Reklama

Moskwa, Krzepice, Wieluń, Westerplatte

Niedziela Ogólnopolska 35/2009, str. 28

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dnia 1 września mija 70 lat od rozpoczęcia działań militarnych, faktycznie jednak II wojna światowa zaczęła się już 23 sierpnia 1939 r. podpisaniem paktu Ribbentrop-Mołotow na Kremlu w Moskwie. Dokonano wówczas podziału Europy między Niemcy i Rosję na strefy ich wpływów: Polska została zlikwidowana jako państwo. Bez tego rosyjsko-niemieckiego układu Hitler nie zdecydowałby się na uderzenie na Polskę, Stalin bowiem zobowiązał się nie tylko do napaści na Polskę, co uczynił 17 września, ale w wyniku układu dostarczał III Rzeszy ogromne ilości ropy naftowej oraz benzyny, a także inne surowce dla gigantycznej machiny wojennej Wehrmachtu: tysięcy czołgów, samolotów, okrętów… Bez sowieckiego paliwa byłyby one bezużytecznym złomem.
Skoro więc układ Ribbentrop-Mołotow dał początek agresji na Polskę, to Niemcy i Rosja są na równi odpowiedzialne m.in. za ludobójstwo katyńskie, za zbrodnicze deportacje setek tysięcy polskich rodzin w głąb Związku Sowieckiego, za 8 mln poległych Polaków, a także za 50 mln wszystkich ofiar II wojny światowej. Zapewne Rosja nie chce słyszeć o wspólnej z Niemcami odpowiedzialności za tę wojnę, ale byłoby dobrze o tym pamiętać przy okazji tegorocznych obchodów wybuchu wojny, w których mają wziąć udział kanclerz Angela Merkel oraz premier Władimir Putin. Polska racja stanu wymaga, aby przypominać zbrodniczą współpracę polityczną i sojusz militarny Niemiec i Rosji w sierpniu i wrześniu 1939 r.
Dramatyczne dzieje wybuchu II wojny światowej kryją jednak więcej tajemnic. O jednej z nich napisał mi Romuald Cieśla z Krzepic, historyk i miejscowy radny. Chodzi o godzinę wybuchu II wojny światowej. Korzystając z zachowanych materiałów historycznych, stwierdza on, że pierwsze strzały tej wojny nie padły na Westerplatte, ale w Krzepicach pod Częstochową. Autor dowodzi m.in., że Niemcy bardzo starannie przygotowywali się do uderzenia na Polskę. Ich wywiad i sztab generalny doszły do wniosku, że główne uderzenie na Polskę nastąpi na styku armii „Łódź” i armii „Kraków”. W połowie sierpnia 1939 r. Niemcy przerzucili w rejon nadgranicznych Krzepic 1. i 4. Dywizję Pancerną, które ukryli w lasach Wichrowa i Bodzanowic. W rejon Skrońska przegrupowali 19. Dywizję Piechoty. Te trzy doborowe dywizje liczyły ok. 45 tys. dobrze wyposażonych i uzbrojonych żołnierzy. Dla przykładu - 4. Dywizja Pancerna miała około 15 tys. żołnierzy uzbrojonych w broń strzelecką, 308 czołgów różnej wielkości, 38 samochodów pancernych, 44 haubice, 4 armaty o donośności ognia do 21 km, 120 działek o kalibrze do 20 mm, 600 cekaemów, 200 erkaemów i wiele innej broni. Do wsparcia XVI Korpusu Pancernego gen. Hoepnera na tym kierunku Niemcy użyli prawie całego lotnictwa szturmowego południowej grupy armii.
Naprzeciw tego goliata po polskiej stronie stanęła III Kompania Batalionu Obrony Narodowej, licząca ok. 100 rezerwistów z Krzepic, pluton z 27. Pułku Piechoty z Częstochowy, strażnicy graniczni i policjanci. Dalej, w okolicach Mokrej, pozycje obronne zajęła Wołyńska Brygada Kawalerii, licząca ok. 8100 ułanów. W Parzymiechach był 83. Pułk Piechoty z Kobrynia. Tak w największym skrócie przedstawiał się potencjał militarny, który brał udział w rozpoczęciu najstraszniejszej z wojen.
Pan Cieśla, opierając się na wspomnieniach naocznych świadków, pisze dalej, że już po północy 1 września 1939 r. niemieccy saperzy z oddziałami rozpoznawczymi uchwycili przyczółek po polskiej stronie na Podłężu Królewskim, gdzie zbudowali most pontonowy. Ok. godz. 3.30 niemieccy żołnierze ostrzelali patrol kolarzy - zwiadowców nadjeżdżających od strony Starokrzepic, o czym raportował dowódca obrony Krzepic por. Ludwik Pawelski. Te właśnie strzały i przekroczenie polskiej granicy należy uznać za rozpoczęcie II wojny światowej - konkluduje Cieśla.
Dopiero po strzałach w Krzepicach było Szymankowo o godz. 4.15, gdzie niemiecka straż graniczna zamordowała 21 Polaków, następnie rozpoczęło się bombardowanie miasta Wielunia - o 4.40 i dopiero potem było Westerplatte - o godz. 4.45.
Wagę rozpoczęcia wojny pod Krzepicami potwierdza niemiecki plan działań w tym regionie. Tędy poszło najsilniejsze uderzenie niemieckiej grupy pancernej 10. Armii, której celem było zdobycie w jak najszybszym czasie Warszawy - zaplanowano to już w trzecim dniu wojny. Jak pisze gen. Józef Smoleński, gdyby niemiecki plan się powiódł, Anglia i Francja nie zdążyłyby wypowiedzieć wojny Niemcom. Dlatego walki graniczne w rejonie Krzepic, w tym bitwa pod Mokrą, walki w Parzymiechach, opóźniły główne uderzenie na Warszawę. To sam Hitler, chcąc skupić uwagę Europy i świata na problemie Gdańska, celowo wymienił godz. 4.45 jako godzinę rozpoczęcia działań wojennych na Westerplatte. Argument gdański był znany i bardzo ważny dla Hitlera, natomiast wymienienie nikomu nieznanych Krzepic jako miejsca rozpoczęcia wojny, wskazywałoby jednoznacznie na Niemcy jako agresora.
Ustalenia Cieśli potwierdził doc. dr hab. Tadeusz Kondracki z Instytutu Historii PAN, pisząc, że faktycznie Niemcy wkroczyli do Polski na długo przed godziną 4.00 właśnie w rejonie Krzepic. O tych wydarzeniach szerzej pisze Romuald Cieśla w swojej książce „Blask dawnych Krzepic”.
Dlaczego dowiadujemy się o tym dopiero teraz? Jak wyjaśnia Cieśla, po wojnie polskie władze przemilczały rozpoczęcie wojny pod Krzepicami, skupiając początek wojny na obronie Westerplatte. Komunistyczne władze może i słusznie chciały w ten sposób podkreślić polskość Gdańska. Przy okazji jednak przemilczano inne ważne fakty: nie wolno było mówić ani o 23 sierpnia, ani o 17 września, ani o Katyniu, Ostaszkowie czy Miednoje. Oby i dzisiaj tzw. poprawność polityczna nie zagłuszyła pełnej prawdy o niemiecko-rosyjskim sojuszu sprzed lat, o tym, kto był agresorem i okupantem we wrześniu 1939 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

[ TEMATY ]

nowenna

szkaplerz

Matka Boża Szkaplerzna

Karol Porwich/Niedziela

Od 7 lipca trwa nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej.

O najwspanialsza Królowo nieba i ziemi! Orędowniczko Szkaplerza świętego, Matko Boga! Oto ja, Twoje dziecko, wznoszę do Ciebie błagalnie ręce i z głębi serca wołam do Ciebie: Królowo Szkaplerza świętego, ratuj mnie, bo w Tobie cała moja nadzieja.
CZYTAJ DALEJ

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w Ghanie

[ TEMATY ]

nominacja

dyplomacja

diecezja kielecka

kolegium.opoka.org

Ks. prałat dr Henryk Jagodziński – prezbiter diecezji kieleckiej, pochodzący z parafii w Małogoszczu, został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka, nuncjuszem apostolskim w Ghanie i arcybiskupem tytularnym Limosano. Komunikat Stolicy Apostolskiej ogłoszono 3 maja 2020 r.

Ks. Henryk Mieczysław Jagodziński urodził się 1 stycznia 1969 roku w Małogoszczu k. Kielc. Święcenia prezbiteratu przyjął 3 czerwca 1995 roku z rąk bp. Kazimierza Ryczana. Po dwuletniej pracy jako wikariusz w Busku – Zdroju, od 1997 r. przebywał w Rzymie, gdzie studiował prawo kanoniczne na uniwersytecie Santa Croce, zakończone doktoratem oraz w Szkole Dyplomacji Watykańskiej. Jest doktorem prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

Na Jasną Górę dotarła Pielgrzymka Rolników

2025-07-12 18:18

[ TEMATY ]

diecezja zielonogórsko ‑ gorzowska

Pielgrzymka Rolników

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Pielgrzymi, którzy przez kilkanaście dni pokonywali setki kilometrów, 12 lipca przynieśli przed tron Matki Bożej intencje swoje, swoich rodzin oraz całej wsi i rolnictwa

Pielgrzymi, którzy przez kilkanaście dni pokonywali setki kilometrów, 12 lipca przynieśli przed tron Matki Bożej intencje swoje, swoich rodzin oraz całej wsi i rolnictwa

42. Piesza Pielgrzymka Duszpasterstwa Rolników Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej dotarła na Jasną Górę.

Pielgrzymka wyruszyła 2 lipca z Klenicy, a jej trasa prowadziła przez liczne wsie i miasteczka. Pielgrzymi, którzy przez kilkanaście dni pokonywali setki kilometrów, 12 lipca przynieśli przed tron Matki Bożej intencje swoje, swoich rodzin oraz całej wsi i rolnictwa. Modlili się o dobrą pogodę i deszcz, który nawodni ziemię. Modlili się w intencjach papieskich, za naszą diecezję, a także o nowe powołania kapłańskie i zakonne oraz we wszystkich intencjach, które polecono ich modlitwie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję