O tym, że Jakubowe Święto jest czymś więcej niż tylko uroczystością parafialną, można było przekonać się, obserwując wiszący nad drogą dojazdową do Szczyrku baner reklamujący festyn. W bardzo niewielu miastach można zobaczyć, jak kościelnej inicjatywie nadaje się znamiona lokalnej atrakcji. W Szczyrku wydaje się być inaczej, tzn. normalniej. Może bierze się to stąd, że - jak zapewnia ks. Loranc - do współorganizowania wigilii odpustowej poczuwają się ludzie reprezentujący różne branże, zawody i środowiska. Widać to choćby po olbrzymiej ilości jedzenia, o którego dostarczenie dbają miejscowi restauratorzy wspomagani przez tutejsze gospodynie. Zestaw smakołyków, jaki pojawił się na festynie, był naprawdę imponujący. Można było zjeść góralską kwaśnicę, żeberka w miodzie, karczek, skrzydełka z kurczaka, jak i kiełbasę z grilla. W myśl założenia organizatorów na Jakubowym Święcie nie powinno bowiem zabraknąć niczego, co służy dobrej, rodzinnej zabawie. Bezalkoholowej oczywiście. Było więc coś dla miłośników kuchni, folkloru, ale i sportu. Aktywny wypoczynek promowano na festynie za pośrednictwem rajdu rowerowego. Trasa liczyła ok. 20 km i przebiegała przez Szczyrk, Buczkowice, Rybarzowice, Godziszkę i Meszną. Oprócz emocji sportowych były także występy artystów estrady i zespołów folklorystycznych. Na scenie zaprezentowały się grupy: „Ondraszek”, „Mały Ondraszek”, „Klimczok”, kapela „Po Ćmoku”, a także kabareciarze Bogdan Smoleń i Andrzej Rosiewicz. Dodatkową atrakcją były widowisko Kto się cieszy, ten nie grzeszy oraz referat Filozofia śmiechem podszyta, który zaprezentował ks. dr Leszek Łysień. O profesjonalną konferansjerkę zadbali Stanisław Jaskółka, aktor znany z Plebanii, oraz Urszula Stec, miejscowa parafianka. Element zabawowy, wzmocniony konkretnymi nagrodami, podkreślała loteria fantowa, na potrzeby której parafianie zgromadzili ok. 2. tys. przedmiotów. Jednak przede wszystkim do udziału w wykupieniu losów zachęcała możliwość wygrania wyjazdu do Medjugorie, na Słowację, DVD, miksera czy zestawu kuchennego. Przez cały czas trwania festynu jego wymiar ludyczny przeplatany był religijnym akcentem. Na estradzie pojawił się więc św. Jakub - rzeźbę patrona parafii specjalnie na tę okazję wykonał Michał Pawlik, młody miejscowy artysta; wypuszczono w niebo setki balonów z cytatami zaczerpniętymi z wypowiedzi ks. Józefa Tischnera, któremu dedykowano tegoroczną edycję Jakubowego Święta, a na koniec odśpiewano Abba, Pater. Oczywiście, w tym wszystkim nie zabrakło miejsca na rozpalenie tradycyjnego ogniska, bez którego żaden odpust w Szczyrku chyba nie mógłby się odbyć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu