Reklama

To był nasz Proboszcz

Z żalem, ale jednocześnie ze zrozumieniem potrzeb Kościoła sosnowieckiego przyjęliśmy wiadomość o decyzji ordynariusza naszej diecezji, bp. Grzegorza Kaszaka dotyczącej odejścia od nas proboszcza i dziekana, ks. prał. Mieczysława Miarki

Niedziela sosnowiecka 32/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bardzo trudno jest nam pogodzić się z utratą tak Bożego, dobrego kapłana, który przez 27 lat był z nami, z pomocą Bożą scalał nas i coraz bardziej na przestrzeni lat cementował naszą wspólnotę, poprzez przykład swej żywej wiary, głębokiego rozmodlenia, wyjątkowej delikatności postępowania oraz niezwykłej skromności i pokory.
Tak niedawno, bo 18 maja 2010 r. przeżywaliśmy wspaniałą uroczystość 35-lecia święceń kapłańskich ks. prał. Mieczysława Miarki oraz 25-lecie naszej parafii. Nie przypuszczaliśmy, że będzie to nasza ostatnia uroczystość wspólnotowa...
Bóg obdarzył Ks. Prałata darem pasterskiego powołania, wieloma łaskami i wyjątkowym talentem. To dzięki nim tak bogate są owoce kapłańskiej posługi Ks. Proboszcza w naszej parafii. Pamiętamy rok 1982 i przyjście młodziutkiego ks. Mieczysława do nas z parafii Świętej Trójcy w Będzinie. Otrzymał wówczas polecenie zorganizowania punktu duszpastersko-katechetycznego na naszym osiedlu, wydane przez bp. Stefana Barełę, ordynariusza diecezji częstochowskiej. Trudny to był dla Księdza czas, bo katechizacja dzieci i młodzieży odbywała się w garażu u państwa Senderów przy ul. Astrów. Rok później, w sierpniu 1983 r. bp Stefan Bareła powołał dekretem wikariat terenowy pw. św. Jadwigi Śląskiej w Będzinie. Były to niezwykle trudne lata działalności duszpasterskiej, ale zapał i energia ks. Mieczysława Miarki zwyciężyły.
Dziś pamiętamy głębokie przeżycia podczas pierwszej Mszy św., odprawionej 1 września 1983 r. w garażu u państwa Manterysów przy ul. Astrów. Pamiętamy też pierwszą uroczystość odpustową w dniu 16 października 1983 r., która odbyła się w tej naszej „pierwszej kaplicy” - garażu o powierzchni zaledwie 65 m kw.
Aż nadszedł radosny dzień 19 stycznia 1985 r., a więc 25 lat temu, kiedy nowy ordynariusz częstochowski, bp Stanisław Nowak podpisał dekret erekcyjny, zatwierdzający istnienie parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Będzinie.
Z wielkim szacunkiem i uznaniem wspominamy czas walki naszego Pasterza z ówczesnymi władzami miejskimi o uzyskanie zgody na budowę kościoła na osiedlu Zamkowym. Tyko Bóg wie, ile starań, trudu, poświęcenia i wyrzeczeń kosztowało naszego Proboszcza to zwycięstwo... A potem - lata ofiarnej pracy od świtu do nocy przy budowie domu Bożego. Nigdy nie narzekał, nigdy nie wydawał się zmęczony. Dzięki niezłomnej sile woli Ks. Proboszcza, dzięki hartowi ducha, wytrwałości i wytrzymałości, a także dzięki ofiarnej pomocy parafian i ludzi dobrej woli - powstała nasza piękna, modlitewna świątynia Boża.
Wiele zdrowia i sił stracił ks. Mieczysław Miarka w czasie budowy kościoła. Cały czas mieszkał w prymitywnym, nie ogrzewanym baraku, nie chcąc ani na chwilę opuścić placu budowy. My, parafianie, w okresie jesienno-zimowym nie mogliśmy wyjść z podziwu, że w takim zimnie, w tak przejmującej wilgoci, Ks. Proboszcz mieszkał i funkcjonował. Nigdy w tych trudnych warunkach na nic nie narzekał. Nigdy też nie chciał przyjąć innych propozycji dotyczących zamieszkania.
Dziś, żegnając naszego Proboszcza, Pasterza i Dziekana, pragniemy podkreślić, że jest to kapłan pełen miłości i wyrozumiałości dla wiernych. Kapłan o wielkim sercu, który zawsze służy pomocą, wspiera radą, czynem, modlitwą. Nigdy nikogo nie potępia, umie dostrzec w drugim człowieku choćby odrobinę dobra, uczy słuchać, milczeć i przebaczać. Swą codzienną, długotrwałą, żarliwą modlitwą, wskazuje, jak wielką siłą, mocą, otuchą i nadzieją jest rozmowa z Bogiem, jak ważne jest powierzanie Mu naszych codziennych, trudnych spraw, naszych trosk, kłopotów, cierpień i radości, jak łatwiej jest żyć, gdy Boga ma się za swego najwierniejszego przyjaciela.
Ks. prał. Mieczysław Miarka to pasterz pełen troski o ludzi biednych, opuszczonych, bezrobotnych, zagubionych, niepełnosprawnych, o rodziny wielodzietne z całej diecezji sosnowieckiej, a także o ludzi nieszczęśliwych z własnej i nie z własnej woli. To pasterz bez reszty zaangażowany w działalność wspólnot parafialnych: Akcji Katolickiej, Żywego Różańca, Oazy Młodzieżowej oraz o ukochanego, przez niego stworzonego chóru parafialnego, którym dyryguje pan Artur Rosiński - organista o wyjątkowym głosie. Niezwykle bliską jest Ks. Proboszczowi służba ołtarza: ministranci, lektorzy i ceremoniarze. Dla wszystkich ma uśmiech, dobre słowo, zachętę do działania, wsparcie i pomoc.
Jest kapłanem o wyjątkowej charyzmie duchowej. Jego czyny i wspaniałe owoce pasterskiego posługiwania świadczą o głębokiej więzi z Bogiem, o wielkiej miłości do Niebios Pana, do Maryi i ludzi. Nieustannie daje nam świadectwo nieprzemijalności Orędzia Chrystusa. Z Ewangelii czerpie siłę do posługiwania w swej ukochanej parafii.
Żegnamy Cię Umiłowany Księże Proboszczu. Pozostajesz w naszych sercach, jako odblask Bożej miłości i zatroskania o każdego człowieka. Byłeś i pozostajesz dla naszej wspólnoty - wysłannikiem Boga.
Niech Chrystus i Maryja obdarzają Cię zdrowiem, mocą, siłą i niezłomnością ducha na dalszej drodze pasterskiego pielgrzymowania. Niech Dobry Bóg błogosławi Twej posłudze w bazylice św. Andrzeja Apostoła w Olkuszu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W piątek 2 maja w niektórych diecezjach dyspensa

[ TEMATY ]

post

Bożena Sztajner/Niedziela

Niektórzy polscy biskupi udzielili na terenie podległych im diecezji dyspensy od wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych w piątek 2 maja. Zdecydował tak m.in. Prymas Polski, kard. Kazimierz Nycz czy metropolici częstochowski i gdański uwzględniając racje duszpasterskie. Żołnierzom, funkcjonariuszom i pracownikom służb mundurowych dyspensy udzielił biskup polowy.

Prymas Polski abp Józef Kowalczyk udzielił wiernym archidiecezji gnieźnieńskiej oraz osobom przebywającym na jej terenie dyspensy od zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek, dnia 2 maja br. Podobnie uczynił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który „mając na względzie, że piątek 2 maja przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, co – jak stwierdził - sprzyja organizowaniu w tym czasie rodzinnych i towarzyskich spotkań oraz radosnemu przeżywaniu tych dni, po rozważeniu słusznych racji duszpasterskich, udzielił zgodnie z kan. 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji warszawskiej, dyspensy od zachowania nakazanej w piątek wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych”. Osoby korzystające z dyspensy zobowiązał do modlitwy w intencjach Ojca Świętego. Racjami duszpasterskimi kierował się również metropolita częstochowski abp Wacław Depo, który udzielił dyspensy „wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji częstochowskiej” w piątek 2 maja. Zobowiązał te osoby do modlitwy w intencjach Ojca Świętego, jałmużny lub uczynków chrześcijańskiego miłosierdzia. „Biorąc pod uwagę typowo wypoczynkowy i turystyczny charakter drugiego dnia miesiąca maja (długi weekend), udzielam wszystkim wiernym na terenie archidiecezji gdańskiej dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w specjalnym dekrecie również metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Dyspensy udzielił również administrator diecezji siedleckiej bp Piotr Sawczuk, który uwzględnił fakt, że „piątek 2 maja br. przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, kiedy to w sposób szczególny dziękujemy Bogu za dar wolnej Ojczyzny, co sprzyja organizowaniu spotkań patriotycznych, rodzinnych i towarzyskich” Potrawy mięsne można będzie spożywać też na terenie diecezji bielsko-żywieckiej, gdzie dyspensy udzielił bp Roman Pindel. Ponadto z dyspensy od pokutnego charakteru piątku 2 maja będą mogli skorzystać wierni ordynariatu polowego. „Święto Flagi Narodowej obchodzone w naszej Ojczyźnie w dniu 2 maja, w przeddzień uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, przeżywane jest w sposób uroczysty, szczególnie w Wojsku Polskim. W związku z tym, że w bieżącym roku dzień ten przypada w piątek, zgodnie z kanonem 87 Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz art. II § 1 Konstytucji Apostolskiej Spirituali Militum Curae, niniejszym udzielam dyspensy wszystkim wiernym Ordynariatu Polowego od przestrzegania pokutnego charakteru tego dnia, zwalniając z obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w wydanym dziś dekrecie bp Józef Guzdek. W Kościele katolickim w Polsce, wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów należy zachowywać we wszystkie piątki w roku Dyspensa jest zawsze jednorazowym zwolnieniem z przestrzegania konkretnego przykazania kościelnego, natomiast od przykazań Bożych nikt nie może dyspensować. Dyspensa może być udzielona tylko w pewnych okolicznościach i dla konkretnej osoby lub konkretnej grupy osób. Najczęściej dotyczy ona zwolnienia z obowiązku powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych i od zabawy w piątki. Biskup udziela też różnego rodzaju dyspens związanych z zawieraniem małżeństw. W większości wypadków biskupi udzielili swoim diecezjanom dyspens na podstawie kanonu 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK), który głosi: „Biskup diecezjalny może dyspensować wiernych - ilekroć uzna to za pożyteczne dla ich duchowego dobra - od ustaw dyscyplinarnych, tak powszechnych, jak i partykularnych, wydanych przez najwyższą władzę kościelną dla jego terytorium lub dla jego podwładnych, jednak nie od ustaw procesowych lub karnych ani od których dyspensa jest specjalnie zarezerwowana Stolicy Apostolskiej lub innej władzy”.
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Sztangista Grzegorz Kleszcz: Jan Paweł II przyniósł mi uwolnienie

2025-04-30 08:12

[ TEMATY ]

świadectwo

"Któż jak Bóg" YT

Sztangista Grzegorz Kleszcz

Sztangista Grzegorz Kleszcz

Fanom sportu Grzegorz Kleszcz kojarzy się przede wszystkim jako wybitny sztangista, mistrz Polski, brązowy medalista Mistrzostw Europy (2001), trzykrotny olimpijczyk (2000, 2004, 2008). Ale jego życie to również historia wielu zranień z dzieciństwa, afery dopingowej i licznych kontuzji, a wreszcie depresji, zniewoleń i uzależnień, które przyszły po zakończeniu kariery sportowej.

Nadużywałem alkoholu, "leczyłem się" marihuaną. Uciekałem od tej rzeczywistości coraz bardziej, znalazłem się nad krawędzią przepaści. Wychodziłem w lesie na polanę i krzyczałem do nieba, że ja nie chcę pełzać. Ja chcę latać. Boże, co ja mam robić i jak?! - wyznaje sportowiec.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję