Reklama

„Generał Nil” narodowej sprawy męczennik

Są takie filmy w historii kina, które trzeba obejrzeć. „Generał Nil” z pewnością do nich należy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie” - te słowa wypowiedział Olgierd Łukaszewicz, odtwórca roli gen. Nila, na uroczystej premierze filmu w Teatrze Wielkim w Warszawie. Przywołał tym samym III cz. „Dziadów”. I rzeczywiście, do tego utworu Mickiewicza i do całej tradycji romantycznej „Generał Nil” nawiązuje. A los bohatera nieodparcie przypomina Mickiewiczowskich „narodowej sprawy męczenników”.

Jak Konrad w kibitce

Już w pierwszej scenie filmu ta analogia jest oczywista. Aresztowany przez NKWD, gen. Nil, który patrzy na ośnieżone, bezkresne stepy Uralu, jest jak Mickiewiczowscy patrioci zesłani na Sybir w kibitkach. „Po śniegu, coraz ku dzikszej krainie/Leci kibitka jako wiatr w pustynie (...), każda twarz jest pomnikiem narodu...” - czytamy w „Dziadach”. W filmie Ryszarda Bugajskiego kibitki zamieniają się na pociągi z okratowanymi oknami. Tak również jechał kwiat polskiej inteligencji: lekarze, nauczyciele, księża, leśnicy, wywożeni od 1939 r. przez Sowietów do Kazachstanu, na Sybir, w bydlęcych wagonach i nieludzkich warunkach. Skojarzeń z „Dziadami” jest jeszcze wiele. Choćby proces sądowy, który nie przedstawia Nilowi dowodów winy. W „Dziadach” Tomasz Zan mówił w Scenie więziennej: „Bronić się daremnie. I śledztwo, i sąd cały toczy się tajemnie”.
W filmie widoczne jest także Mickiewiczowskie pomieszanie roli ofiary i kata. Ironią losu bowiem jest, że człowiek, z którym Nil dzielił los na Syberii i któremu uratował życie, stał się później jego oprawcą. Tak było po wojnie w Polsce Ludowej - ofiary stawały się często katami. Jak to możliwe? Bugajski pokazuje to jasno: Ojczyzna, do której wracał z Nilem ów młody Polak, jawiła mu się jak „szklane domy” i go rozczarowała, po czym - pozornie „dla chleba” - zrobiła z niego oprawcę. Mickiewicz powiedziałby: „on tak zły nie był, dawniej był człowiekiem...”. Nawet na Syberii można było zachować godność, a system stalinowski, co widać w filmie wyraźnie, spowodował, że ów więzień - by znów użyć słów Mickiewicza - „powoli zszedł na tyrana”.

Honor ważniejszy niż życie

Generał August Emil Fieldorf, jeden z najbardziej zasłużonych żołnierzy Rzeczypospolitej, komendant Kedywu Komendy Głównej AK (pseudonim Nil), legionista, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej 1920 r., powrócił do Polski z zesłania w 1947 r. Chciał teraz tylko normalnie żyć. Nic więcej - co zresztą film doskonale obrazuje. Tego jednak dla władzy ludowej było za wiele. I musiał zginąć. Nie chciał prosić Bieruta o łaskę. Reprezentował wartości przypisane do etosu polskiego rycerza. Honor i miłość ojczyzny ważniejsze były nade wszystko. Dlatego generał znosił wszelkie tortury, a potem świadomie szedł na śmierć, jak powiedziałby Herbert „w postawie wyprostowanej”, z godnością i honorem, bez opaski na oczach. A współwięźniowie - żołnierze stanęli na baczność, gdy był wyprowadzany z celi do katowni, by wykonano na nim wyrok śmierci przez powieszenie. Było to w 1953 r.
Bugajski na przykładzie heroicznej postawy gen. Nila świetnie ukazuje w filmie zbrodniczy system komunistyczny, mechanizmy działania ówczesnej władzy, sposób myślenia i postawy ludzi. Siłą rzeczy film skłania do refleksji historycznej, ale też do zamyślenia nad obliczem współczesnej Polski. Zmarła w 1998 r. sędzia Maria Gurowska bowiem, która ferowała wyrok śmieci na Nila, obsypana została zaszczytami PRL, odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, od 1957 r. pracowała w Ministerstwie Sprawiedliwości jako dyrektor departamentu, potem otrzymała rentę dla szczególnie zasłużonych. Także inni, którzy przyczynili się do śmierci generała - ppłk Helena Wolińska, mieszkająca od początku lat 70. w Wielkiej Brytanii, zmarła w 2008 r., a główny konstruktor aktu oskarżenia, oficer śledczy ppor. Kazimierz Górski, zmarły kilka lat temu w Warszawie, do końca życia cieszył się wolnością. Ci ludzie nigdy za swe czyny nie ponieśli kary.
Ciało generała natomiast ukryto w nieznanym miejscu. Do dziś nie wiadomo, gdzie został pochowany jeden z największych narodowych bohaterów.
To film naprawdę niezwykły. Obowiązkiem Polaka jest go zobaczyć. Także w ramach lekcji historii w szkołach.

„Generał Nil”, Polska 2009, reżyseria Ryszard Bugajski, montaż Ewa Romanowska-Różewicz. Wykonawcy: Olgierd Łukaszewicz, Anna Cieślak, Alicja Jachiewicz, Zbigniew Stryj i inni. Dystrybucja: Monolith Films.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cud nad Wisłą i modlitwa za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli - zapomniany epizod z 1920 r.

2025-08-13 14:48

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Cud nad Wisłą

modlitwa za wstawiennictwem

zapomniany epizod

Karol Porwich/Niedziela

Św. Andrzej Bobola

Św. Andrzej Bobola

Przed Bitwą Warszawską w lipcu i sierpni 1920 r. w stolicy trwały żarliwe modlitwy za wstawiennictwem jezuickiego męczennika św. Andrzeja Boboli. Jego relikwie, specjalnie przywiezione z Krakowa, były wystawiane na ołtarze i noszone w procesjach, a polscy biskupi zwrócili się z prośbą do papieża o ogłoszenie Boboli patronem kraju. Po zwycięstwie dziękowano mu za orędownictwo. Jednak po II wojnie światowej ten epizod wojny polsko-bolszewickiej został niemal zapomniany. Przypominamy fragment książki Joanny i Włodzimierza Operaczów „Boży wojownik. Opowieść o św. Andrzeju Boboli”.

Bohater wschodniego frontu
CZYTAJ DALEJ

Watykan: papież pojechał do Castel Gandolfo - spędzi czas na odpoczynku

2025-08-13 15:15

Vatican Media

Dzisiaj po południu Ojciec Święty Leon XIV uda się samochodem do letniej rezydencji w Castel Gandolfo, gdzie spędzi czas na odpoczynku - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Jak wiadomo, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, 15 sierpnia Ojciec Święty o godz. 10.00 przewodniczyć będzie Mszy św. w tamtejszej Parafii św. Tomasza z Villanova, a o 12.00 modlitwie „Anioł Pański”.
CZYTAJ DALEJ

Dzwon Nadziei dotarł do Papui Nowej Gwinei

2025-08-13 22:57

archiwum sanktuarium

Dzwon Nadziei dotarł do Narodowego Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Ruqust w Papui Nowej Gwinei, prowadzonego przez polskich michalitów.

Dzwon był poświęcony rok temu w czasie XI Pielgrzymki Czcicieli Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję