrzymka Ludzi Pracy

2025-05-11 20:14

Magdalena Lewandowska

Do Henrykowa na Pielgrzymkę Ludzi Pracy licznie przybyły poczty sztandarowe z różnych stron Dolnego Śląska.

Do Henrykowa na Pielgrzymkę Ludzi Pracy licznie przybyły poczty sztandarowe z różnych stron Dolnego Śląska.

– Każdy z nas na swój sposób jest pracodawcą i pracownikiem – mówił bp Jacek Kiciński.

Już po raz 10. odbyła się Archidiecezjalna Pielgrzymka Ludzi Pracy do Henrykowa. Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Jacek Kiciński, po niej był czas na wspólne rozmowy i spotkania podczas festynu. Wspólnie modlili się pracownicy i pracodawcy, przedstawiciele związków zawodowych, „Solidarności”, licznie przybyłe poczty sztandarowe. – Bardzo się cieszę, że możemy po raz kolejny być razem u stóp Matki Bożej Henrykowskiej i dziękować za świat ludzi pracy – mówił na początku homilii bp Kiciński. Nawiązując do hasła tegorocznej pielgrzymki „Z Maryją pielgrzymujemy przez Rok Jubileuszowy” opowiadał o pielgrzymowaniu Maryi, która uczy nas, że całe nasze życie jest pielgrzymką wiary. Najpierw pielgrzymuje przez góry z pośpiechem do krewnej Elżbiety, by jej pomóc. – W tym pielgrzymowaniu Maryja jawi się jako pielgrzym nadziei, bo niesie nadzieję Jezusa Chrystusa. Gdy nawiedza św. Elżbietę, uczy nas przede wszystkim wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka. Idzie z radością, by pomagać. Wrażliwość Maryi pokazuje, że czas poświęcony drugiemu człowiekowi nie jest stracony. W tym wydarzeniu odkrywamy ważną prawdę: żeby zatrzymać się przy człowieku, trzeba poświęcić mu swój czas. W przeciwnym razie nigdy nie odkryjemy jego braków i potrzeb – przekonywał bp Jacek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję