Pasterz Kościoła chicagowskiego przybył do kościoła pw. Świętej Trójcy na zaproszenie ks. dyrektora Pawła Bandurskiego. Przypomnijmy, że kościół Świętej Trójcy jest jedyną światynią archidiecezji chicagowskiej, w której wszystkie nabożeństwa odprawiane są w języku polskim. W niedzielę Chrztu Pańskiego we wspólnocie tej gościł kard. Francis George.
Przed Mszą św. Niedziela w Chicago zapytała Księdza Kardynała, jak Polonia winna przygotować się do obchodów stulecia kościoła Świętej Trójcy.
Kard. George przyznał, że „konstrukcje w ołtarzu, rusztowania wokół kościoła wskazują na zaawansowany remont wiekowej budowli. To materialny znak przygotowań parafii do rocznicy, to wyraz troski wiernych o zachowanie dziedzictwa otrzymanego od poprzedników. Najważniejsze jest jednak przygotowanie duchowe i moralne, odnowa w wierze. Po raz pierwszy jestem tu od czasu, gdy dyrektorem Misji Świętej Trójcy został ks. Paweł Bandurski i jestem pod wrażeniem rozwoju parafii i rozmachu prac remontowych. Mam pewność, że zaangażowanie Księdza Dyrektora i pracujących tu kapłanów i sióstr, wysiłek w codziennym budowaniu wspólnoty, poziom pracy duszpasterskiej, troska o wychowanie w wierze i odnowę w duchu Świętej Trójcy pomogą wszystkim przygotować się wewnętrznie do przeżycia nadchodzącej rocznicy”.
Uroczysta Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem kard. Francisa Georga przebiegała w bardzo uroczystym i podniosłym nastroju. Witaliśmy Księdza Kardynała po polsku - chlebem i solą. Chór i orkiestra „Trójcowo” ubogaciły nabożeństwo muzyka i śpiewem. Nie zabrakło wzruszających momentów, gdy malutkie dzieci w regionalnych strojach dziękowały Pasterzowi archidiecezji za obecność w naszej wspólnocie.
Wysłuchaliśmy też homilii o głębokiej treści, ale przekazanej w czysto ludzkim wymiarze. W swoich rozważaniach Ksiądz Kardynał koncentrował się na podkreśleniu roli chrztu św. w duchowym i moralnym wizerunku katolików oraz wpływie wiary na wszystkie aspekty życia człowieka. Przytoczył przykłady, które zapamiętał z życia własnej rodziny, gdy rodzice pytali jego starszą siostrę o przyszłego kandydata na męża: Kim jest? Skąd pochodzi? Czym się zajmuje? Czy potrafi utrzymać rodzinę? To podstawowe pytania określające każdego człowieka. Nie jesteśmy bowiem samotnymi wyspami, ale każdy z nas pozostaje w różnorodnych relacjach z innymi ludźmi i pełni w życiu wiele ról we wspólnocie rodzinnej, zawodowej, społecznej.
Kim jestem? Jestem dzieckiem, bratem lub siostrą, mężem, żoną. Dopiero w odniesieniu do innymi ludzi możemy określić siebie samych. Nikt nie rodzi się sam. Życie jest bowiem darem od Boga i drugiego człowieka. Nawet informacja, że ktoś pochodzi z Krakowa, Gdańska czy Poznania określa tę osobę, identyfikuje ją z daną społecznością. Tak więc, gdy zadaję sobie pytanie o to kim jestem, odpowiedzi będzie wiele i bardzo rozmaitych, ale najważniejsza powinna być ta, że jestem dzieckiem Bożym.
A kim był Jezus? Był Synem Bożym, ale równocześnie Synem Maryi i św. Józefa. W sferze człowieczeństwa pochodził z rodu królewskiego, z domu Dawida, w sferze ducha „umiłowanym Synem Boga”. Gdy u żłóbka Jezusa spotykamy trzech królów z darami, mamy kolejne potwierdzenie, że oto narodził się, choć w ubóstwie, Pan świata. Bowiem prawdą jest, że ludzie, z którymi przebywamy, którzy do nas przychodzą, którzy znajdują się w naszym otoczeniu świadczą o nas, kim jesteśmy, co sobą reprezentujemy.
Ksiądz Kardynał przypomniał fundamentalny sakrament, który czyni nas dziećmi Boga i równocześnie braćmi w wierze z innymi ludźmi. Tak rozumiemy rodzinę chrześcijańską i naszą do niej przynależność. Kiedy Jezus został ochrzczony przez Jana, równoczesne pojawienie się całej Trójcy Świętej w postaci widzialnej, stanowiło świadectwo, że jest on faktycznie Synem Bożym, który przyjął na siebie misję zbawienia ludzi poprzez swoją mękę i śmierć na krzyżu, a chwalebne zmartwychwstanie ostatecznie potwierdziło boskość Jezusa Chrystusa. Ksiądz Kardynał zacytował znamienne słowa Jana Pawła II wypowiedziane w czasie pierwszej pielgrzymki Papieża do Ojczyzny: „Nie zrozumiecie Polaków, jeżeli nie znacie historii Polski”. Ta prawda dotyczy wszystkich ludzi i w tym kontekście widzimy jak ważna jest - dla poczucia naszej integralności i tożsamości - świadomość, kim jesteśmy.
Jak podkreślił kard. Francis George, Kościół to nie tylko budynek, w którym spotykamy się z Bogiem, modlimy się, otrzymujemy sakramenty święte, ale coś znacznie więcej - Kościół, to chrześcijańska wspólnota ludzka, to my wszyscy. Wynika z tego ważne zadanie dla nas. My, którzy uwierzyliśmy, powinniśmy wskazywać Jezusa Chrystusa tym, którzy Go jeszcze nie znają. Tacy ludzie są w naszym otoczeniu, a nawet w naszych rodzinach. Powinniśmy poczuć się odpowiedzialni za nich. My, którzy uwierzyliśmy, powinniśmy być misjonarzami Jezusa, zaprowadzić Go tam, gdzie jest jeszcze nieznany i nieobecny. Jezus zaprasza bowiem wszystkich do Rodziny Bożej.
Podziękowaniem Polakom za trwanie w wierze, za katolickie rodziny i prośbą o modlitwę z równoczesnym zapewnieniem o pamięci o nas w swoich modlitwach Ksiądz Kardynał zakończył homilię, któr ą wierni nagrodzili gromkimi brawami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu