Uroczysta instalacja relikwii św. Teresy od Dzieciątka Jezus oraz jej rodziców Zelii i Ludwika Martin odbyła się 13 lipca. W imieniu parafian odebrał je proboszcz ks. kan. Krzysztof Herbut, który podkreślił, że Bóg daje tej wspólnocie parafialnej św. Tereskę, by wstawiała się za nami, obdarowując każdego płatkami róż, czyli potrzebnymi łaskami.
Uroczystościom przewodniczył ks. Teodor Suchoń, były kustosz sanktuarium św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Rybniku-Chwałowicach, obecnie rezydent w parafii św. Marcina w Ćwiklicach (archidiecezja katowicka). Przy ołtarzu stanął także ks. Sylwester Suchoń, brat ks. Teodora oraz miejscowy wikariusz ks. Adam Przybysz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Relikwie św. Tereski księża bracia przywieźli do Polski z początkiem maja z Lisieux, gdzie w dniach 28-30 kwietnia br. uczestniczyli w uroczystościach związanych z jubileuszem150-lecia od urodzin i 100-lecia beatyfikacji świętej karmelitanki.
Jak podkreślił w homilii ks. Teodor, św. Teresa streściła życie swoich rodziców jednym zdaniem: „Bóg dał mi ojca i matkę bardziej godnych nieba niż ziemi”. Ksiądz Suchoń przybliżył codzienność życia rodzinnego Zelii i Ludwika oraz ich wpływ na wychowanie córek. Poznali się, kiedy Zelia miała 28 lat, a Ludwik – 35. Ona miała swój słynny zakład koronek, on, zakład zegarmistrzowski o znakomitej renomie. Pobrali się o północy z 12 na 13 lipca 1853 r., podkreślając, że to w nocy dzieją się największe tajemnice wiary chrześcijańskiej: w nocy Jezus przyszedł na świat, w nocy zmartwychwstał. – W ten sposób świadomie wybrali noc, aby miłość Boga weszła w ich małżeńskie życie – niedługo potem objawiło się to w całej pełni – podkreślił ks. Suchoń, dodając, że z tego małżeństwa urodziło się dziewięcioro dzieci. /xmb