Sporo czasu poświęciłem na przejrzenie nowego albumu o cmentarzu
włocławskim. Oglądałem pełne artyzmu nagrobki, niektóre mi znane,
inne były bardziej ukryte dla mojego oka. Idąc na cmentarz, by pomodlić
się za zmarłych, odwiedzę znowu niektóre groby, zwłaszcza zasłużonych
dla Włocławka. Jest też wśród nich przy alei głównej w kwaterze 43.
grób Henryka Poraja-Sokołowskiego (zm. w 1927 r.), artysty malarza
i nauczyciela w Gimnazjum im. ks. Jana Długosza. Rzeczywiście, cmentarz
jest fotografią wiary i kultury środowiska.
W modlitewnej zadumie pozdrawiam Czytelników.
Biskup Roman
Cmentarz włocławski przy alei Chopina jest nekropolią o wielkiej
wartości dla tradycji i historii miasta.
Spoczywa na nim wielu wybitnych i zasłużonych ludzi, którzy
swoją pracą przyczynili się do rozwoju Włocławka. Dzięki dużej liczbie
starych drzew cmentarz pełni również rolę parku. Uzupełnieniem wymienionych
walorów cmentarza jest duża różnorodność form architektury grobowej,
od prostych metalowych krzyży na ziemnych mogiłach po monumentalne
grobowce i mauzolea z licznymi przedstawieniami figuralnymi.
(...)
Ponad stuletnia historia cmentarza włocławskiego jest
bardzo ważną częścią dziejów miasta. To na nim spoczywają prochy
wielu ludzi związanych z Włocławkiem. Są między nimi urzędnicy, księża,
wojskowi, uczestnicy powstań, artyści, nauczyciele, a nade wszystko
zwykli mieszkańcy miasta, którzy tworzyli jego niepowtarzalny charakter.
Cmentarz jest częścią Włocławka, więc podobnie jak miasto przechodził
te same koleje losu. Niestety, nie ominęły go również zniszczenia,
które były efektem bezmyślności i wandalizmu, a przecież "naród,
który traci pamięć, traci życie...".
T. Wąsik, J. Sieraczkiewicz, Włocławski cmentarz, Włocławek
2001, LEGA, s. 11 i 17.
Św. Aleksy Wyznawca był rzymianinem z bardzo zamożnej rodziny rzymskich patrycjuszów. Jego dom rodzinny znajdował się na Awentynie.
W dniu swego ślubu z Famijaną potajemnie udał się z pielgrzymką do Ziemi Świętej. Jego żona, podobnie jak on, złożyła ślub dziewictwa. W Edessie był żebrakiem. Żył tam z jałmużny. Powrócił do Rzymu po 17 latach tułaczki.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych, na którego czele stoi Radosław Sikorski, przekazało Stolicy Apostolskiej notę zatytułowaną: „Démarche w sprawie krzywdzącej i wprowadzającej w błąd treści kazania bp. Wiesława Meringa oraz wypowiedzi bp. Antoniego Długosza”. Ten dwustronicowy tekst, noszący datę 14.07.2025, jest pełen błędów, nieścisłości i manipulacji. Wygląda, jakby pisał go ktoś w pośpiechu, pod wpływem emocji i w ideologicznym zacietrzewieniu, a jednocześnie ktoś po prostu niekompetentny - pisze w komentarzu dla KAI o. Dariusz Kowalczyk SJ - profesor teologii dogmatycznej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie.
Démarche cytuje kilka wypowiedzi jedynie bpa Meringa, po czym stwierdza: „Takie wypowiedzi biskupów, którzy działając jako przedstawiciele Konferencji Episkopatu Polski i tym samym reprezentujący Kościół katolicki […] oczerniają rząd”. Jeśli się pisze: „takie wypowiedzi biskupów”, to wcześniej należałoby zacytować także bpa Długosza. Dużo większym błędem jest zrobienie z obydwu biskupów przedstawicieli KEP. Otóż to nie jest tak, że każdy biskup wypowiadając się publicznie reprezentuje KEP jako całość. KEP ma swoje struktury i procedury, których używa, by wypowiedzieć się oficjalnie jako KEP. Biskupi Mering i Długosz dotknęli bieżących spraw społeczno-politycznych na własną odpowiedzialność, aktualizując w ten sposób Społeczną Naukę Kościoła. Wielu Polaków jest im wdzięcznych za te słowa, choć trzeba przyjąć do wiadomości, że są także tacy, w tym katolicy, którzy mają inne opinie. W każdym razie nie ma to nic wspólnego z „oczernianiem rządu”. To po prostu krytyczne, podjęte w trosce o dobro wspólne, odniesienie się do działań rządu, do czego biskupi mają prawo jako biskupi i jako obywatele Rzeczpospolitej Polskiej.
Ziemskie życie jest czasem próby przed nadejściem prawdziwego życia i szczęścia – powiedział abp Stanisław Budzik.
Po dwóch latach walki z chorobą nowotworową, Pan Bóg wezwał do wieczności ks. kan. Janusza Stefanka, proboszcza parafii św. Józefa Robotnika w Kraśniku Fabrycznym i dziekana kraśnickiego. Odszedł cicho, w przededniu swoich 61. urodzin, w 35 roku kapłaństwa. Osierocił parafię, którą przez 19 lat prowadził ziemskimi drogami ku niebieskiej ojczyźnie. Spoczął na ukochanej kraśnickiej ziemi, obok swojego poprzednika śp. ks. Jana Strepa. Nikt nie spodziewał się tak szybkiego odejścia. Uroczystości pogrzebowe w dn. 2 i 3 lipca zgromadziły pod przewodnictwem biskupów: Stanisława Budzika, Mieczysława Cisło, Józefa Wróbla i Artura Mizińskiego, setki kapłanów, w tym rodzonego brata ks. Andrzeja Stefanka, a także osoby życia konsekrowanego i rzeszę wiernych.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.